IMG017

IMG017



jednakże jeszcze nie wynika, żeby Słowacki miał te szczegóły przejąć od swego przyjaciela. Mogło być przecież odwrotnie, tym bardziej że Pierwotne dzieje Polski ukazały się w rok po Lilii Wenedeie.

*

Sama zaś teoria podboju, wcale istotna bądź co bądź w przypadku tragedii wenedyjskiej, znana była od dawna w Europie, żywo dyskutowana w epoce romantyzmu i Słowacki był chyba w tej kwestii nieźle zorientowany, Najczęściej stosowano ją w odniesieniu do Rusi, bo znajdowała ona oparcie w latopisach, m in. w Powieści dorocznej. Wiadomo, że w najstarszych latopisach jest mowa o przybyciu „zza morza", ze Skandynawii, normańskich Warego-Rusów z Rurykiem (protoplastą panującej na Rusi dynastii) oraz jego braćmi, Sineusem i Tr u worem, na czele. Mieli oni założyć państwo ruskie z centralnym ośrodkiem w Nowogrodzie Wielkim (lub Ładodze), przesuniętym później do Kijowa.

Dyskusja na temat roli normańskich Waregów w procesie kształtowania się państwa ruskiego, obfitująca w akcenty polemiczne, pobiła chyba w naukach humanistycznych wszelkie rekordy długowieczności, bo toczy się od połowy XVIII stulecia aż po czasy dzisiejsze, a jej rezultatem jest kolosalna wręcz literatura naukowa i to różnojęzyczna, choć głównie oczywiście w języku rosyjskim ls. Zapoczątkował tę gigantyczną dyskusję niemiecki historyk, Gerard Fryderyk M filier, członek carskiej akademii, jeszcze w połowie XVIII w., formułując tezę o normańskim podboju w skrajnej wersji, z wyraźnie antysłowiańskim akcentem, co spowodowało polemiczne wystąpienie Łomonosowa w pracy Proischożdienije imieni i naroda rossij-skogo (1749). Odtąd rozgorzała polemika, w której wziął udział m. in. znany wówczas historyk, August Ludwik Schlozer, jako autor komentarzy do edycji latopisu Nestora również, jak Mfiller, zwolennik teorii podboju normańskiego w skrajnej wersji. Do tejże dyskusji włączył się później także nasz Chodakowski, jako przeciwnik

'■ Zob. H. Łowmiański, Zagadnienie roli Normanów w genezie państw słowiańskich, Warszawa 1957, s. 35-181.

u AL Schlfizer. Nestor Russische Annalen in ihrer slavonischen Grimdsprache, GOttingen 1802-1809. t. 1-4.

teorii najazdu, broniący Słowian i ich zdolności państwowotwórczych, polemizujący zawzięcie ze Schldzerem i Karamzinem M, który również zaliczał się do normanistów, chociaż bardzo umiarkowanych. Ten słynny wówczas carski historiograf, autor wielotomowej Historii państwa rosyjskiego, wnet przełożonej też na język polski (Warszawa 1824-1830), pisał:

Słowianie, utrudzeni wewnętrznym niepokojem, w r. 862 wezwali trzech braci Waregów z pokolenia ruskiego, którzy stali się panami starożytnej naszej ojczyzny i od których imienia kraj nasz Rusią nazywać się zaczął'1.

Późniejszy zaś znany historyk, z epoki romantyzmu, Siergiej So-łowjow, przyznawał: „U nas był podbój; faktu tego nie da się wymazać z latopisów" “.

Dyskusje wokół podboju nie zawsze oczywiście miały charakter czysto naukowy, wolny od politycznych tendencji. Podobnie było więc i we Francji, gdzie się tą teorią posłużono jako narzędziem społecznej ideologii antyfeudalnej. Tak np. Jean-Baptiste Dubos wystąpił (1734) z krytyką stanu uprzywilejowanego, twierdząc, że swoją pozycję zawdzięcza on dokonanemu przed wiekami podbojowi. Podobne myśli znaleźć też można w wieku Oświecenia, np. u Gabriela Bonnot de Mably 1 2 3. A w epoce romantyzmu najbardziej znanym historykiem francuskim, który w tym właśnie duchu rozważał zagadnienie genezy społeczeństwa stanowego był Jacąues Nicolas Augus-tin Thierry. Twierdził on, że nierówność społeczna wywodzi się z podbojów, np. w Anglii z podboju dokonanego przez Normanów; arystokracja francuska zaś — to potomkowie Franków, którzy ujarzmili Galo-Rzymian. Idee te wyłożył Thierry w głośnym wtedy, trzy-tomowym dziele Histoire de la conąuete d'Angleterre par les Nor-mands, wydanym w Paryżu w 1825 r. i ponownie w 1839.

Tak więc teoria przyjmująca powstawanie w wyniku podboju zorganizowanych społeczeństw, w których najeźdźcy i ich potomko-

191

1

** Zob. J. Maślanka, Zorian Dołęga Chodakowski, Wrocław—Warszawa—Kra ków 1965, s. 76-80.

2

ł N.M. Karamzin, Historia państwa rosyjskiego. Przekład G. Buczyńskiego Warszawa 1824, t 1. s. 39.

3

S. Sołowjow, Istorija Ross i i z driewniejszych wriemien, t 1. Moskwa 1851 s. 870; cyt. za: M. Serejski, op. cit. s. 212.

** Zob. A.F. Grabski, Myśl historyczna polskiego Oświecenia. Warszawa 1976 S. 167


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tego jeszcze nie było. Żeby niewinna myszka Miki, rozśmieszająca publiczność całego świata, stała si
page0082 ne, przyjmując takow e najniechętuiej i najwyższe naznaczając premia 1), nie wynika, żeby t
CCF20101015002 70 SŁAWOMIR MROZEK RUDOLF Nigdy jeszcze nie słyszałem, żeby chłopstwo prowadziło tak
co oznacza, że właśnie ta, a nie inna grupa szarych komórek jest szczególnie aktywna. Od kilku lat t
File0004 (5) Nie wynika z tego bynajmniej, żeby każdy, ktokolwiek np. wejdzie do Kola Polskiego, mia
skanuj0021 (58) Twierdzi jednak, że młodzież nie jest nastawiona agresywnie, jej działania nie wynik
IMG28 czeskiego - więc nie znamy nntccedcncyj. Nie wynika jednak z tego bynajmniej, iżby listów pis
14853 skanowanie0195 I.« JESZCZE NAS NIE MA Radujmy się, radujmy! Bo już jesteśmy, a jednak nas nie
236 VI. Hzykałi zm pewności, że jest to deskrypeja adekwatna. Nie wynika z tego jednak wcale, że nie
IMGG47 Możerzadkość teatru A może jednak, a może jednak fakt a nie wskazują jeszcze na agonię teatni
IMGX30 (4) cx O MIEJSCE «IRYDIONA» Z tego, co się dotąd powiedziało, nie wynika przecież, żeby przyz
CCF20090831109 194 Świadomość czasowych postaci świadomości. Prawda ta jednak istnieje tylko dla na
28 (584) zdaniem nietrafnie. Nie starcza mi jednak odwagi, a wystarcza przezorności, żeby tego jedne
terapiami czy ekologiami przeszłości. Jednakże bynajmniej nie upatrując w nich „masochizmu” (jak mia

więcej podobnych podstron