86 ..Kronika wszytkiego i wiała" Marcina Bielskiego
chodzą wraz z nami od wspólnego ojca, przez Nauclerusa umieszczoną k wnąlrz tego jednorodnego tematycznie fragmentu74, Bielski zręcznie pne1 2 na koniec swojego rozdzialiku, czyniąc z niej puentę. A nic jedyne to fcą dectwo zmysłu narracyjnego. Można tylko odnieść wrażenie, że paru auto2 których Marcin pokornie przerabiał, mogłoby mu zacinać gęsie pióra
Wreszcie parafrazy per immulalionem, czyli przez zastąpienie. Są to gh nic anachroniczne polonizacje szczegółów. Przykładowo: Pompejusz jestfc manem i rajcą, a Cezar — królem francuskim i rzymskim „Ratusznym”; ctnyi podawane w monecie polskiej, więc denary trzeba przekuć na czerwone zh a swojskie bociany występują zamiast Flawiuszowych ibisów. Hcrbent przedstawia wojnę polsko-moskiewską za panowania Aleksandra — u BicMi go w miejsce l.Uhuanos pojawiają się „naszy”. Herberstein pisze o 5»« sprawach w pierwszej osobie gramatycznej - Bielski zamienia ją na traó Działo się tak w zgodzie z renesansowymi zasadami przekładowymi, któreI puszczały modernizacje oryginału75.
Ale polonizowanie detali nie wyczerpuje wszystkich przykładów i mai cji. Euhemeryczną historię bogów pogańskich wziął Bielski od Naucloa jednak oryginalny wstęp do tej partii, rzeczowy i systematyczny, zastąpił oą moralistyczną „preambułą", usprawiedliwiając się, że Pismo Święte ■ w jego kronice sąsiadować ze „sprośnym” wypisaniem błędów pogaMbl Ponadto i kolokwializację można uznać za rodzaj zamiany stylu. Zabiega 2i Bielski o kontakt z odbiorcą, poddając tłumaczony materiał stylistyczna upotocznieniu. O synach bojarskich pisze Herberstein:
Porro ijulbus In onnum scx nurcos immcmt, iis tertio quoquc ruino sttpendium exvoIvttur: quibus autem ln singulos nnnos don tur XII mirt ii coguntur ad quodvia munua obcundum aula ct aumptibua et cąuia alłguot, eaae parali ac eapcdiU ..
Bielski bardziej dba o więź z czytelnikiem:
Ludsicm młodym synom Bojarskim plącą nu rok tylko po azcści czerwonych złotych, a niektórym po dwanaście; z tego noble atmsrt omytfhąj I statek kup, a Jedź kędy i kiedy każą (k. 429).
Tłumacząc Hcrbersteina, ale jednak znając lepiej od niego leksykę ruską, łaciński termin panią oddaje nie jako „chleb”, lecz „piróg"”, co tylko szczeliwie wzmacnia koloryt lokalny. Suchy zwrot oryginału zastępuje niekiedy własnym, bardziej obrazowym. Munster o potworach morskich u wybrzeży norweskich pisze po prostu, iż,Jiugiunl horrende“n - u Bielskiego już „ryczą by Lwowie” (k. 293 v.). Te przeróbki wskazują na uprzywilejowanie funkcji fatycznej, która zajęła ważne miejsce w strategii narracyjnej Kroniki wizyfkiego świata.
7
Z powyższego przeglądu wynika, jak przypuszczam, że, po pierwsze, Bielski fatygi nie żałował. Gdyby chciał po prostu skompilować podstawowe in-formatorium w zakresie historii powszechnej, przedstawioną wyżej listę źródeł można by znacznie skrócić. Autor jednak dobierał materiał, na miarę swoich prywatnych możliwości, starannie. Następnie, można wyodrębnić dwa „rzuty” przekazów. Tradycyjny, kronikarski, nawiązujący do tradycji średniowiecznej, i nowszy, uwzględniający aktualny dorobek nowoczesnego już piśmiennictwa. Znaleźli się w tym wyborze Sabellicus, Piccolomini, Jowiusz, Blondus, Munste-rus, Grynaeus, Bonflni, Herberstein, Sleidanus, Carion, Wapowski, Kromer - to głównie produkcja XVI-wieczna. Jeśli wyważyć proporcje ilościowe, to okaże się nawet, że z literatury nowszej korzystał dziejopis w zauważalnie większym zakresie. Recenzent Bielskiemu nieprzychylny powiedziałby, że w gruncie rzeczy, przerabiając na swoją modlę, „uwstecznił" on tych autorów: wydobył z kontekstu humanistycznego i przesunął z awangardy dziejopisarstwa na pozycje straży tylnej. Nie byłoby w tym niczego dziwnego - tekst tłumaczony czy parafrazowany, poddawany bywa zwykle metamorfozom, przechodząc z jednego systemu semiotycznego do innego, a także z obiegu do obiegu, na przykład z elitarnego do egalitarnego. Podobnie dzięki staraniom Bielskiego Sabellicus, Piccolomini czy Wapowski trafili do cyrkulacji popularnej i w końcu o to chodziło. Byłaby to jednak tylko część prawdy. Sleidanus, Herberstein, Munsterus, Grynaeus - zachowali swoją tożsamość w stopniu, na jaki pozwalały rygory streszczenia. Całość jest rozmaita i wielogatunkowa, ale zarazem nic sprawia wrażenia, że jest „od Sasa do Łasa". Kompilator i redaktor stosował procedury
Mi. Naucknu. op.cit., k. 13—14.
n Zób. I. Lewandowski, Recepcja rzymskich kompendiów historycznych, s. 33.
” Na temat leksykalnego aspektu relacji Bielskj-Hcrbcrslebi zob. W. Decyk-Zięba. Cry Marcin Bielski znal Ilumlurf tiammską? „Slavia Oricntalis” 1988. nr 2.
n Munster, op.cit., s. 832.