KARL R. POPPER
A antropologowie, którzy mniemają, że ludzka ręka, która może trzymać kij lub chwycić za kamień, ma — zapewne obok mózgu — zasadnicze znaczenie dla człowieka, są—jak sądzę — w błędzie. Moim zdaniem tylko mózg ma pierwszoplanowe znaczenie. Zachowanie i funkcja zachowania zawsze odgrywają wiodącą rolę i był to istotnie czynnik, który umożliwił elastyczność i niewiarygodną różnorodność narzędzi ludzkich.
Nie ma potrzeby, bym mówił obszerniej o czwartej funkcji języka, funkcji krytycznej i argumentacyjnej. Jest oczywiste, że wyrasta ona i jest ściśle związana z funkcjąopisowąi informacyjną. Nie ma zbyt wielkiej różnicy między natarczywymi pytaniami dziecka i natarczywym przepytywaniem nosiciela podejrzanej informacji. Oilejednak wpierwszym przypadku można mówić o funkcji opisowej, o tyle drugi zalicza się do funkcji krytycznej. Niemal każda rozmowa, a nawet większość opowieści, ma przeważnie charakter argumentacyjny i krytyczny. Mity są wymyślane jako teorie wyjaśniające i podobnie jak wszystkie wyjaśnienia sprowadzająsię częściowo do argumentacji, choć przyjmuje ona często prymitywne formy. Oczywiste jest także to, że funkcja opisowa nie może rozwinąć się w pełni bez funkcji krytycznej: jedynie w obecności funkcji argumentacyjnej i funkcji krytycznej może pojawić się negacja i tym podobne rzeczy, które rzecz jasna bardzo wzbogacają funkcję opisową i informacyjną.
Z biologicznego punktu widzenia funkcja czwarta nadal znajduje się w znacznej mierze w stadium rozwoju i nie jest jeszcze tak solidnie umocowana w naszej dziedziczności jak inne funkcje — jakkolwiek pojawianie się dzieci o niezwykłych uzdolnieniach matematycznych wskazu je, że istnieją genetyczne próby zmierzające w tym kierunku. Nie ulega jednak wątpliwości, że istnieje szerokie podłoże genetyczne krytycznego i argu-mentacyjnego posługiwania się ludzkim językiem. Biologiczne korzyści, jakie się z tym wiążą są aż nadto oczywiste; to właśnie dzięki owemu sposobowi posługiwania się językiem możemy sobie pozwolić na to, by zamiast nas ginęły nasze teorie.
Przejdę teraz do ostatniego zagadnienia, którym będziemy się zajmować w trakcie tego wykładu: rozwoju regulatywnych idei prawdy obiektywnej i zasadności.
Subiektywna ludzka cnota prawdomówności j est czymś, z czego prawdopodobnie zdawano sobie sprawę jeszcze przed wytworzeniem się krytycznej funkcji języka. Zakłada ona, trochę naiwnie, identyczność dyspozycji szczerości z dyspozycją do mówienia tylko tego, co faktycznie zachodzi. Zakłada nawet, aczkolwiek w mętny sposób, ideę prawdy obiektywnej: ideę, iż opowieść jest prawdziwa, jeśli relacjonuje fakty takimi, jakimi one są, albo zgodnie z tym, jaki był ich rzeczywisty przebieg. Do tego sprowadza się w istocie idea prawdy obiektywnej i jest ona w jakiś sposób uwikłana w ideę subiektywnej prawdomówności: ideę, iż opowia-dąjący jest prawdomówny, jeśli relacjonuje fakty takimi, jakimi one są, lub tak, jak rzeczywiście zaistniały.
Otóż idea prawdy obiektywnej pojawia się na poziomie argumenta-cyjnym czy też krytycznym, ale pojawia się tylko w obecności poziomu opisowego czy informacyjnego. Prawda obiektywna jest prawdąopowie-ści, teorii, sprawozdania lub innych temu podobnych rzeczy. Każda z nich występuje na poziomie opisowym. Natomiast ocena prawdziwości pojawia się na poziomie argumentacyjnym czy krytycznym: wychodzimy poza funkcję informacyjną i opis zdarzeń z chwilą, gdy zaczynamy oceniać owe opisy lub poddawać je krytyce. Oto powód, dla którego możemy powiedzieć, że argumentacyjna czy krytyczna funkcja języka wyłania się z funkcji opisowej albo informacyjnej. Funkcja argumentacyjna i możliwość krytyki wyłaniają się zatem z poziomu opisowego, a u podstaw tego procesu leży świadome lub nieświadome założenie, że rozważana opowieść lub teoria powinna podlegać ocenie z punktu widzenia swej prawdziwości.
Mówiąc o funkcji argumentacyjnej czy krytycznej, mówię zawsze, rzecz jasna, o krytyce z punktu widzenia ustalania prawdziwości. Nie mam tu na myśli na przykład „krytyki” w rozumieniu krytyki literackiej. W przypadku krytyki literackiej termin „krytyka” zostaje rozszerzony w taki sposób, że możemy przyjąć, iż pewna opowieść jest fałszywa, a następnie poddać krytyce jej walory literackie. Oprócz oceny prawdziwości opowieści, w krytyce nieliterackiej rozważa się również inne doniosłe aspekty opowieści — takie jak jej istotność i zupełność. Te dwie kwestie opierają się na założeniu, iż opowieść jest opowiadana po to, by rozwią-
125