82 „ Kronika wszytkiego świata " Marcina Bielskiego
cze inne pomijał. Wspomniałem już wyżej, że pod nożyce idą czasem ważne zdarzenia historyczne; teraz trzeba dodać, że także to wszystko, co Bielski uznał po prostu za nudne. Przykładowo: tłumacząc broszurę Georgijewicia o państwie otomańskim, uwzględnił bardzo szeroko ciekawostki obyczajowe i religijne, pominął natomiast długi wykaz urzędów i funkcji wojskowych, a nawet zabawne skądinąd rozmówki turecko-łacińskie i szereg innych wiadomości. Podobnie Grynaeusa przycinał w ten sposób, aby wyeksponować informacje „etnograficzne” i obyczajowe. Tu też, opracowując pamiętniki Ludwika Vartomannusa, skupił się przede wszystkim na kapitalnej pod względem fabuły i kolorytu księdze drugiej. Skracał poza tym Bielski niektóre mowy lub ich po prostu nie uwzględniał. Pozbywał się też rzeczy polskiemu czytelnikowi już znanych, jakimi były na przykład rozważania Herbersteina na temat języków słowiańskich czy obszerny rozdział na temat religii prawosławnej.
Innymi wiadomościami wolał czytelnika nie gorszyć. Podaje więc ogólnie, że kniaź Włodzimierz miał bardzo wiele nałożnic po zamkach, podczas gdy Herberstein skrupulatnie wylicza: w Białogrodzie trzysta, w Berestowie trzysta, w Selwi dwieście. Hajek wspominając czeski wiek złoty mówi o wspólnocie żon I Bielski ten motyw skromnie opuścił (nie eksponował też opisywanych przez Hajka porażek Polaków)6®. Potrafił również zręcznie ominąć niepotrzebną jego zdaniem dygresję, trzymając się tylko głównego nurtu informacji. Rozstawał się także z wybranymi fragmentami, stosownie do preferencji wyznaniowych: Schedel pisze o bizantyńskim cesarzu Konstantynusie (cognomento Ko-proniusz) między innymi to, że był obrazoburcą - dla protestanta nie jest to powód do nagany, więc Bielski informację pominął, ograniczając się do anegdoty, że cesarz zapaskudził wodę święconą gdy go chrzczono i podobnie plugawym okazał się na starość.
Opracowanie dziełka Georgijewicia dostarcza też pouczającego przykładu na parafrazę per augmentationem, czyli przez rozszerzenie. Georgijewić opisuje karę, jaka dotyka Turków obojga płci, zdybanych na cudzołóstwie:
Si aliquis adulterium commiserit, masculus in carcerem coniectus post ałiquot mensens pecunia redimitur: et mulier videlicet adulte-rata, super asinam vicatiin et plateatim ducitur, flagris caeditur de-nudata, et lapidatur viscera bovis in collo habens .
| Na marginesie: Hżjek pod 1004 r. informuje: „Polacy | Prahy ulękli” |j CI) | glossator dopisał: „A oglądałże[ś]”.
« B. Georgieviz, De origine imperii Turcorum (...]. Witenbergae 1560, k. F2 v.