BIERNAT Z l.UBLIMA: WYBÓR PISM
535
M
545
550
Kupcowi ji zapłacimy.
Będzieć też on dobrze służył,
A nam niegdy krotochwUił"-Rzekł Ksantus: „Żle bych udziałał, Bych tak szpetnego kupić miał,
Bo żona, gdyby go ujrzała,
W domu by sie nie została".
Rzekli mu: „Mistrzu, kiedy chcesz, Żonę k swej woli przywiedziesz; Temuć sie nie będzie przeciwiać,
Co się tobie będzie podobać".
Ksant rzekł: „Gdy tę wolą mamy. Wżdy go pierwej zopytamy,
Jeźliby też nieco umiał.
Bych prozno pieniędzy nie dał“.
Tak sie Ksant k niemu obrócił A łagodnie go pozdrowił: „Towarzyszu! Bóg ci pomagaj.
Z nami na chwilę pogadaj".
Ezop rzeki: „I ty bodaj zdrów,
A jeślić pilno,- ze mną mów;
Ale masz li prozno mówić,
Lepiej-ci daleko precz iść".
Rzekł Ksant: „Nie trzebać sie bać! Nie o złą cię rzecz chcę pytać:
Skądeś jest, by mi to powiedział,
Tego bych sie rad dowiedział".
Ezop rzekł: „Jestem ja z ciała, Które moja matka miała".
Ksantus rzekł: „Już nie skądby był! Powiedzże, gdzieś sie narodził".
Ezop rzekł: „Tego mi nie powiedziała Moja matka, gdzie mię miała:
551: fuż nie skądby by! — a skądżebyś miał być (w orygin.iU' łac.: Nac id etiam togo — już nie o to pytam).