ludzkiego działania, to motywy ukierunkowuję tę aktywność na określone cele'.
Podjęte w wyniku motywu działanie może prowadzić do zaspokojenia potrzeby lub też nie, np. rybak zarzuca sieci, lecz wyciąga je bez ryb: uczeń stora się przygotować zadaną pracę, ale nauczyciel ocenia ją jako niedostateczną itp.
Jeśli dane zachowanie prowadzi do zaspokojenia potrzeby. to jednostka powtarza je także później. Rezultat takiego zachowania nazywa się n a g r o cf ą. Jeżeli natomiast działanię nie zaspokaja potrzeby, to określa się je mianenj karjj wówczas człowiek poszukuje innych sposobów zachowania.
Reguła powyższa stanowi podstawową prawidłowość procesu uczenia się. w wyniku którego nabywamy określonych sposobów aktywności, odrzucając zachowania przynoszące kary i kontynuując oraz poszukując zacho--y/ań nagradzanych.
Doszliśmy w ten sposób do jednego z podstawowych wierdzeń wyjaśniających zachowanie się człowieka: :ała życiowa aktyw rw> ś ć. jednostki jest no-tawiona na osiąganie nagród i unikanie a r tó.
Jednakże człowiek rzadko znajduje się w sytuacjach bdnoznacznego, wyraźnego wyboru między nagrodą o larq. Najczęściej są to sytuacje złożone, które stwarzają możliwość wielu zachowań w różnym stopniu nagra-iclzających lub karzących. Powstaje więc pytanie czy dokonanie wyboru zachowania w takich sytuacjach jest dziełem przypadku, czy również podlega jakimś prawom? Otóż wybór ten nie jest przypadkowy. Odbywa się on zawsze zgodnie z zasadą, iż w każdej sytuacji człowiek dąży do uzyskania maksimum nagród przy narażaniu sięnaminimumkar. Oznacza to, że jednostka w każdej sytuacji postępuje tak, aby w jak najwyższym stopniu zaspokoić swe potrzeby, jak najmniejszym kosztem. Jest to więc drugie ważne prawo zachowania się człowieka.
Spróbujmy na podstawie dotychczasowych informacji
" A. Malewski O zastosowaniach teorii zachowania. Warszawo 1977, s. 65.
wyjaśnić następujący przypadek wykolejenia się pewnego chłopca.
Do klasy VI chłopiec nie sprawiał kłopotów wychowawczych. Należał do czołówki najlepszych uczniów. Dosyć niespodziewanie w klasie VII zaczęły się obniżać jego wyniki pracy szkolnej. Nauczyciel spostrzegłszy to. kilkakrotnie rozmawiał z chłopcem, próbując skłonić go do bardziej wytężonej procy. Porozumiał się także z jego rodzicami, którzy następnie znacznie wzmogli kontrolę nad synem.
Chłopiec, nawet bez poleceń rodziców, poświęcał obecnie o wiele więcej czasu na naukę niż poprzednio, niestety bez rezultatu. Jego sytuacja szkolna nadal systematycznie się pogarszała. Zniecierpliwieni nauczyciele zaczęli coraz częściej go karcić, robić mu coraz bardziej ostre wymówki. Pojawiło się już dużo ocen niedostatecznych. Za karę został nawet przesadzony do ostatniej ławki. Groziło mu powtarzanie klasy. I oto w maju, przed końcem roku szkolnego, uczeń zaczął opuszczać lekcje, czego dotychczas nigdy nie czynił. Głównie dyscyplinarne interwencje rodziców spowodowały ucieczki chłopca z domu. Wreszcie zupełnie przestał on uczęszczać do szkoły, a do domu nie wracał nawet przez kilka dni z rzędu. Stał się ponadto arogancki wobec rodziców i to tym bardziej, im bardziej starali się go karać. Ten stan rzeczy trwał dość długo, do momentu, gdy wraz z kilkoma kolegami został przyłapany na włamaniu do kiosku. Udowodniono mu także wiele różnych innych przestępstw, m.in. okradanie automatów telefonicznych z pieniędzy, rozbijanie skarbonek w kościołach itp. Chłopiec stanął przed sądem.
Czy można wyjaśnić ten przypadek w kategoriach poznanych prawidłowości zachowania się człowieka? Wydaje się. że jest to możliwe.
A więc w toku nauki szkolnej chłopiec nauczył się (zgodnie z prawem uczenia się) zaspokajać ważną potrzebę znaczenia społecznego przez osiąganie wysokiej pozycji dobrego ucznia w klasie. Dobrze się uczył i dzięki temu był akceptowany przez kolegów, darzony uznaniem przez nauczycieli i cieszył się sympatią rodziców.
Jednakże w VII klasie z nieznanych nam powodów (sprawy tej nie wyjaśnił ani wychowawca klasy, ani ro-
99