i Indiami a Europą. Rosja rozwinęła na wielką skalę swą armię lądową, jedną z największych w XVIII w. w Europie, bo dochodzącą pod koniec panowania Piotra I do 130 000 na stopie pokojowej, dobrze zorganizowaną i bitną.
Między tymi rozłożonymi na dwu krańcach Europy supermocarstwami znajdowały się jeszcze dwie tradycyjne potęgi, które zdołały utrzymać poczesne miejsce w koncercie państw europejskich — Francja i Austria oraz awansujące dopiero ku tej pozycji Prusy. W początkach wieku FrancjiTzacrekte-waiczyTa o^utrzymanie dominującego stanowiska w Europie zachodniej. Zdobyła się wtedy na wystawienie około 400 000 ludzi. Załamanie ekonomiczne, spowodowane przegraną wojną o sukcesję hiszpańską, olbrzymie zadłużenie skarbu sięgające 24 000 000 liwrów w chwili śmierci Ludwika XIV, osłabiły możliwości militarne Francji. Jej armia w okresie pokoju nie przekraczała 150 000, w dobie późniejszych wojen ulegała mniej więcej podwojeniu. Parokrotnie rozbudowywana flota nie zdołała dorównać angielskiej. Niemniej jednak, właśnie francuska aktywność w koloniach i penetracja handlowa stanowiła najpoważniejsze zagrożenie preponderancji Wielkiej Brytanii na morzach świata.
Jakkolwiek państwo Habsburgów austriackich od dawna stanowiło liczącą się potęgę środkowoeuropejską, jednak dopiero zdobycze terytorialne z przełomu XVII i XVIII w. pozwoliły Austrii uzyskać rangę mocarstwa. Opanowanie całych Węgier wzmocniło jej pozycję na wschodzie Europy, uzyskanie zwierzchnictwa nad południowymi Niderlandami (Belgią), nad Królestwem Neapolu i Sycylii i nad Mediolanem pozwalało na silniejsze oddziaływanie na sprawy Europy zachodniej, powodowało to wszakże rozbicie wysiłków tego wielonarodowościowego państwa. Pełna centralizacja monarchii habsburskiej okazała się niemożliwa w pierwszej połowie XVIII w., co nie pozostało bez wpływu na jej dochody i siły militarne. Na stopie pokojowej armia austriacka spadała parokrotnie poniżej 100 000 ludzi.
Państwo pruskie uzyskało rangę królestwa dopiero w początkach XVIII w. (1701 r.). Terytorialnie i ludnościowo należało do mniejszych państw europejskich (w początkach wieku zaludnienie pokrywało się z zaludnieniem Saksonii, wynosząc około 2 000 000). Posiadłości pruskie rozrzucone były od Nadrenii po Prusy Wschodnie i jedynie centralna część wokół Brandenburgii stanowiła zwartą całość. Daleko posunięta centralizacja, sprawna administracja fiskalna pozwalały wszakże Prusom znaleźć środki na posiadanie licznej armii, która za Fryderyka Wilhelma doszła do blisko 80 000 ludzi na stopie pokojowej, za jego następcy uległa podwojeniu. W okresach wojen armia pruska liczyła ponad 200 000 dobrze wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. Nawet więc państwo średnich rozmiarów mogło wystawić armię zdolną do skutecznego stawienia oporu największym ówczesnym potęgom. Wymagało to wszakże nadania całemu aparatowi państwowemu zdecydowanie militarystycznego charakteru.
Na tego rodzaju rozwiązanie nie zdecydowała się większość drugorzędnych państw europejskich, albo zdobywała się tylko na krótki okres. Jeszcze w początkach XVIII w. świetna armia szwedzka liczyła ponad 100 000 żołnierzy, ale po klęskach Karola XII uległa znacznej redukcji. Podobnie Holandia w tym okresie po raz ostatni zdolna była wystawić blisko 120 000 armię zaciężną. Poczynając od lat dwudziestych XVIII w., większość armii drugorzędnych państw europejskich nie przekraczała 20 000 do 40 000 ludzi, co znacznie ograniczało możliwości ich samodzielnego działania. Stąd też obserwuje się upadek znaczenia tych państw, które jeszcze w końcu XVII w. można było zaliczyć do uznanych potęg europejskich, Szwecji, Holandii, Hiszpanii, w tej ostatniej zresztą proces ten zaznaczył się wcześniej.
Wyjątkowe stanowisko zajmowała wśród tych wszystkich państw Turcja, której armia pozostawała jedną z najliczniejszych w Europie i która utrzymywała pod swym zwierzchnictwem nadal znaczne obszary południowo-wschodniej Europy. Jakkolwiek armia turecka ustępowała wyszkoleniem i uzbrojeniem armiom mocarstw europejskich, stanowiła przecież stale groźną siłę, zdolną do nieoczekiwanych sukcesów.
Pogłębienie się różnic między wielkimi mocarstwami a drugorzędnymi państwami europejskimi związane było więc przede wszystkim ze zmniejszającymi się możliwościami utrzymywania licznych i nowocześnie uzbrojonych armii przez słabsze ekonomicznie czy mniejsze organizmy państwowe. W tych warunkach zwiększało się faktyczne uzależnienie państw drugorzędnych od mocarstw. Margines ich swobodnych decyzji ulegał ograniczeniu w miarę, jak malała liczba potęg pierwszej rangi. Oparcia wśród mocarstw szukały już nie tylko tradycyjnie państwa włoskie czy większość krajów Rzeszy niemieckiej, ale także prowadzące samodzielną politykę jeszcze w początkach XVIII w. państwa takie, jak Hiszpania, Portugalia, Holandia, Dania czy Szwecja. Można mówić o uformowaniu się nawet sfer wpływów, w których to uzależnienie przybierało postać różnorodnych traktatów sojuszniczych czy gwarancyjnych.
Do wytworzenia się tego nowego układu sił doszło wszakże dopiero pod koniec drugiego dziesiątka XVIII w. Do tego czasu sytuacja była jeszcze płynna, stanowiąc rodzaj przejścia między stosunkami typowymi dla XVII w. i dla następnego stulecia. W takim właśnie momencie doszło do powstania unii personalnej, wiążącej Rzeczpospolitą polsko-litewską z Saksonią.
2. UNIA PERSONALNA POLSKO-SASKA
Powiązanie Polski z Saksonią utrzymało się ponad 60 lat (1697 - 1763), chociaż miało dość sztuczny charakter. Oba państwa dzieliły znaczne róż-
333