604
Tmleiaz Piotrowski. Słowniki )?zvkj polskiego
i Władysława Niedźwiedzkiego, często nazywany Słownikiem warszawskim. Prace nad nim rozpoczęto w 1889 r., a finansowała je Kasa im. Mianowskiego oraz prenumeratorzy. Zeszyty tomu I zaczęły wychodzić w 1898 r., cały tom I ukazał się w 1900 r., a tom ostatni, VIII. w 1927 r. (przedr. 1952-1953). Koncepcyjnie słownik jest dziełem należącym jeszcze do XIX wieku. Współczesna leksykografia naukowa ukształtowała się jednak właśnie w wieku XIX i w tym stuleciu narodził się pewien wyrazisty model opisu leksykograficznego w Polsce.
Inicjatorem słownika i twórcą jego koncepcji był Jan Karłowicz (1836-1903), autor także Słownika gwar polskich (1900-1911) oraz nieukończonego wielkiego Słownika wyrazów obcego a mniej jasnego pochodzenia w języku polskim (1894-1905). Karłowicz orientował się świetnie w tendencjach ówczesnej leksykografii. Znał romantyczne idee wielkiego słownika historycznego, tzw. słownika narodowego, wysunięte przez Passowa w 1812 r., a urzeczywistnione w słownikach niemieckich, brytyjskich czy francuskich.
Już w 1876 r. Karłowicz planował wydanie wielkiego słownika (Karłowicz, 1876), który obejmowałby wszystkie zaświadczone polskie wyrazy wraz z wariantami. Dla każdego wyrazu podana miała bvć jego wyczerpująca historia poprzez dokładnie zlokalizowane cytaty umieszczone w porządku chronologicznym. Postulując, by taki słownik zawierał luźne związki frazeologiczne i dokładny opis gramatyczny, zwłaszcza składniowy, Karłowicz wyprzedzał swoją epokę. Wielkie słowniki historyczne są bowiem zasadniczo zbiorami izolowanych wyrazów. Taki wielki słownik języka polskiego, przeznaczony dla specjalistów, bez akcentów wartościujących, normatywnych, miał posłużyć do opracowania mniejszego dzieła, wartościującego materiał, przeznaczonego dla szerokiego ogółu.
Niestety, z powodu braku funduszy i odpowiedniego personelu Słownik warszawski nie stał się owym planowanym wielkim słownikiem. Jest rozwiązaniem kompromisowym. Choć me zawiera on przedmowy, zamierzenia twórców charakteryzuje wstęp w zeszycie próbnym słownika (Karłowicz i współaut.. 1895). Czytamy w nim, że słownik jest dziełem „średniej objętości", w którym autorzy postanowili „zgromadzić całość zasobu mowy naszej”, czyniąc go jednocześnie użytecznym dla praktycznego posługiwania się językiem polskim. Słownik warszawski jest nadal największym słownikiem języka polskiego. Zawiera około 280 000 haseł (dokładnych danych brak). Obejmuje słownictwo od polszczyzny średniowiecznej (w wyborze) do XIX wieku wszystkich warstw społecznych i wszystkich odmian stylistycznych. Stąd znajdziemy w nim na przykład gwarę złodziejską czy też wyrażenia obsceniczne. Notowane są w nim warianty wyrazów (ortograficzne i fleksyjne), nawet formy uznawane za niegrumatyczne, przy czym dyskretnie podaje się wskazówki poprawnościowe w łormie ostrzeżeń dla użytkownika.