}
nia w Rosji zakonu jezuitów. Gorącym pragnieniem Anticiego było zostać stałym przedstawicielem rosyjskim w Watykanie, ale Katarzyna II stanowczo odmówiła korzystania z chwilowego nawet jego pośrednictwa. Głównym zadaniem spełnianym przez Anticiego, w porozumieniu z Ghi-giottim, było załatwianie rzymskich nominacji na godności i beneficja duchowne w Polsce. Królowi zależało na wyłączności tej drogi promocji duchownych, jak i w ogóle na dobrych stosunkach z Kurią rzymską, gdyż w ten sposób uzależniał od siebie wyższy kler polski i mógł ułatwiać kariery kościelne osób sobie bliskich. W szczególności chodziło królowi
0 swego brata Michała, który w 1773 r. został biskupem płockim, w 1784 r. prymasem, a ponadto od 1775 r. był koadiutorem, a od 1782 r. również administratorem biskupstwa krakowskiego. Starał się też o zgodę Rzymu na obracanie pewnych funduszów kościelnych na cele oświatowe. Natomiast królowi i jego dyplomacji nie udało się (mimo ówczesnej słabości Kurii papieskiej) uzyskać większego podporządkowania kościoła władzy państwowej i przejęcia na większą skalę funduszów kościelnych, tak jak to ówcześnie wymogło na Rzymie wiele absolutystycznych monarchii katolickich. Pewne projekty w tym zakresie, zawarte w przygotowanej przez Andrzeja Zamoyskiego na sejm 1778 r. kodyfikacji prawa napotkały na gwałtowny sprzeciw nuncjusza papieskiego w Polsce, popartego przez Stackelberga. Zabiegi podjęte na rzecz projektu Zamoyskiego przez Anticiego i wysłanego w 1778 r. do Rzymu Ghigiottiego nie przyniosły rezultatu. Ghigiotti został, jak się zdaje, skłoniony przez Kurię rzymską obietnicami osobistych korzyści, do nie forsowania tej sprawy.
Placówka londyńska zajmowana była cały czas przez Franciszka Buka tego. Do 1780 r. Bukaty miał rangę chargć d’affaires, czego skutkiem było i niskie uposażenie i poważne trudności w dostępie do lorda Suffolka sekretarza stanu do spraw „północnych”. Bukaty mógł z nim rozmawiać v/ czasie krótkich cotygodniowych audiencji, przy czym często rozmowy te nie dochodziły do skutku, gdyż Suffolk nie miał czasu dla skromnego chargć d’affaires. Toteż ważniejsze sprawy załatwiał po dawnemu Lind. Jedną z takich było skłonienie rządu angielskiego, aby nie rezygnował z utrzymywania swego poselstwa w Warszawie. Lind nawet zastępował oficjalnie Bukatego, gdy on jesienią 1779 r. wyjechał na urlop do kraju. Z urlopu tego powrócił Bukaty w sierpniu 1780 r. z podwyższoną gażą
1 rangą ministra-rezydenta. Ułatwiło mu to kontakty z sekretarzem stanu, jak również i z innymi dyplomatami. Zdany był zresztą na własne siły, gdyż w styczniu 1781 r. zmarł Lind. Głównym, a właściwie jedynym zadaniem politycznym Bukatego były próby pozyskania poparcia angielskiego na rzecz złagodzenia polityki Fryderyka II wobec Gdańska i Piskiego handlu wiślanego. Anglia zaabsorbowana buntem kolonii amerykańskich nie miała zamiaru narażać się Fryderykowi II, próbowała jedynie działać za pośrednictwem dworu petersburskiego, z którym jednak jej stosunki pogorszyły się wskutek rosyjskiej deklaracji o „zbrojnej neutralności” w 1780 r. Bukatemu polecono również uzyskać poparcie dla projektów polskiego handlu czarnomorskiego, ale Anglia dała do zrozumienia, że nie jest tą sprawą zainteresowana.
Także informacje polityczne dostarczane przez Bukatego nie miały większego znaczenia, a jego przewidywania wypadków bywały niezbyt trafne. Zwłaszcza w pierwszym dziesięcioleciu działalności zarzucano mu, że donosi rzeczy, o których można się dowiedzieć, i to nieco wcześniej, z prasy. Bukaty tłumaczył się, że przyczyną tego jest jego niska ranga i brak środków pieniężnych. „Oprócz bowiem rzadkiej konwersacji z my-lordem Suffolk i z korpusem dyplomatycznym prywatne życie wiodąc, nie mam okazji do zasięgania wiadomości wcześniejszych i ważniejszych nad publiczne” — pisał do króla 17 czerwca 1778 r.M Prowadzona w latach 1772 - 1774 przez Linda ożywiona akcja informacyjno-propagandowa przeciw rozbiorowi, a zwłaszcza przeciw polityce pruskiej, w następnych latach nie była kontynuowana i próby wpływania na brytyjską opinię ograniczały się raczej do zwiększających się w miarę czasu osobistych kontaktów Bukatego, coraz bardziej przejmującego angielskie zwyczaje i styl życia. Ułatwione były one dalszym awansem na ministra pełnomocnego w 1785 r. Otrzymał też pomocnika w osobie swego stryjecznego brata Tadeusza Bukatego, którego wziął ze sobą do Londynu wracając doń w 1780 r. i zatrudnił w charakterze początkowo prywatnego sekretarza. W 1784 r. Tadeusz Bukaty otrzymał nominację na charge d’affaires i zastępował Franciszka w czasie jego dłuższego wyjazdu do Polski. Mimo wysokiej stosunkowo rangi polityczna rola placówki londyńskiej była niemal żadna, natomiast nie bez znaczenia były jej zadania w zakresie dostarczania informacji o Anglii z różnych dziedzin życia społecznego, kultury i gospodarki. Bukaty załatwiał też różne zlecenia, głównie królewskie w zakresie nabywania dzieł sztuki, książek i przyrządów naukowych. Opiekował się też Polakami przybywającymi do Anglii, czym zjednywał sobie sympatię w kraju. Drogość życia w Londynie, wzrastające obowiązki reprezentacyjne powodowały stałe niedobory finansowe, mimo że pensja Bukatego wzrosła w porównaniu z początkową gażą charge d’affaires przeszło czterokrotnie. Toteż Bukaty myślał ciągle o znalezieniu jakiegoś zamożnego kandydata na londyńską placówkę, który by przejął nie tylko jego obowiązki, ale i długi. W sierpniu 1786 r. uzyskawszy ponowny urlop wyjechał z Londynu, gdzie pozostał jako chargć d’affaires Tadeusz Bukaty, zamieszkał w majątku żony na Litwie, pobierając nieco zmniejszoną pensję, która szła na spłacenie długów.
Placówkę quasi dyplomatyczną stanowił komisariat królewski w Gdańsku. Kierował nim po dawnemu Aleksy Husarzewski, cieszący się
M Z Libiszowska, Zycie polskie ic Londynie, Warszawa 1972, s. 74.
1
"599