I\>rtia i ftinhiilykń w Jobif pożytym min
87
HU
budzą czujność dzieci wobec występujących w utworze treści, ał;<» n-l uj<* rytmem zmienność nastroju i uczuciowej tonacji. jak w Pi»st ucc o wilczku!
,, Pójdziemy do losu,
Ilu:, dwa, lny,
Pochowam y wilczka,
IIIix. dna, trzy,
,\:a<ci fobie, mole i wilku,
Cos zajuctkuw schrupał kilku,
Kat, dna, trzy."
Nic dziwnego, śpiewność: i różnorodność rytmiczna przczn.n /o nycli <11,t dzieci wierszy Konopnickiej urzekła kompozytorów Do kilkudziesięciu jej wierszy skomponował muzykę Zygmunt Noskowski, do /osełek 1'ioti Muszyński. Chociaż z podohns iii zjawiskiem S|>otykaliśmy siy juz wcześniej (śpiewy dla dzieci wydal w i. IHft-l Stanisław Jachowicz. Piosenki wiejskie Lenartowie/.. wierszyki specjalnie pod muzyky układała Jadwiga < hr/ąszc/ewskn, IH1U>. to jednał; tylko piosenki do słów Konopnickiej przetrwały, tylko one śpiewane a dzisiaj przez dzieci w przedszkolach w całej Polsce. \ jr śli czasem nie dostrzegamy jnZ ich piękna, to właśnie wina ich ogro innej popularności, sprzyjającej osłuchaniu, a także faktu. /• „pod Konopnicką" pisze o ile czysto słabsze wierszyki dla dzieci trzecie pokolenie autorów. Jest to wszakże jeszcze jeden dowód nośności wprowadzonych przez nią form poetyckich, trwałości j« j dziedzictwa.
Prócz małych form poetwkich, utrzymanych w tonacji lirycznej, Konopnicka pozostawiła inne utwory o charakterze powiastek czy małych poemacików. Wierszowana historyjka (> Janku IV(dro wtticzku (o swoista „mała robinsonuda" wśród dziwów u.tjhliź -./ego otoczenia dziecka Zachowały się dwie wersje tego litworu, świadczące o tvm. jak upalcie poszukiwała ailtotka najwlaśt iw -/.\tIi fonu wyiazu. Pierw ./a utrzymana l»vła w jednostajnym rytmie loku opowia<lanego, druga bardziej urozmaicona i dynainicznu-zhliżyła utwór do cyklu napisanych z werwą i humorem kolejnych przygód, prowadzących do szczęśliwego rozwiązania.
Nastypną próbą stwot/enia „poemaciku", tym razem w aylu hcroikomic/nyiii, był utwór Szkolne pr-ygudy Pintpusio Sadełku, Paiodystycznc /aniiei/enic nie bard/o się udało jest to w istocie
Ti*arttoM Mam Konopnickiej « yki luźnych wierszyków o kotkach, niejednolity w tonie: są tu fragmenty humorystyczne, zabawne obok ckliwych i banalnych rymowanek.
Wśród „małych poematów" Konopnickiej hardziej godny uwagi jest utwór ,Vu jagody (1003). Nie stwierdzono autorytatywnie, czy Konopnicka napisała swój utwór do ilustracji szwedzkiej autorki (Ani dostarczał autorce często ilustracji zagranicznych, do których dopisywała tekst), czy też była to jak twierdzi Jerzy Cieślikowski1
przeróbka dokonana w oparciu o niemiecki przekład książki Klsy lteskow. Przeróbka ta zasługuje jednak na miano twórczej adaptacji już na prawach oryginalnego utworu. Autorka szeroko rozwija naiwniutką historyjkę, widoczne jest dążenie, by tej bajce o przygodach Janka w losie nadać charakter dawnego obyczaju, i to bardzo polskiego, rodzimego. Jawi się tutaj cała „armia", grozi „rota" ślimaków. nad nimi pająk „pod bronią" i osy „w fortecy", a są i adiu tam i motyle. Puszczy broni rycerstwo, a wnętrzne to „wspaniały" dwór kiólowski. Sam władca przybrany jest w bisior, sajety, pas srehrno-zloty, trąbi w „zloty róg". Jest i ochmistrzyni, i sierotki, jak gdyby ubogie krewne, ponadto na dworze mówi się archiiizo wanym językiem, jY/i jagody to poemacik kunsztowny, ozdobny, pi .my też stylem bardziej niż poprzednie wyszukanym.
1’aśń O krasnoludkach i o sierotce Marysi jest pieiws/ą i jedyną w pisarskiej działalności Konopnickiej próbą stworzenia opowieści o ehaiakteize epickim, i to próbą udaną.W stworzonym przez autorkę święcie panuje j»ełna harmonia, idea porządkująca zespala wszystkie elementy utworu w kształt artystycznie dojrzały, zadziwiający bogactwem treści i dużą różnorodnością formy. Motywy haśnło-wo-magiczne przeplatają się z elementami bajki zwierzęcej, scenki z życia wsi, ujęte realistycznie /. partiami lirycznymi, / poelyc kim opisem, a jednak nigdzie poza obcym wstępem o królowej Tatrze nie są one |w>wiązane sztucznie, a zawarte w nich bogactwo wątków, motywów i sposobów narracji służy jedynie pełniejszemu wyrażeniu myśli przewodniej utworu.
W baśni tej można odnaleźć silne, jak w żadnym bodaj innym utworze Konopnickiej, tendencje zgodne / „zamówieniem pedagogicznym" doby pozytywizmu, przeżywające już w latach dziewięć-
* J. Clc<llkow»Hi: Mani Ki impnhUit) .. Oj». dl,, •« 145.