21
Na pożywienie głuszca składają się w czasie toku i porą zimową iglice sosnowe, jodłowe lub modrzewiowe, łodygi borówek, pączki różnych drzew liściastych i iglastych. Wiosną dochodzą rozmaite listki i latorośle, miękkie owady i ślimaki, pająki i robaczki. Latem i jesienią obfitej karmy dostarczają czernice, borówki, maliny, buczyna i t. p. Jak wszystkie ptaki kurowate, głuszec cięty jest na mięso. Tetraony (głuszec, cietrzew, jarząbek) nie kąpią się 'w wodzie, lecz w piasku. Lubią sadzawki lub potoki w ostoi, nietyle żeby się poić, ile raczej dla łatwego znajdywania krzemyków, potrzebnych im do trawienia, listków zielonych i różnych owadów. Koguty i kury tworzą osobne stada, które dłuższy czas biesiadują tam, gdzie znajdują pożywienie i spokój. Z początkiem kwietnia, gdy nadchodzi czas toku, rozdzielają się, wracając do starych sadowisk.
Odtąd głuszec staje się skory do walki i nie znosi rywalów. Stary kogut nie ścierpi w promieniu kilkuset kroków innego koguta. Przychodzi wtedy często do zaciętych, krwawych walk.
W łowiskach, gdzie głuszce biesiadują w znaczniejszej ilości, wcale nierzadko zdarza się, że na tern samem tokowisku kilka gra kogutów w niedalekiej od siebie odległości.
Od siadła, na którem tokuje, głuszec wymaga dostatecznej do badania wolności, oraz gałęzi właściwej grubości, bez większych sęków, po której odbywa swoje promenady podczas gry. Brzegi łąk, duktów leśnych, bagien, gdzie znajdują się tu i owdzie rozproszone wysokie drzewa, są ulubionemi tokowiskami, których trzyma się stale. Tu z szumem zapada po zachodzie słońca, bada dłuższyrczas, czy mu nie grozi niebezpieczeństwo, poprawia się może jeszcze raz lub drugi, charkoce, pucha, lub rozczychita1) się na dobre, wkońcu schowa łeb między loty i usypia. Myśliwy, który przed zachodem słońca podążył był w łowisko na wysłuchy, pilnie uważa, czy nic nie zamąca spokoju trwożnemu ptakowi, i z zadowoleniem i nadzieją w sercu ostrożnie wycofuje się, wracając na krótki spoczynek do domu, lub nocując, gdy droga zbyt daleka, w najbliższej gospodzie, kolibie, szałasie, czy wreszcie przy ognisku wznieconem.
Zaleca się bardzo zaznaczyć miejsce na przestrzeń 300 mniej więcej kroków od zasadzonego2) głuszca, by nocy następnej śmiało tu dotrzeć bez obawy spłoszenia czujnego ptaka. Przed świtem trzeba być w drodze ku tokowisku. Elektryczna lampka odda wśród ciemnej nocy znakomite usługi. Winszować można myśliwemu, gdy wyiskrzone niebo i cisza lub lekki tylko wietrzyk zapowiadają pogodny poranek.
*) różne głosy głuszca; 2) podsłuchanego.