78 Media i terroryści Czy zastraszą "•‘"•śmie*
ka, strażaka, sanitariusza? Ten niedoceniany aspekt kultury popularne) mógłby mieć znaczny wpływ na jej przyszłe oblicze" W odruchu rozsądku wycofano ze sprzedaży w Stanach Zjednoczonych planowany na wrzesień 2001 album hip-hopowy z (pro. fetycżnym?) obrazem destrukcji World Trade Center. I to było wszystko. Potem szybko powrócono do hollywoodzkiej normy, i to złe) normy. Akty destrukcji są pewnym i atrakcyjnym tematem filmowym i dziennikarskim, dlatego media tak chętnie wykorzystują terror. Straszliwe, okrutne wieści dobrze się sprzedają - wzrasta nakład i oglądalność. Powracają stare, pojawiają się nowe strachy.
Sektor Informacyjny mediów nie różni się wiele od sektora rozrywkowego, który żeruje na zbrodniarzach i bohaterach w poszukiwaniu sukcesu kasowego" Kazimierz Krzysztofek zauważa:
Nowojorski pisarz Eliot Wdnbcrgcr*1 nazwał zagładę World Trade Center największym w dziejach .efektem specjalnym" w Amerykańskiej .Republice Rozrywki', strasznym spektaklem w globalnym parku mulUtematycznym. Sekwencje aktów terroru są bez końca i bez umiaru pokazywane w niezliczonych odmianach w lokalnych 1 krajowych serwisach. w różnych mediach, co tworzy senuotyczny hipertekst8.
Wszelkie instytucje i ruchy społeczne we współczesnym świe-de. aby zaistnieć i działać, muszą się systematycznie porozumiewać zarówno ze swoimi członkami l sympatykami (komunikacja wewnętrzna), jak i strategicznymi - z ich punktu widzenia - gru-
* K. Krzysztofek, Zrnikumtuui kultura. „MagAzyn Sztuki*, nr 28/Ó1 www. magazynu*uWhonw.pl'ircWum/lewi/poUijił 9.htm.
* B. Nacoś, da- cyt, s.4.
* E. Weioberger, Wiki* Hpppcne*tUrt: Buth OumUdm. Naw DtnKilons Publlshing. New York 2005
■ K. Krzysztofek. dx. cyt.
parni i środowiskami oraz szeroką publicznością”. Potrzebne są im zatem media - tak własne, jak i masowe, niezależne, narodowe 1 globalne.
jeśli terrorystom chodzi przede wszystkim o rozgłos dla swojego przesiania - choćby było nim tylko sianie strachu - to muszą myśleć o mediach o zasięgu masowym, lak wcześniej wskazywałem, terroryści zazwyczaj działają nie tyle, czy raczej nie tylko po to, aby powodować poważne szkody materialne i ludzkie, lecz głównie po to, aby poprzez swe czyny wpływać na świadomość społeczną i zdobywać uwagę różnych kręgów społecznych. To zaś współcześnie nie jest możliwe bez udziału mediów o zasięgu i popularności masowej. Są one zatem ważniejsze niż pieniądze, które, choć dla przeprowadzenia akcji niezbędne, wcale nie muszą być bardzo wielkie"
Terroryzm odnosi sukces dzięid temu. co zapowiada, a nie temu. czego naprawdę dokonuje. Tym samym zmienia obronę przed terrorystami w swoje główne narzędzie. (_) Terrorysta może sobie siedzieć w górskiej jaskini albo w slumsach Karaczi 1 obserwować, jak wrogowie rami się wyniszczają, ulegając strachowi, który udało mu się wywołać pojedynczym aktem terroru albo kilkoma zręcznie dobranymi groźbami, jakie po tej akcji nastąpiły. Nie muszą być wprowadzone w tycie, bo nagrane ne taśmie za 5 dolarów zostaną doręczone skłonnym do współpracy światowym mediom. (...) Amerykańscy prezenterzy zarażają swoim strachem cały naród wylęknionych telewidzów (napędź strachu tym, którzy wpływają na opinię publiczną, a wykonają za ciebie resztę zadania i wystraszą wszystkich innych)*.
Z kolei właściwe użycie i wykorzystanie wszystkich aktualnie dostępnych mediów - tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych - jest podstawowym warunkiem skuteczności działania terrory-
» Te grupy są w literaturze anglosaskiej ckteOane lakopubiict (pubUctno-4d). stąd pochodzi też nazwa działań ptMic roistwm jako .relacji a pubUcz-nokiaml”. Obszerniej pisałem o tym w książce retmOom ctjU promocjo reputacji, Businessman Books. Warszawa 1996, «. 13-17.
>. oaatnio zauważono. W mokją koszty przeprowadzeni* zamachów, kształtując się nawet na poziomie kilkuset euro.
« S. Barber, imperiom strachu. Wojom, terrorytm. immskmtf. Mma. War isaws 2005, s. 27.