Słowniki ogólne języka polskiego
611
ków pochodnych, posługują się współcześniejszym językiem, są prostsze i znacznie bardziej przystępne. Mniejszy Popularny słownik języka polskiego (red. B. Dunaj; Warszawa 1999), mechanicznie skrócony, ma niestety wiele niekonsekwencji.
Słowniki dotychczasowe korzystały z tradycyjnej ekscerpcji, która uprzywilejowuje opis jednostek rzadkich, nietypowych, łatwiej zauważanych przez leksykografa-człowieka. W 2000 roku natomiast pojawia się w Warszawie Inny słownik języka polskiego PWN (pod red. M, Bańki) w dwóch tomach. Zawiera około 100 tysięcy jednostek leksykalnych i 150 tysięcy przykładów, został oparty na nowatorskiej metodologii (częściowo przejętej od leksykografów brytyjskich) oraz na analizie komputerowej korpusu tekstów. Taka analiza z kolei uprzywilejowuje opis jednostek częstych, typowych. Słownik ten może więc stanowić przełom w dziejach leksykografii polskiej. Zawiera on wszechstronne informacje: „narracyjny” opis znaczenia, uwagi poprawnościowe, frazeologię, synonimy i antonimy. Precyzja opisu gramatycznego czy, ogólnie, leksykograficznego jest bardzo wysoka. Na nieco podobnej konwencji oparty jest Mój pierwszy prawdziwy słownik dla dzieci Marii Krajewskiej (Warszawa 1999) - na świecie częstokroć takie słowniki były znaczącym źródłem innowacji leksykograficznych. Kolejnym zaś „potomkiem” SJPD, w którym pojawiają się znów po długiej przerwie ilustracje, jest atrakcyjny Ilustrowany słownik języka polskiego PIPA7 (pod red. E. Sobol. Warszawa 1999).
W dekadzie 1990-200C zaczęły pojawiać się także słowniki elektroniczne - w większości dwujęzyczne - do takich słowników' należy niewątpliwie przyszłość. Dostępne są dwa słowniki jednojęzyczne w tej formie, przekształcone wersje książkowego Słownika wyrazów obcych Kopalińskiego (PRO-me-dia, 1999) oraz Słownik komputerowy języka polskiego PW'W (1996, II wydanie 1998), w rzeczywistości tekst Słownika wyrazów obcych wraz z SJP PWN. Programistycznie słownik PWN jest bardzo dobry. Choć mocno dyskusyjne jest wydanie dwóch słowników jako jednego (zdarzają się diametralnie różne definicje), jednak wyrafinowane możliwości przeszukiwania całego tekstu sprawiają, że nie najlepszy SJP PWN staje się całkiem użyteczny.
Ogólnymi słownikami, w których dommuje funkcja dydaktyczno-nor-malizacyjna, są tzw. słowniki poprawnej polszczyzny. Kontynuują one tradycje poradników poprawnościowych, reprezentowanych wr Polsce przez dzieła m.in. Antoniego Krasnowolskiego (Warszawa 1903), Adama Kryńskiego (Warsza-wa 1921, 1931), Stanisławą Słońskiego (Warszawa 1947), a nade wszystko Stanisława Szobera: Słownik ortoepiczny (Warszawa 1937, wyd. VIII pod tytułem Słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa 1971) oraz Słownik poprawne/ polszczyzny (Warszawa 1973) pod redakcją Witolda Doroszewskiego i Haliny Kurkowskiej. W 1999 roku w Warszawie ukazał się Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. .Andrzeja Markowskiego, po-