204 Rozdział IV
lub nawet: „Twoje możliwości rozumowania nie dorastają do problemu.”
Sam byłem wielokrotnie celem takiego ataku. Prowadząc szkolenie dla zarządu pewnej prywatnej firmy, przeprowadziłem ćwiczenie, w którym prezes firmy — człowiek o bardzo dużych osiągnięciach w biznesie — nie wypadł najlepiej, żeby nie powiedzieć, że poniósł całkowitą porażkę. Jego komentarz był następujący: „Na szkoleniach najczęściej okazuje się, że nie nadaję się do biznesu.” Przekazana informacja była jednoznaczna. Na szczęście byłem wówczas świeżo po lekturze Erystyki. Postąpiłem zgodnie z zaleceniami jej autora i odpowiedziałem: „To prawdopodobnie moja wina, że poświęciłem niewystarczającą ilość czasu na przedstawienie instrukcji, następnym razem zrobię to dokładniej.”
Analogiczne aluzje starają się stosować politycy. Niestety, ich autorytet jest tak niewielki, że stwierdzeniem, iż czegoś nie rozumieją, mogą się jedynie ośmieszyć.
Podobna półprawdą jest i m p 1 i katura. Ta jednak
korzysta już wprost z procesów wnioskowania głównie w oparciu o informacje zawarte w wypowiedzi (w przeciwieństwie do aluzji, która odwołuje się do wiedzy odbiorcy). Jest wnioskowaniem opartym na konwencjonalnym znaczeniu przekazu. Jest raczej sugerowaniem niż infor-mowaniem. Spójrzmy na przykład: .
[ — Jakiej rasy jest ten ich pies?
I — To dalmatyńczyk, ale nie jest głupi.
Jaki wniosek z tej krótkiej wymiany zdań? Taki mianowicie, że dalmatyńczyki to głupie psy. I na dodatek wniosek ten nie został wypowiedziany przeze mnie, mało tego, ja sam być może nawet dystansuję się od podobnych stwierdzeń, oświadczając, że ten akurat osobnik nie jest głupi. Tylko skąd wiemy, że dalmatyńczyki to głupie psy? Ano właśnie tutaj istotą kłamstwa jest to, że zastosowałem implikaturę, nie chcąc wypowiadać tego sądu wprost. W podobny sposób możemy przemycać mnóstwo sądów, a w razie konfrontacji z prawdą wychodzić obronną ręką, wskazując na błędy we wnioskowaniu odbiorcy.