pomocy zewnętrznej przed zawiązaniem konfederacji. Hetman wielki koronny Józef Potocki zapewniał sobie w 1739 r. pomoc Turków, a w 1741 r. Prus dla organizowanej konfederacji, zaś „familia’' w 1763 r. szykowała konfederację przy pomocy Katarzyny II.
11. DYPLOMACJA HETMAŃSKA
Zabiegi tego rodzaju wiązały się już wszakże z uprawnieniami hetmanów do działalności dyplomatycznej oraz z pretensjami rodów magnackich do prowadzenia samodzielnej polityki zewnętrznej. W czasie wojny północnej uprawnienia hetmanów w tej dziedzinie rozrosły się do rozmiarów niebywałych poprzednio. Przy długotrwałych nieobecnościach króla, przy kryzysie monarszym i dwuwładzy, już choćby ze względu na sojusze wojskowe zachodziła konieczność bezpośrednich kontaktów hetmana^ rządami obcych państw. Mniejsze pole do działania mieli nominaci Leszczyńskiego, jak Józef Potocki czy Jan Kazimierz Sapieha, którzy musieli się ograniczać do intryg w otoczeniu Karola XII. Natomiast san-domierzanie, a szczególnie hetman wielki koronny Adam Sieniawski oraz hetmani litewscy Grzegorz Ogiński czy Ludwik Pociej, nie ograniczali się do utartego zwyczajowo podtrzymywania stosunków dyplomatycznych z państwami południowo-wschodnimi, Turcją, Krymem, Siedmiogrodem, Mołdawią i Wołoszczyzną, ale nawiązywali bezpośrednie kontakty dyplomatyczne z Rosją. Tak więc Sieniawski wysyłał swych rezydentów czy kurierów do cara, do Mazepy, jako hetmana kozackiego, do dowódców armii carskiej, stacjonujących w Rzeczypospolitej lub jej sąsiedztwie. Zarazem przy Sieniawskim zjawiali się stali rezydenci rosyjscy i kozaccy, pełniący rolę nie tylko łączników wojskowych, ale i doradców politycznych. Taką funkcję wykonywał np. Aleksy I. Daszków, który reprezentował cara nie tylko wobec hetmana, ale i całej konfederacji sandomierskiej w latach 1708 - 1709. Podobnie jak Sieniawski postępowali pod tym względem i hetmani litewscy.
Hetman koronny utrzymywał również kontakty polityczne z Wersalem. Gdy Piotr I w 1707 r. w rozmowie z Elżbietą Sieniawską wyraził gotowość przyjęcia mediacji francuskiej, hetman wysłał natychmiast do Ludwika XIV z tą wiadomością gen. Casenaue, przedstawiając zarazem warunki sandomierzan uznania Leszczyńskiego królem44. Przyjmował również Sieniawski wysłanników francuskich, np. w początkach 1709 r. posła francuskiego Jeana Bonnaca, starającego się pośredniczyć między walczącymi w Polsce obozami. Przez kilkanaście lat przebywał wreszcie przy dworze Sieniawskiego, formalnie jako sekretarz, agent francuski Jakub Maron. Kontakt z Sieniawskim nawiązał już w 1702 r., organizując
44 Mćmodre de M. Casenaue 15 III 1707; AE Poiogne 118, k. 48-51.
Sprawa rezydentów przy hetmanie zaostrzyła się po restauracji Augusta II. Początkowo Piotr I zniósł tę funkcję przy Sieniawskim, jednak w 1715 r. wobec konfliktu z Wettynem ponownie ją reaktywował. Wysłał wtedy jako rezydenta Daszkowa, który w tym czasie był przedstawicielem Rosji przy dworze Augusta II. Król zaprotestował przeciwko temu. Zlecając posłowi saskiemu w Petersburgu Johannowi Lossowi re-monstracje w tej sprawie, Flemming podkreślał, że byłoby rzeczą niesłychaną, by obcy władca utrzymywał swego rezydenta przy hetmanie i że sytuacja z lat 1708- 1709 miała wyjątkowy charakter. Jeżeli hetman przyjmował lub wysyłał ludzi do chana czy sułtana, czynił to za wiedzą i zgodą króla45. Protest ten pozostał jednak bezskuteczny.
W okresie konfederacji tamogrodzkiej przystąpiono do rewizji zakresu władzy hetmanów; m.in. pojawił się postulat ograniczenia ich uprawnień w zakresie polityki zewnętrznej. W przysiędze hetmańskiej, ustalonej w traktacie warszawskim, znalazło się sformułowanie: „żadnych korespondencyj z postronnemi pany ku pożytkowi memu, a J.K.M. i Rzpltej szkodliwych, trzymać ani tychże panów postronnych dependecyj żadnej mieć nie będę”4*. Początkowo rozumiano to jako zakaz utrzymywania samodzielnych kontaktów dyplomatycznych. Niemniej już w 1718 r. próbował Piotr I ponownie mianować własnych oficjalnych rezydentów przy hetmanach. Zamiary te trzeba wszakże wiązać z ogólną próbą rewizji postanowień traktatu warszawskiego, który w zakresie władzy hetmańskiej okazał się niewygodny dla Rosji. Bez względu na to, jak rozwiązała się wówczas sprawa rezydentów (sprawa nie jest jasna w świetle dotychczasowych badań), korespondencja hetmanów z dworem carskim nie ustała i przez kilka lat utrzymywało się bliskie współdziałanie hetmanów z Petersburgiem, niewątpliwie „szkodliwe” dla króla i Rzeczypospolitej. Nadal w ręku hetmanów pozostawała również część kontaktów z Portą i Krymem — ale inne rozwiązanie tej sprawy było niemożliwe choćby z uwagi na konieczność utrzymywania przez nich szpiegów na tym terenie.
Po śmierci Adama Sieniawskiego (1726) i Ludwika Pocieja (1731) nastąpił rzeczywisty kryzys władzy hetmańskiej. Ale gdy w 1736 r. August III przydzielił buławę wielką w Koronie Józefowi Potockiemu,
“ Flemming do Lossa 3 IX 1715, LHAD, loc. 3384, vol. IV, k. 139 - 140. 49 Volumina legum, t. VI, s. 127.
i