16 Tadeusz Gadacz SP
Pytanie wyrastające z pragnienia nie zmierza więc do wiedzy, która jako odpowiedź zaspokoiłaby samo pytanie. Pytanie jako pragnienie kwestionuje tego, który pyta. Pytanie źródłowe „odwraca” się więc od przedmiotu w stronę tego, który zapytuje. Na tym polegałby więc chyba w pełnym tego słowa znaczeniu transcendentalny zwrot od przedmiotu do podmiotu. Już jednak nie w poszukiwaniu warunków możliwości poznania podmiotu, aby uzyskać odpowiedź w formie wiedzy, ale w postawieniu pod znakiem zapytania samego podmiotu. Pytanie „źródłowe” wysadza z posad sam zapytujący podmiot.
Skąd płynie takie pytanie? W porządku poznania pierwotny jest podmiot, który odkrywa pewność swego istnienia i samowystarczalność. Kiedy jednak przejdziemy w porządek etyczny, to, co poznawczo pierwsze ontolo-gicznie, okazuje się tylko skutkiem poprzedzającej go Przyczyny. „»Po« lub »skutek« warunkuje tutaj »Przed« lub »Przyczynę«: »Przed« ukazuje się i jest tylko przyjęte”1. Wszelkie poznawcze zapytywanie podmiotu możliwe jest tylko dlatego, że sam podmiot jest wciąż „Przed” stawiany pod znakiem zapytania przez Pytanie płynące od Boga. Pytanie to przejawia się jako apel wzywający do odpowiedzialności. Odpowiedź na pytanie „źródłowe” nie będzie więc dla Levinasa oznaczać sformułowania teorii „wiedzy o...”, ale zbliżanie się do bliźniego.
Religijne objawienie nie jest więc, jak za chwilę będzie o tym mowa, tożsame z filozoficznym odsłonięciem. Bóg nie jest dla Levinasa odpowiedzią na potrzebę, także potrzebę wiedzy, ale na pragnienie.
Różnica między potrzebą a pragnieniem uwidacznia się także w relacji „Tego Samego” do „Innego”, dwóch kolejnych technicznych terminach filozofii Levinasa. „Ten Sam” to podmiot, którego korelatem jest „Inny” przedmiot. W potrzebie „Inny” lub „Inne” jest zawsze na miarę „Tego Samego” i na jego podobieństwo. W tym wyraża się, według Levinasa, sama istota poznania. „Inne” jako transcendentne wobec podmiotu czy świadomości, aby być zrozumiane, oświetlone, musi stać się immanentne. Poznanie, zgodnie z kategorią potrzeby, jest więc zawsze redukcją T ranscendencji do immanencji.
Poznanie Boga to poznanie Transcendencji. Człowiek jest jednak zamknięty w „Tym samym*’ i nie potrafi zrobić kroku na zewnątrz. Poznanie jest więc solipsyzmem. Wiedza, co prawda, odnosi się do bytu, ale także odnosi się do samej siebie i wciąż do siebie powraca. Zewnętrzność, transcendencja, przywracana jest więc wciąż immanencji. Levinas posługuje się tu grą słów: myśl jako pojmowanie jest ujmowaniem. Transcendencja jest zawsze ujęta w immanencji, ale przez to traci swój status bycia Transcendencją.
Dlatego historia zachodniej filozofii jest dla Levinasa historią niszczenia Transcendencji. Bóg zostaje w niej zredukowany do bytu. -Co prawda, przyznaje się Bogu przysłówki wielkości i jakości, redukuje się Go jednak do ontologii. Sens w poznaniu filozofii zachodniej jest równoznaczny z esse bytu. Dlatego z punktu widzenia sensu filozoficznego, Levinas nie widzi specjalnej różnicy między bogiem filozofów a Bogiem wiary. Z tego punktu widzenia, to klasyczne rozróżnienie pozbawione jest podstaw. Obydwie wizje Boga należą bowiem do tego samego porządku. Jeden sens (filozoficzny) wyraża się w terminach bytu i bycia. Kiedy jednak wykraczamy poza tak rozumiany sens, wydaje się, że wchodzimy w rzeczywistość wiary. Tymczasem wiara przemawia językiem bytu. Zredukowana do wiedzy staje się teologią, „...od Arystotelesa do Heideggera - pisze Levinas - teologia pozostawała myśleniem Tożsamości i Bytu, co okazało się zabójcze dla Boga**26.
Filozofia i teologia zachodnia rozwinęły pojęcie Boga i religii, które Levinas nazywa pojęciem „ekonomicznym”. „Ekonomiczny” Bóg i „ekonomiczna” religia związane są z teologiczną wizją religii jako „ekonomii zbawienia”. W ekonomii zbawienia Bóg jest zbawczą odpowiedzią na potrzebę człowieka. Potrzeba ludzka zakłada ideę Boga ekonomicznego i religii ekonomicznej. Termin ekonomia
2
Tamże, s. 27.