70 ł'<Ktja i fanlntlyku w dóhit pniylytcłtinu
ciężka praca nie mieszkałby w kamienicy, /Inulowancj przez cieśli, szklarzy i innych robotników, autor zaś dodaje ze swej strony:
.. Tak, drogie dzieci! Juk w (ród kminu-v lir ulu się marmur i kul sosnowy,
Juk nu gmach w:niosły, piękny i trwały
Róint skluJuj,i się materia! v.
l\tk społecznistuo t róinyck posluci.
'/. róinyck zdolności u cułoU się składa
Jak widać, tendencja społeczna występuj.- tu w formie bardzo prymitywnej, a wy rozumowany, chłodny tok wywodów ohniAa jeszcze wartość tych wierszyków. Jeśli ciepły ton i serdeczna atmosfera utworów Jachowicza wynagradzały brak )>olotu imetyckicgo i dlatego niektóre jego wierszyki czytane i;| dziś jeszcze, to rezo* miski dydaktyzm Dniu grzecznego Władziu skazał ten utwór, po kilkunastu latach popularności, na zupełne zapomnienie.
Potrzebę utworów pisanych ,,/. Hercem'', w latach jHiprzedzajn-cych wystąpienie Konopnickiej, zaspokajał inny autor, który poświęcił całkowici, swe pióro twórczości dla najmłodszych Wła dyshiw łb łza (IH17 1013). Debiutował w roku 1807 Dodarhiem dla
grzecznych dzieci. DuAym jh>wodzeniem cieszył się jego zbiorek Dzieci i ptaszki, ale najhardziej liczył się w dorobku Katechizm połs-
•JO Włmlyoluw Mm
hi ego dziecka (lOOO), zbiór wierszy o tematyce patriotycznej, wzruszający dokument epoki. Swymi skromnymi wierszykami W. Bełza dokonał wiek* w sensie krzewienia uczuć patriotycznych, opaitych wprawdzie na tradycyjnym, bogoojczyźnianym kanonie, lecz spontanicznych, szczerych. We wstępie do jubileuszowego wydania wierszy Bełzy (czterdziestolecie twórczości, 1007) czytamy: „Nic masz domu polskiego, w którym nie wymawiano by nazwiska Bełzy z scrdecznij miłością".
BAJKI i BA&NIK
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych uprzywilejowana była forma pogadanek i ,.bajeczek prawdziwych" (pod takim tytułem Maria Julia Zaleska opracowała zbiorek dla ochronek). Posługiwano się w nich także formą wierszowaną, jak uczynił to Teodor Jeske w Równiance., zbiorku dla ochronek opracowanym według metody 1'Toehla (18711).
Jak zwykle W okresach panowania realizmu i racjonalizmu w tendencjach wychowawczych, możemy zaobserwować charakterystyczne zjawisko upodobania formy bajki (apologu). / racji jej sensu alegorycznego bajkę można było łatwo dostosować do aktualnych potrzeb wychowawczych. Oto na przykład Jan Władysław Dawid, wykładając w ,,Przeglądzie Pedagogicznym" (I88:i) sens ba jki
Ignacego Krasiekiego Czapla, ryby i rak, powie, że: .....Kaki to lud,
ciemne wlościaństwo, w którym niewiele znajdzie się do życia bardziej pi z.y sposobiony eh" i że należy walczyć o był ..inaczej wszyscy luz,pożytecznie wyginiemy...”. Baśnie fantastyczne natomiast traktowano nic-|ąko po|c{vrm dla wyobraźni, lecz przede wszystkim jako dokument. W ..Wieczorach Rodzinnych" w r. 18KO znajdujemy na przykład Jiaóii o Waligórze i IVynt?id(bie z. laką oto konkluzją: ,.<7yż potrzebujemy wam mówić, że nie ma w tym ani śladu prawdy?
Jest dowodem braku oświaty, jeśli ktoś takie dziwaczno wypadki może uważać za prawdziwe".
Przed baśnią fantastyczjią (broniono jednak przede wszystkim młodszych czytelników, obawiając się pomieszania w ich pojęciach prawdy z fantazją. Warto tu przypomnieć, jako charakterystyczną dla okresu, wypowiedź Deotymy ze wspomnianego odczytu o 1 loffma-