niejsz& jest oddziaływanie społeczne (brzydkie słowo) i taki był punkt wyli da lej dyskusji. Natomiast dla stricte literackich spraw ważnkjayLu wpływ Miłosza i pisanie „pod Miłosza". Ale ważniejszy w tym mufę, styl „pod Miłosza" zdominował tę złą poezją takie. Herbert jest bardziej znamienny dla tej socjologiczno—politycznej strony odbioru poezji Noto. miast gra literacka, podejmowanie pewnych wątków, podejmowanie stylu, branie sposobu pisania — to jest branie z Miłosza. Dla samych poetów czy ludzi chcących pisać poezje ważniejszy jest Miłosz — jako styl odniesieniu, styl do naśladowania.
T.IŁ: Powiedziałeś coś takiego: z Herberta bierze się politykę bez całej świadomości poetyki, która tam jest, natomiast, z Miłosza bierze się poetykę bez całej świadomości polityki, która tam jest. To prawda...
M«Sv: Równie dobrze można by wygłosie zdanie takie, że przez Miłosza powstaje mnóstwo bardzo niedobrych wierszy.
X: Miłosz broni się swoją różnorodnością.
M.S.: Myślę, że w tej chwili jest do napisania szkic o obecność Miłosza nic tylko od strony wysokiej i pozytywnej, ale też od strony negatywnej. Rzucili się na niego me tylko ludzie sensowni, ale także grafomani. I tak jak była grafomania postróżewiczowska i postnowofalowa, w tej chwili istnieje juz grafomania poslm i łoszowska.
Y: Bez wątpienia.
Y: Chciałbym odejść na moment od głównego tematu. Czy panowie zauważają proces nustamjący: wydaje mi się, że oficjalne media przyjmują (ponieważ w tej chwili wolno) bezkrytycznie i właściwie na kolonach hierarchie ukształtowane przez tak zwany obieg niezależny? Przykłady można mnożyć: audycje radiowe na temat wielkości Konwickiego, na temat Hra-bala. Szalamow, Grudziliski w Przekroju, przedruki z oficyn entigracyj-nych... . .
MJi.: Po prostu wypowiedzi formułowane w czasopismach niezależnych stały się opiniotwórcze, a ludzie pracujący w radiu czy telewizji, którzy nic mają przecież zapewne zbyt wielu własnych zdań, wykorzystują golowe sądy... _ \, ■.
T.K.: Ja pracuję jednak w oficjalnym środku przekazu i poczułem się cokolwiek obrażony.
Y: Znam wielu ludzi pracujących w oficjalnych mediach, którzy mają doić sensowne zdanie o poezji... W tym przyjmowaniu hierarchii łatwo chyba wyczuć pewne poczucie winy. Obecność lej „ literatury odzyskanej" jest mniejszym stopniem nienormalności, ale czy to nie jest w dalszym ciągi sytuacja właściwie absuralna, że przyjmuje się hierarchie 'skrzywione w jakimi sensie, bo te obiegi po prostu są duszne. Istnieją pewne monady krytyczne, których byt jest niezależny od siebie: krytyka poeżji afinnacji (w podziemiu), monada krytyczna Twórczości która ma bardzo określoną hierarchię. W Wezwaniu, Kulturze Niezależnej, Obecność przewija się banko określony zestaw nazwisk: Herling, Miłosz, Herbert, Barańczak, Zagajewski etc. Tych nazwisk nie ma np. w Twórczość — są za to inne, których niestety nie znam, bo nie czytam tego pisma. Istnieje wreszcie monada krytyczna Literatury, a takie urna, o której właściwie nie natęża-