CZIjŚĆ II • DZIAŁANIE
to wzdrygamy się, gdy patrząc na goryle, myślimy: „Jesteśmy tacy sami jak one, jesteśmy przede wszystkim zwierzętami, jesteśmy tylko zwierzętami...”. Albo śmiejemy się, chcąc odsunąć tę nieprzyjemną myśl.
Naszą zwierzęcość najlepiej zaobserwować na przykładzie małego dziecka. Niemowlę to „czysta biologia" - domaga się pokarmu, gdy tylko poczuje głód. i je bez zasad snvnir-vimru\ wydala, gdy tylko odczuwa taką potrzebę, i to bez względu na miejsce i sytuację; nie posługuje się jeszcze językiem, a jedynie wrzeszczy, by uzyskać swoje. Wiemy jednak, że taki opis dziecka jest czymś niepełnym, że brakuje w nim czegoś istotnego. Nie trzeba mieć instynktu macierzyńskiego czy ojcowskiego, by wiedzieć, że każde dziecko - podobnie jak dorosły - ma swoje „wnętrze”: przeżycia, uczucia, jakieś zaczątki myśli i tego, co nazywamy „ja’. Największą radość sprawia rodzicom wypatrywanie objawów istnienia tego wnętrza: grymasów na twarzy, uśmiechów, odgłosów. Z biegiem czasu tych oznak jest coraz więcej, stają się coraz bogatsze, choć do samego dziecięcego wnętrza nie dotrzemy nigdy...
Wyobraźmy sobie, żc dysponujemy urządzeniem, które dokładnie rejestruje wszystkie stany ciała jakiejś osoby, włączając stany mózgu. Dzięki temu dowiemy się o tym człowieku bardzo dużo, uzyskując możliwość formułowania prawdziwych sądów typu „on jest taki a taki”. Pozwoli to nam wnioskować o jego wewnętrznych przeżyciach - ale tylko z pewnym prawdopodobieństwem i tylko przez analogię do naszego własnego wnętrza. Jednak same przeżycia badanej osoby będą dla nas zagadką. Zresztą tylko ta osoba może je określić, nie mają one przecież struktury trzccioosobowej, lecz pierwszoosobową: „ja jestem taka a taka, ja czuję to a to, ja myślę tak a tak”.
I jeszcze jedno. Czy chcąc rzeczywiście poznać jakiegoś człowieka, skupimy się na danych uzyskanych z USG, EKG, EEG lub jeszcze wszechstronniejszych i dokładniejszych badań? Wiemy już, żc to nic wystarcza, by dotrzeć do ludzkiego wnętrza. Bezpośredni dostęp do niego jest niemożliwy. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko analiza tego, co interesujący nas człowiek wytworzył. Począwszy od słów, które do nas skierował, a skończywszy na dziełach jego rąk - czy to będzie rzeźba do oglądania, czy potrawa do zjedzenia, czy dom do zamieszkania.
CO NATO FILOZOFIA?
Trzy spojrzenia
Uogólnijmy powyższe informacje. O człowieku możemy sformułować trzy oczywiste twierdzenia: (i) człowiek jest z w i erzęci e m, (2) człowiek jest istotą (samo)świado m ą, (3) człowiek jest twórcą kultury. Pierwsze pochodzi z biologii, drugie-z psychologii introspekcyjnej1, trzecie-z nauk humanistycznych. Zresztą do formułowania tych twierdzeń nie potrzeba nauki, wystarczy potoczna obserwacja. Posiadamy kręgosłup - jak kręgowce, nasze dzieci ssą pokarm matki - jak ssaki, na palcach i kciuku rosną nam paznokcie - jak u naczelnych. Chodzimy do szkoły, słuchamy muzyki, piszemy listy, respektujemy zasady prawa, czyli tworzymy coś - kulturę - co nie ma sensu wyłącznie biologicznego. Na dodatek każdy z nas zna siebie od wewnątrz: jako świadome „ja” przeżywa radość lub ból, wic, że widzi lub słyszy, czuje, że kocha lub nienawidzi.
Jednym z zadań filozofii jest dostarczanie jednolitego obrazu rozpatrywanego przedmiotu. To samo dotyczy człowieka. Istnieje wiele nauk o człowieku, możemy patrzeć na niego z różnych perspektyw, które niekiedy - przynajmniej prima facie — wydają się niezgodne. Filozoficzna reoria człowieka, czyli antropologia filozoficzna, musi ocenić wartość tych perspektyw i złożyć je w jedną całość, musi odpowiedzieć na pytanie: kim w istocie jest człowiek?
Najbardziej podstawowa perspektywa badania człowieka, perspektywa biologiczna, podkreśla fakt naszej zwierzęcości. Najgorsze jest to, że nawet w świccie zwierzęcym nie jesteśmy wyjątkowi czy jedyni w swoim rodzaju. Obok nas żyje wielka liczba innych gatunków, z których najwięcej — około dziewięćset tysięcy - należy do (nie naszego) typu stawonogów. Nic nic pomoże tu stwierdzenie, że nasz gatunek (Homo sapiens) jest jedynym żywym przedstawicielem rodzaju człowiek {Homo), a ten rodziny człowiekowatych {Hominidae). Badania nad szczątkami kopalnymi potwierdzają przecież, że kilka milionów lat temu żyli nie tylko przedstawiciele innego rodzaju rodziny człowiekowatych (rodzaj australo-
133
Psychologia introspekcyjna opiera się na introspckcji (łac. nitro - do środka, do wnętrza; spectitn - patrzeć, spoglądać), czyli doświadc7.cniu wewnętrznym jako indywidualnym samo-poznaniu własnej psychiki.