Janus: kiege*. Język polski tu Wschodzie
578
wano się nim bowiem w większości urzędów. Był więc w stosunku do języka ukraińskiego w pozycji uprzywilejowanej. A jednak statystyki z końca XIX w. wskazują, że na terenach zamieszkałych w większości przez ludność ukraińską (a więc częściowo także na Rzeszowszczyźnie) było 1 240 000 wyznawców religii rzymskokatolickiej, ale ok. 400 000 z nich zadeklarowało posługiwanie się w życiu codziennym językiem ukraińskim (ruskim). Świadczy to o językowym ruszczeniu się tej części ludności polskiej w otoczeniu obcym (znacznie mniej o zmianie wyznania przez Ukraińców), a proces ten musiał się rozpocząć znacznie wcześniej. Jednak zmiana języka nie oznaczała wcale zmiany świadomości narodowej.
W zaborze rosyjskim, zwłaszcza po zdławieniu powstań 1830 i 1863 roku, język polski był nie tylko dyskryminowany, ale wręcz prześladowany. Zlikwidowano szkolnictwo polskie, w tym Uniwersytet w Wilnie i Liceum Krzemienieckie. Nauczanie języka polskiego musiało odbywać się prywatnie. Wiele majątków szlacheckich, będących ośrodkami polskości, ulegało konfiskacie, a powstańcy, nierzadko wraz z całymi rodzinami, zsyłani byli na Sybir czy chronili się w miastach. Przypływ ludności polskiej był teraz niewielki, obejmował głównie biedotę z Mazowsza (głównie na Polesiu), trochę szlachty zaściankowej, choć trafiali się także osadnicy z Poznańskiego (np. w okolicach Żytomierza). Na początku XX w. na daleka Syberię wyruszali między innymi osadnicy z Zagłębia Dąbrowskiego. Wynarodowieniu uległa wówczas część urzędników, choć znamienne są także powroty do polskiej świadomości narodowej (wypadek jednego z bohaterów powstania styczniowego gen. Józefa Hauke-Bosaka). A jednak w tym właśnie czasie nastąpiła polonizacja znacznych obszarów białoruskich i litewskich. W przypadku Białorusinów kasacja obrządku greckokatolickiego i wprowadzenie na jego miejsce prawosławia mogło sprzyjać przejściu części ludzi na obrządek rzymskokatolicki, co z kolei łączyło się ze zmianą świadomości narodowej (lecz jeszcze nieużywanego na co dzień języka). W przypadku Litwinów nie było mowy o zmianie obrządku, przyczyny musiały być więc inne. Początkowo sądzono, że Litwini pierwotnie ulegali białorutenizacji, a dopiero potem polszczyli się, jednak Halina Turska - badając w latach trzydziestych polskie dialekt;.- Wileńszczyzny - stwierdziła, że w niektórych wsiach starzy informatorzy wspominali rozmowy dziadków czy rodziców między sobą jeszcze po litewsku, jednakże me z dziećmi. Świadczyłoby to o św iadomym wyborze języka polskiego i to właśnie głównie od połowy XIX wieku. Przeciwdziałania kleru litewskiego nie były w stanie zahamować tego procesu.