jański z strony swej na pogańca tego rad pojedzie”. Obiecywał wypłatę subsydium, ale unikał konkretnej deklaracji. Bagatelizował znaczenie traktatów, które łączyły z Turcją nie tylko władców habsburskich, Rudolfa II i Filipa II, lecz także Wenecję dowodząc, że ma listy króla Hiszpanii, w których ten oświadcza gotowość zerwania przymierza — ..jest gotów na każde pisanie i rozkazanie nasze ten związek rozwiązać”". Posłowie wysłani przez Batorego do stanów węgierskich mieli prosić o wystawienie przez Rudolfa II, jako króla węgierskiego, 8000 ludzi i tyluż jako króla rzymskiego, ze znamiennym wszelako zastrzeżeniem: „połowa niech będzie uproszona”. Przede wszystkim jednak chciano pieniędzy, choć starano się z tym nie zdradzać: „nieszczególnie prosić o pieniądze dla przyczyn rozmaitych, ale w ten sposób, iż trudno ludzi na usłudze tam chować dla dalekiej drogi i pustych miejsc, w których nie ma wyżywienia””. Wyniki, w istocie, nie wykraczały poza wcześniejsze ustalenia, to jest pozostawiały rzecz całą w sferze projektów, nadziei, obietnic. Dla króla nie było to może zaskoczeniem, utwierdziło go raczej w przekonaniu, że klucz do kwestii węgierskiej — i tureckiej — znajduje się w Moskwie. Podczas audiencji, którą 23 maja 1584 r. Batory udzielił nuncjuszowi Bolognettiemu, o planach ligi mówił ogólnikowo, rozważał raczej możliwe warianty biegu wydarzeń. Stanowczo natomiast stwierdził, że nie można liczyć na pomoc Iwana IV. Owszem, wspomniał, że nie byłoby nic korzystniejszego dla państw chrześcijańskich, jak zajęcie Moskwy, a tym samym, czego nie mówił, zyskanie możności działania bez pomocy cesarstwa”. Kilka miesięcy później powtórzy swą myśl w rozmowie z Possevinem, „gdyby ... mógł liczyć na pomoc kilku książąt, to spodziewa się, że korzystając z obecnego stanu państwa moskiewskiego, w trzech latach mógłby ujarzmić całą Moskwę”15. W Rzymie spotkało to się z dość chłodnym przyjęciem. Godząc się z oceną znaczenia czynnika moskiewskiego w planach wojny z Turcją, uważano, że współdziałanie oparte być winno na pojednaniu, nie zaś podboju. „Ojciec Święty — odpowiadał sekretarz stanu, kardynał di Como, Ptolomeo Galii — nie sądzi, aby była pora brać się do tego, o czym była mowa z W[iernością] T(woją]”“. W istocie sytuacja zdawała się królowi sprzy- 1 2
*•'. pft i ito zarówno z racji wydarzeń w samym Wielkim Księstwie Moskiewskim, jak i złagodzenia przez Stefana Batorego napiętych stosunków Turcją, które niedawno, na przełomie lat 1583 - 1584 uległy, gwałtownemu pogorszeniu. Batory, który już w 1578 r. nakazał ściąć Iwana podkowę (16 VI 1578), zdobywcę Jass i kilkumiesięcznego hospodara mołdawskiego, o czym powiadomił Wysoką Portę życzliwie przyjęty komornik królewski Łobzowiecki, zdecydował się raz jeszcze pójść na ustępstwa. Za radą senatorów wyprawił z Brześcia Litewskiego swego dworzanina Piotra Słostowskiego. Koszt legacji, co pokreślano, obciążył, z racji pustek w skarbie, samego monarchę. Poseł miał zapewnić Wysoką Portę o przyjaźni królewskiej, potępić niedawny najazd Kozaków, prosić o przysłanie czausza, który będzie świadkiem ich ukarania. Sprawa śmierci podkoniuszego królewskiego Filipa Podlodowskiego, który wysłany dla zakupu koni, zginął pod Adrianopolem (4 XI 1583), została właściwie przemilczana. Słostowski, na mocy otrzymanej już w drodze dodatkowej instrukcji, miał ją poruszyć jakby we własnym tylko imieniu. W styczniu Jan Zamoyski powiadamiając Stanisława Reszkę, że „myśmy teraz nie do końca w dobrej przyjaźni z cesarzem tureckim dla onych szkód, które Kozacy poczynili”, nakazywał zarazem wywiadywać się czego można oczekiwać od panów chrześcijańskich w wypadku wybuchu wojny37. Jakby jej zapowiedzią był zresztą najazd Tatarów, którzy niemal w tym samym czasie najechali południowo wschodnie ziemie Korony. Czambuły dotarły pod Lwów, król mimo to nie reagował, owszem, na wezwanie biskupa płockiego Wawrzyńca Goślickiego, aby przystąpić do ligi, odpowiedział, że nie rokuje ona nadziei na sukces. Oczekiwaną wiadomość otrzymał u schyłku lutego 1584 r. Jak pisał podkanclerzy koronny Wojciech Baranowski, poseł królewski został przyjęty życzliwie „i stamtąd wraca z utwierdzonym pokojem””. Turcy, którzy początkowo domagali się odbudowania zniszczonych przez Kozaków miejscowości, poprzestali na żądaniu ukarania winnych i zaniechania budowy na Ukrainie palanek. O zabójstwie Podlodowskiego wielki wezyr mówił, że uczynili to rozbójnicy i prosił, aby nie ważyło na wzajemnych stosunkach. Jesienią, ale dopiero 1585 r., wysłany został czausz Mustafa, który wiózł dla potwierdzenia akt układu o przyjaźni, we Lwowie widział ścięcie Kozaków, a odjeżdżając zabrał listy króla pełne zapewnień przyjaźni2. Batory mógł powrócić do kwestii moskiewskiej.
Zapowiedzią działania stało się poselstwo pisarza litewskiego Lwa
* MPV, t. VII Pars III fasc. I, nr 68. Card. Bolognettus card. Comensi, 22 II 1584 Vilnae; nr 81 Card. Bolognettus card. Comensi, 5 III 1584 Vilnae; A. Grabow-» op. cit., t. II, s. 390. Jan Zamoyski do Stanisława Reszki, 22 I 1584 Kraków.
\ Grabowski, op. cit., t. II, s. 409. Wojciech Baranowski do Stanisława 20 II 1584 Grodno.
Katalog, p. 231. Murad III do Stefana Batorego, 6-15 IX stantynopol. Sułtan skarżył się jednak, że Kozacy nie zostali ukarani.
23
“ A. Grabowski, Staroźytnoici historyczne Polski, t. II, Kraków 1840, s. 361, Stanisław Reszka do Jana Zamoyskiego, 18 IV 1584 Rzym; MPV, t. VII, Pars III, fasc. I, Kraków 1939- 1948, nr 117, Stanislaus Rescius Joanni Zamoyski, 7 IV 1584 Romae.
a Czart., TN, t. 126, p. 116. Instrukcja dana posłom polskim od króla wysłanym do panów węgierskich.
54 MPV, t. VII, Pars III fasc. I, nr 182, Card. Bolognettus card. Comensi, 23 V 1584 Grodnae.
Załęsła, op. cit., s. 354. Po6sevino do kardynała di Como (kardynała sekretarza stanu, Ptolomeusza Galii), 29 VIII 1584 Lublin.
» Ib., s. 356, 29 IX 1584.