222 TADEUSZ PEIPER
koszy, nie mniejszych niż te, jakich dostarcza reszta zawartości dzieła. Nie ma żadnego powodu, ażeby związków tych nie uważać za treść. Kymy poematu są tak samo jego treścią jak podmioty zdań i powinny być co najmniej z tą samą rozkoszą czytane. Wszystko co jest w poemacie i co widzący odnaleźć w nim mogą jest jego treścią. A kiedy koniecz
ność rozróżnień klasyfikacyjnych nakaże nam w ciele poematu przeprowadzić podziały, to starajmy się uwolnić od tyranii dualizmu i stworzywszy wprzód fizjologię poematu, dzielmy później jego ciało na podstawie niezależnej i ścisłej obserwacji jego funkcyj.
Teraz juz możemy powiedzieć: Postulat budowy dotyczy caiego ciała poematu; ponieważ treścią poematu jest jego wszystko, wszystko powinno być zbudowane.
Skoro organiczny układ zdań poetyckich przyjmujemy jako cel poetyckiego tworzenia, jest rzeczą obojętną, w jaki sposób tę organiczność uzyskujemy, byle była ona uzyskaną. Rozróżnienie między sen
sem a bezsensem wymaga nowej granicy. Nie przestaje ona istnieć; przesuwa się. Łatwo naznaczyć ją na mapie; trudno wykreślić na ziemi. Spory graniczne są nieuniknione. Ale cóż stąd wynika innego niż to, że kartografowie poezji nie powinni być jej rzeźnika-mi. Nietrudno wyobrazić sobie utwór, którego poszczególne zdania nie pochodziłyby z jakiegoś jednego zdarzenia, lecz byłyby tak dobrane, ażeby uczucia, wywoływane przez nie w czytelniku, układały się według praw ustanowionych przez autora. Byłby to bazar zdań wśród ścian z uporządkowanych uczuć. Poszczególne zdania związane byłyby ze sobą nie spójnością tematu, lecz spójnością rezultatu uczuciowego. Na-
stępstwo zdań opierałoby się nie na następstwie realnych zjawisk, lecz na następstwie, podyktowanym limą zamierzonego uczucia. Ukiad taki miałby głęboką konsekwencję, byłby w nim sens. Wyłania się
wielka trudność. Uczucia nie są cegłami; sprawdzać ich przyleganie, to często zestawiać ze sobą dwa wiatry. Pozostaje .więc dużo miejsca na rozwiązłość poetycką. Ażeby tego uniknąć, ażeby plan budowy uczynić pewnym, można podeprzeć poemat odpowiednimi elementami budowlanymi. Regui podać tu nie potrafię; łatwiej mi wskazać na moje poematy „Niebo przemawia krwią” 1 2 i „Wśród pni w żałobie”6; nie są one czystymi przykładami na utwór powyżej scharakteryzowany, ale ilustrują go; łudzę się, że mimo różnorodności składników widzemowycfi, udało mi się w nich uzyskać układy zamknięte dzięki podporom, które uważny czytelnik niewątpliwie sam w nich odnajdzie. bez takicd podpór, poematy zbudowane na spojnosci rezultatu .uczuciowego, często mogą wydać się upiawami słów i zdań, śroasenną paplaniną głów broczących atramentem.
Te poematy, które można by nazwać „emocjoni-stycznymi”, należy odróżniać od wierszy asocjacjoni-stycznych, do których często mogą być zewnętrznie podobne. Podczas gdy poemat emo.c.jonistyczny budowany jest ze względu na efekt i dlatego strzeże swej niezależności wobec rzeczywistości podmiotowej czy przedmiotowej, wiersze asocjacyjne biegną posłusznie za tym, co dzieje się realnie na zygzakach skojarzeń, pijanych i kapryśnie tańczących. W najczystszej swej
•> A, str, 17. [Czyli], [Przyp. T. P.]
A, sir. 27 [Wśród]. [Przyp. T. P.]