jących porażek. Położenie Rosji wydawało się tak niekorzystne, że Gustaw III zdecydował się w czerwcu 1788 r. wydać jej wojnę, pod hasłem odebrania utraconych przez Szwecję prowincji nadbałtyckich i zrzeczenia się przez Katarzynę II okupowanych:terenów tureckich:
Sytuacja polityczna układała się również niepomyślnie dla dworów cesarskich. Wprawdzie Francja zaniechała tradycyjnej polityki popierania Turcji i odwołała swych instruktorów i inżynierów, którzy zdążyli jeszcze ufortyfikować Oczaków, a przeciwnie zdawało się, że dojdzie do przymierza między Rosją, Austrią a dworami burbońskimi. Narastający jednak kryzys wewnętrzny monarchii francuskiej uniemożliwiał jej odgrywanie roli w polityce europejskiej. Toteż nie mogło być mowy
0 zaszachowaniu przez dwory burbońskie Prus i Anglii. Mocarstwa te poróżnione od czasu zakończenia wojny siedmioletniej, zaczęły zbliżać się do siebie na tle wspólnego popierania dynastii orańskiej w Holandii przeciw republikańskim „patriotom” holenderskim liczącym na protekcję francuską. Po wojskowej interwencji pruskiej w Holandii w 1787 r., której Francja nie potrafiła się przeciwstawić, doszło do podpisania w Loo 13 czerwca 1788 r. prowizorycznego traktatu angielsko-pruskiego, zamienionego w podpisany w Berlinie 13 sierpnia 1788 r. alians obronny między tymi państwami. O ile Anglii chodziło o zażegnanie wojny
1 ochronienie Turcji, o tyle Prusy pragnęły wykorzystać koniunkturę dla uzyskania nabytków terytorialnych. Nabytkami tymi miały być Gdańsk, Toruń .i Wielkopolska. Grający dużą rolę za nowego panowania minister Hertzberg lansował swój dawny plan zamienny. Plan ten zakładał niepowodzenia Turcji, którą Prusy jako mediator skłonić miały do oddania Austrii Mołdawii i Wołoszczyzny w zamian za co gwarantowałyby posiadłości tureckie za Dunajem. Austria zrzec by się miała na rzecz Polski Galicji, a Polska oddałaby Prusom Gdańsk, Toruń i część Wielkopolski. Plan ten, którego Hertzberg wytrwale się trzymał, miał różne zresztą warianty. Drugim dążeniem Prus było rozbicie sojuszu austriacko-rosyjskiego. Dwór berliński miał nadzieję, że trudna sytuacja, w jakiej znalazła się Rosja, skłoni ją do przymierza z nim i dlatego zaproponował przedłużenie traktatu sojuszniczego formalnie trwającego do marca 1788 r.
Oba dwory cesarskie zdawały sobie sprawę, że w razie wojny tureckiej staną w obliczu nacisku pruskiego. W ich polityce istniały dwa warianty ustosunkowania się do tego problemu. Pierwszy — zakładający konieczność opłacenia się Prusom zgodą na nabytki terytorialne w Polsce, drugi — przewidujący stawienie im oporu. Austria, szczególnie uwrażliwiona na poczynania swego głównego rywala obawiała się za" równo jego wzrostu, jak i sytuacji, w której cały ciężar odpierania m-terwencji pruskiej spadłby na nią. Toteż od dawna dyplomacja austriacka starała się wydobyć od Katarzyny II wyraźną obietnicę pełnego zaangażowania się w takim wypadku przeciw Prusom. Rezultatem tyci zabiegów była deklaracja rosyjska z 12 maja 1788 r., zapewniająca, jeśli Prusy usiłowałyby zagarnąć jakąś część ziem Polski, to Katarzyn?
i
i
b
II solidarnie z Austrią przeciwstawi_się temu wszystkimi siłami, „jakie bezpieczeństwo jej własnego państwa” i konieczność obrony go od Turcji pozostawią w jej dyspozycji. Od deklaracji tej, zresztą sekretnej i której końcowe zastrzeżenia dawały Rosji dużą swobodę interpretacji, ważniejsze było odrzuceme ^rzez_nią_j«Mrońcu'lutego 1788 r^jjropo-zycji j?rzedłużeniaj3rzymierza_JzLPrusamLi,zł3czonej z nią oferty mediacji w^wojme'z Turcją. W Petersburgu było wielu zwolenników dawnego kursu pruśolilskiego (należał do nich wielki książę Paweł), ale Katarzyna II od dawna nieprzychylnie nastawiona do Prus, które zorganizowawszy Fiirstenbund utrudniały jej wpływy w Rzeszy Niemieckiej, nie miała zamiaru iść na kompromis w chwili, gdy układ sił nie rysował się dla niej korzystnie. Przyjmując wobec Prus twardą postawę w sprawach zasadniczych skłonna była próbować ułagodzić je w drugorzędnych. Toteż po odrzuceniu propozycji pruskiej zmieniła swego posła w Berlinie, Mikołaja Rumiancewa, wyjątkowo tam nie łubianego, zastępując go sympatykiem kursu prusofilskiego Wilhelmem Nesselrodem i wyprawiła w specjalnej misji również uchodzącego za prusofila Maksyma Alopeu-sa. Alopeus, który przybył do Berlina na początku lipca 1788 r., miał załagodzić sprawę odmowy przedłużenia sojuszu i misja jego została dobrze przyjęta przez Fryderyka Wilhelma II, który widział w niej przejaw zmiany polityki rosyjskiej. Rychło jednak wzrosło gwałtownie napięcie w stosunkach prusko-rosyjskich, w momencie, gdy dwór petersburski ujawnił swój zamiar zawarcia sojuszu obronnego z Polską. i Katarzyna II wobec spodziewanego, a następnie zaistniałego konfliktu zbrojnego z Turcją chciała, aby w Polsce panował spokój i aby nie powtórzyła się w niej sytuacja~!T'bIćre5u pierwszej wojny rosyjskó-fii-reckiej. Zdawała sobie sprawę (acz w niedostatecznym stopniu) z fer- -mentu, jaki w Rzeczypospolitej sprawia wojna turecka, i sądziła, że należy poczynić pewne koncesje na rzecz Polski. Przyjęła wiec stale do- -tąd odrzucany postulat Stanisława Augusta sejmu_ skonfederowanego, a_wjęc-zdolnego_ do. działań ustawodawczych, wyraziła zgodę na pewne powiększenie polskiej armii i częściowe użycie jej jako korpusu posiłkowego przeciw Turkom, na podstawie mającego być zawartym przymierza obronnego, gwarantującego ponownie całość terytorium Rzeczypospolitej i zawierającego nawet pewne perspektywy zysków terytorialnych kosztem Turcji. Koncepcja sejmu skonfederowanego i sojuszu szła po myśli Stanisława Augusta, ale Katarzyna II chcąc nie dopuścić w Pol-sce do ostrych rywalizacji wewnętrznych postanowiła pozyskać również i opozycję magnacką, czyniąc jej koncesje co do charakteru polskiego korpusu posiłkowego i umożliwiając jej uzyskanie stosunkowo licznej
\
613