historia dyplomacji (247)

historia dyplomacji (247)



rów) i z trudem zgodził się na zastąpienie go przez biskupa chełmskiego Aleksandra Fredrę. Wjazd odbywał się w karocy królewskiej w towarzystwie karet ministrów i senatorów pólskTch, kilkuset szlachty na koniach oraz odclziału gwardii konnej. Na' Ulicach Warszawy stały wzdłuż trasy przejazdu regimenty gwardii pieszej i konnej, po bramach piechota węgierka: Ulice na dzień przejazdu były na polecenie marszałka „wychę-dożone i czyste”, zapełnione liczną rzeszą publiki wszelkiego stanu. Podczas wjazdu Monty’ego nawet izba poselska zawiesiła obrady. W momencie przejazdu posła bito. w bębny, kotły, ą. wojsko prezentowało broń. Towarzyszący ambasadorowi senator, który w karecie siedział naprzeciwko gościa, a więc tyłem do jazdy, o co od czasu do czasu dochodziło do sporów, wprowadzał go do rezydencji, po czym odjeżdżał również w asyście orszaku na zamek królewski, by złożyć tam relację.

Następnego dnia, czy w parę dni później, odbywała się uroczysta audiencja na zamku królewskim. Pod rezydencję ambasadora udawała ślę znów kawalkada karet, szlachty na koniach i kawalerii, po czym wprowadzający senator udawał się do gościa, by zaprosić go do karety królewskiej. Orszak przejeżdżał znów przez ulice stolicy według kolejności ustalonej wcześniej przez marszałka wielkiego koronnego. Na przo-dzie znajdowały się karety towarzyszące i konna szlachta, w końcowej części za karetą królewską z ambasadorem jechały jego karety wypełnione jego urzędnikami i służbą. Karety te miały przypominać o randze ambasadora i państwa, które go wysyła. Były więc odpowiednio ozdobne, pozłacane i potężnych rozmiarów. Kareta Erdódy’ego była np. tak wysoka, że trzeba było pogłębić bramę Nowomiejską, by mogła przez nią przejechać. Na ulicach stało znów wojsko, część regimentów gwardii rozstawiona była także na dziedzińcu zamku, w korytarzach i salach, przez które miał przechodzić ambasador. Towarzyszące karety i kawalkada przejeżdżała przez dziedziniec zamkowy, opuszczając go drugą bramą; pozostawała tylko kareta marszałka wielkiego koronnego, królewska i karety ambasadorskie. Przy wychodzeniu z karety wojsko prezentowało broń, a posła witało dwóch lub czterech szlachciców pokojowych króla, przy schodach takaż liczba podkomorzych, przy apartamentach królewskich przyjmowali go urzędnicy i dygnitarze koronni i litewscy. Do sali audiencyjnej wprowadzał go podkomorzy (koronny lub litewski) w asy-ście marszałków i kanclerzy. Ambasador witał króla, stojącego pod baldachimem, trzykrotnym ukłonem, na który odpowiadał tyleż razy monarcha, po czym ambasador oddawał listy kredencyjne w ręce króla lub kanclerza. Wtedy monarcha siadał na tronie, pozwalając także usiąść ambasadorowi i nakryć głowę (pod tym względem istniały pewne rozbieżności zależne od pozycji reprezentowanego władcy). Znak na ukoń-czenie audiencji dawał król, niekiedy odprowadzając wysłannika parę kroków IciFHrzwiom i przekazując go w ręce marszałków, po czym ambasador powracał tą samą drogą, którą go wprowadzono, również przy zmieniającej się asyście senatorów i dygnitarzy. Powrót odbywał się także w kawalkadzie karet i jeźdźców.

W podobny sposób, jakkolwiek nie w tak licznej asyście, odbywały się uroczyste audiencje w innych miastach. Tak witany był np. Johann Ernst hr. Herberstein, poseł cesarski, przyjmowany w czasie bytności Augusta II w Gdańsku w 1710 r. Natomiast Henryk Wilhelm hr. Wilczek miał audiencję publiczną w Grodnie w 1729 r.

W Dreźnie uzupełnieniem audiencji publicznej była związana z nią audiencja u królewicza i jego żony. W Rzeczypospolitej natomiast poseł zawiadamiał o swym przybyciu ministrów i niektórych senatorów, którzy pierwsi składali mu wizyty. Podobny zwyczaj starano się wprowadzać w stosunku do prymasa, który jednak twardo trzymał się zasady, że jako ewentualny interreks ma prawo do pierwszeństwa. Na tym tle dochodziło niekiedy do sporów. Prymas domagał się również pierwszeństwa w innych wypadkach. Kiedyś doszło np. do zaciętej bójki między służbą Lubieńskiego i Arandy o miejsce przed pałacem saskim dla ich karet.

W odmienny sposób niż ambasady krajów zachodnich były traktowane poselstwa tureckie i tatarskie. Poselstwa takie już na granicy z Rzecząpospolitą otrzymywały przystawa, który miał starać się o ich wygodę i zaspokojenie potrzeb; na Rzeczpospolitą spadały bowiem koszta utrzymania tych poselstw. Towarzyszył im również zwykle oddział wojska, który znajdował się także przy przyznawanej im rezydencji. Audiencje publiczne nie miały tak bogatej oprawy jak audiencje posłów zachodnioeuropejskich. Kawalkada składała się wyłącznie z jeźdźców, posłowie także przybywali do zamku królewskiego na darowanych im w tym celu przez monarchę bogato ubranych rumakach. Towarzyszyła im gwardia koronna i wyznaczeni do rokowania z nimi i opieki urzędnicy szlacheccy, zwykle niższej rangi. Ulice były obstawione wojskiem, także dziedziniec i zamek królewski. Posłowie najpierw udawali się do apartamentów kanclerza wielkiego, gdzie czekał na nich zastawiony stół z konfiturami, cukrami i kawą. Przy powitaniu króla, który znajdował się w otoczeniu senatorów, ministrów i dygnitarzy, posłowie bili głową o ziemię (w sposób zresztą raczej symboliczny, bo dotykając do niej prawą ręką, a potem podnosząc ją do czoła), po czym cofali się ku drzwiom, gdzie były rozłożone dla nich wezgłowia. Posłowi tatarskiemu w chwili, gdy wchodził w próg komnaty audiencyjnej, dworzanin zrywał z głowy czapkę na rozkaz marszałka, a jego towarzyszom zabierali czapki odźwierni. Dopiero przy opuszczeniu komnaty otrzymywali je z powrotem. Gdy posłowie przedstawili swe zlecenia, co czynili siedząc na wezgłowiach, odpowiadał im w imieniu króla kanclerz. On także oznaj-

a

441


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
historia dyplomacji (250) w Ratyzbonie, występujący jako poseł na sejm Rzeszy. Rezydenci oraz sekret
Skan08 188 7m kazań a archeologia - ukryta historia człowieka Nie wszyscy naukowcy zgodzili się z p
historia dyplomacji (137) naszej epoce nasuwa się jeszcze jedno pytanie. Czy słuszna jest opinia wyr
historia dyplomacji (169) Tabela I Wydatki Skarbu Koronnego na dyplomacje w latach 1648
historia dyplomacji (180) __Rywalizacja polsko-tatarska o Ukrainę na przełomie lat 1660/1661, Przegl
historia dyplomacji (181) i Indiami a Europą. Rosja rozwinęła na wielką skalę swą armię lądową, jedn
historia dyplomacji (212) gnackich, jedynie do Stambułu docierały poselstwa wysyłane przez Rzeczposp
historia dyplomacji (330) złem spośfród ewentualnych kandydatów na stanowisko ambasadora w Warszawie
historia dyplomacji (341) ^ y.o 1 <L, ■‘V K JL ■ <5 j .w -.0 Odłożono więc wojnę na rok nast
historia dyplomacji (364) Zalecał jednak „aby się starać o konserwację egzystencji choć uszczuplonej
historia dyplomacji (373) że Prusy zdecydowały się jesienią 1789 r. rozpocząć tak bardzo przez Polak
historia dyplomacji (281) wać z reform, odważył się szukać oparcia w państwach systemu południowego,
Historia rok 2150 Mamtowdupizm pogląd filozoficzny zapoczątkowany na początku XXI przez
historia dyplomacji (100) W sympatiach profrancuskich swego monarchy widzieli magnaci i kierowana pr
historia dyplomacji (343) biorowym wariantem rozwiązania sprawy polskiej, podsuwanym jej przez więks
Rozdział 1. Podstawy geologii 19 Proces karbonatyzacji polega na zastąpieniu krzemionki przez dwutle
52 (291) ferwHO ftuteis, Historie Audi zgodził się natychmiast i ułożył się wygodnie na miękkim dywa
118,119 bmp Dyplomacja dzóne na kongresie pod patronatem Napoleona zgodziłyby się na daleko idącą re
historia dyplomacji (102) dyplomata, wojewoda bracławski, Rusin i prawosławny, człowiek cieszący się

więcej podobnych podstron