208
209
■
jak tworzy się osad na zębach, gdy je należycie nie czy- 1 ścimy. Guzy podagryczne mogą narosnąć niekiedy do i wielkości gołębiego lub kurzego jaja, z czasem przez zapalenie pękają, a wtenczas wychodzą formalne kamyczki wapienne, jak kiedy zeskrobuje się gruz z muru. Zdaniem j mojem mają ci ludzie gorączkę w członkach, a wewnątrz 1 ustroju panuje zimno, trawią więc źle, i nie mogą nale- ] życie wyrzucić ze siebie tych materyj, które nie należą j do organizmu, a przecież w nim istnieją. Gościec nawiedza najczęściej ludzi, którzy smaczne i wykwintne jadają potrawy, a niestety są one bardzo trudnemi do strawienia. | Z powodu braku ciepła naturalnego ubierają się zwykle za ciepło, boją się hartowania, i przed niczem tak wiel-, j kiego wstrętu nie mają, jak przed wodą. Są to ofiary 1 rozdelikacenia.
Gdy podagrycy i reumatycy są zdrowymi, wów- I czas mocz ich jest całkiem przeźroczysty, gdy na- | wiedzi ich choroba, tj. gdy zapalą się chore miejsca, 1 wtedy mocz w początku nieco zaczerwieniony; gdy zaś. rozpuści się chorowita materja natenczas tworzy się regularnie gruby, żółto-czerwony osad, a wydzielenie to trwa tak długo, aż przeminie zapalenie. Także apetyt I rozmaitym bywa u podagryków. Gdy napad minie, i odeszło wiele materji chorobotwórczej z organizmu, wówczas miewają apetyt najlepszy, przychodzą do siebie prędko, aż dopóki nie zjawi się drugi napad, po którym apetyt I znowu ginie, sen jest zakłóconym cierpieniem, a chorzy .] zapadają napowrót w stan pożałowania godny.
Nie trzeba jednakże sądzić, że na podagrę zapadają tylko jedzący dużo i dobrze. Nieraz się zdarza, że choroba I ta nawiedza ludzi, którzy proste jadają potrawy, mało uży- 1 wają trunków, a nadto hartują się pracą. Ludzie tacy za- 1 zwyczaj odziedziczyli chorobę, lub się zarazili. Znałem 1 kapucyna, który zawsze był zdrowym, żył po prostu, ale przez kilka tygodni pomagał w parafii staremu proboszczowi, choremu na podagrę. Po roku nawiedziła i jego podagra i to , tak silna, że gwałtowniejszą być już nie mogła. Podagra i przechodzi także w spadku z rodziców na dzieci, a jeżeli I czasem minie jedno pokolenie, może jednakże podobnie innym chorobom, wystąpić w pokoleniu drugiem. Jest to 1 dowód, jak głęboko zakorzenia się w ustroju i we krwi J
materja chorobotwórcza, i to powinno nas przekonać, że nie tak łatwo pozbyć się choroby z organizmu.
Go zaś dotyczy leczenia, robiono już najrozmaitsze próby; zawsze jednakże wracała stara choroba napowrót, aż w końcu chory ginął. Ja znam tylko jeden środek, który na pewno leczy i trwale uzdrowić może. Środku tego bali się dotychczas reumatycy i podagrycy więcej aniżeli djabeł krzyża, i dlatego byli nieuleczalnymi. Przez lat 20 przychodzili do mnie ludzie z najrozmaitszemi chorobami, tylko podagry k nie pokazał się nigdy, a jednak wiedziałem na pewno, że woda z łatwością leczy tę chorobę. W końcu pierwszym który się zjawił, był kapłan, silny jeszcze i nie stary. Opowiadał mi, że przez 12 tygodni leżał na łóżku, niby kłoda drzewa, i cierpiał wiele bardzo, a gdy z potami ustąpiła choroba, wyśmiano go wtedy, co go wielce martwiło. Gdybym mniemał, że można go wyleczyć wodą. dozwalał mi zrobić próbę ze sobą, którą wytrzyma z pewnością. I stało się tak, i woda wyleczyła go znakomicie; od tego czasu upłynęło lat 20, a kapłan zdrów, żyje jeszcze obarczony latami.
Chorobę tę wywołują materje. które nie należą do organizmu, i one są powodem zapaleń i obrzmień. Koniecznem więc jest, aby rozpuścić obrzmienia, i wydalić chore materje. Trzeba jednakżo chorego nietylko tak długo leczyć, aż ustąpią bóle, lecz ciało trzeba wzmocnić o tyle, aby nie dopuściło do tworzenia się materyj chorowitych. Wtedy to dopiero nastąpiło istotne uzdrowienie.
Jak długo nie miałem zupełnego doświadczenia, w jaki sposób najłatwiej wyleczyć podagrę, stosowałem wodę w najrozmaitszy sposób. Brałem ciepłe kąpiele w połączeniu ze zimnemi; i ciepłe kąpiele, a po nich polewania; potem próbowałem opasek, zawijań, aby przez nie rozpuścić złe i wydalić; w końcu stosowałem zimne zawijania, lub zawijania zmaczane w gorącym odwarze ze siana, albo w odwarze ze słomy owsianej, — i zawsze otrzymywałem dobre wyniki. Zawsze jednakowoż zabiegi te robiłem w połączeniu z zimną wodą, gdyż ciepła woda sama, za wiele rozdelikaca, a organizm nie łatwo zdobyłby się na tę siłę, aby wyrzucić ze siebie wszelkie chorowite materje. Najlepiej działała zimna woda, i dlatego to używam dzisiaj u ludzi młodszych wody zimnej. Uzdro-