94 FCsifga pierwsza. Funkcja podziału pracy
presyjncgo dowodzą jednocześnie, że owej cechy stałej nie dałoby się odnaleźć pośród wewnętrznych właściwości czynów nakazanych lub zakazanych przez normy karne, gdyż są one bardzo różnorodne, lecz na osi relacji: czyny te i sytuacje wobec nich zewnętrzne.
Sądzono, że relacja ta polega na pewnego rodzaju antagonizmie między takimi czynami a interesem społecznym i twierdzono, że w każdym typie społecznym normy karne są wyrazem podstawowych warunków życia zbiorowego. Ich autorytet miałby zatem wynikać z tego, że są konieczne; z drugiej strony, ponieważ konieczności takie ulegają zmianie wraz ze społeczeństwami, wyjaśniano by w ten sposób różnorodność prawa represyjnego. Tę kwestię jednak już rozstrzygnęliśmy. Nie dość, że teoria taka przyznaje kalkulacji i refleksji zbyt duży wpływ na kierunek ewoluq'i społecznej, to istnieje bardzo wiele czynów, które były i jeszcze są uważane za przestępcze, mimo że same w sobie nie są szkodliwe dla społeczeństwa. W jaki sposób mogły przestępstwem niż inne? W taki sposób Garofalo dochodzi do odmawiania cechy przestępstwa czynom powszechnie uznanym za kryminalne w niektórych rodzajach społecznych i wskutek tego do sztucznego zawężenia ram przestępczości. W konsekwencji jego pojęcie przestępstwa jest szczególnie niepełne. Jest także płynne, gdyż autor nie porównuje wszystkich typów społecznych, wiełc z nich wyklucza, uważając je za anormalne. Można powiedzieć, że jakiś fakt społeczny jest anormalny w stosunku do typu rodzajowego, ale rodzaj nie może być anormalny. Dwa te słowa są ze sobą sprzęgnięte. Chociaż wysiłek Garofala mający na celu uzyskanie naukowego pojęcia przestępstwa jest bardzo interesujący, nie został dokonany za pomocą dostatecznie dokładnej i ścisłej metody. Świadczy o tym dobrze owo określenie występek naturalny, którym się posługuje. Czyż wszystkie występki nie są naturalne? Prawdopodobnie jest to powrót do doktryny Spencera, dla którego życie społeczne jest naturalne jedynie w społeczeństwach industrialnych. Niestety nie ma nic bardziej fałszywego.
T
//. Solidarność mechaniczna albo oparła na podobieństwie 95
stanowić niebezpieczeństwo społeczne fakty takie jak dotknięcie przedmiotu tabu, nieczystego lub uświęconego zwierzęcia czy człowieka, pozwolenie, by zgasł święty ogień, jedzenie niektórych gatunków mięsa, niezłożenie na grobie rodziców tradycyjnej ofiary, niedokładne wypowiedzenie formuły rytualnej, nieobchodzenie niektórych świąt itp.? Wiadomo przecież, jakie miejsce w prawie represyjnym bardzo wielu ludów zajmują normy dotyczące rytuału, etykiety, ceremoniału i praktyk religijnych. Wystarczy otworzyć Pięcioksiąg, aby się o tym przekonać, a ponieważ fakty te występują jako normalne w pewnych rodzajach społecznych, nie można widzieć w nich zwykłych anomalii i przypadków patologicznych, które ma się prawo pomijać.
Podczas gdy czyn przestępczy jest z pewnością szkodliwy dla społeczeństwa, nie zawsze jest tak, by stopień jego szkodliwości odpowiadał karze, jaką się za niego wymierza. W prawie karnym ludów najbardziej cywilizowanych zabójstwo umyślne jest powszechnie uważane za największą zbrodnię. A przecież kryzys gospodarczy, spadek akqi na giełdzie, a nawet bankructwo mogą bardziej zdezorganizować ciało społeczne niż morderstwo. Z całą pewnością zabójstwo pojedyncze jest dem, lecz nic nie dowodzi, że jest złem największym. Czymże w społeczeństwie jest jeden człowiek mniej? Czymże jest jedna komórka mniej w organizmie? Mówi się, że ogólne bezpieczeństwo byłoby na przyszłość zagrożone, gdyby ten czyn nie został ukarany; spójrzmy jednak na wielkość tego zagrożenia i wielkość kary; dysproporcja jest uderzająca. Przykłady, które właśnie podaliśmy, świadczą, że czyn może być szkodliwy dla społeczeństwa i właściwie nie podlega represji. Ta definicja przestępstwa jest więc nieodpowiednia.
Czy dokonując jej modyfikacji, powiemy, że czynami przestępczymi są te czyny, które wydają się szkodliwe dla społeczeństwa, które je karze; że normy karne wyrażają nie