267
266
teryj, aby zużyte i zbyteczne materje zostały wydalone, a zastąpione nowemi. U pacjentów tych jest zazwyczaj wyparowanie słabe, lub żadnego nie ma, a dręczy ich sucha gorączka. Wskutek osłabienia nie można usunąć niektórych złych materyj, dlatego gromadzą się one w ustroju. Gdy jednak organizm zacznie być czynnym i nabierze sił, wtedy przestają się gromadzić złe materje, zaległe zostają wyrzucone i zastąpione zdrowemi. Gdy się omywa ciało codziennie 2 lub 8 razy, następuje wówczas silna tran-spiracja, a zaległe materje zostają wydalone szybko. Wydzielenie nietylko dzieje się na zewnątrz, ale i na wewnątrz. Skoro tylko omył się chory 2 lub 8 razy, zaraz więcej oddawać zaczyna moczu, a ten zabiera ze sobą z ustroju złe materje; w ten sposób więc dokonywuje się wydzielenie na wewnątrz i zewnątrz. Gdy zastosujemy jeszcze inne środki na wewnątrz, które oczyszczają ciało i wydalają wodę, wówczas w dwojaki sposób działamy na całe ciało i chore części.
Gdy rozpoznanie (diagnoza) jest pewnem, że ma ktoś puchlinę piersi, wówczas każę bezwłocznie codziennie omywać całkowicie chorego 2 razy, a gdy silnym jest, 3 lub 4 razy, a to zupełnie zimną wodą z octem. Zwykle po drugim, a najdalej po czwartem omywaniu poczyna się chory pocić, a wtedy powstrzymanym został dalszy rozwój choroby. Gdy się chory poci, jestem wówczas pewny, że wydzielenie dokonywuje się także na wewnątrz, a to przez mocz i odplucie flegmy. Gdy chory poci się obficie, nie potrzebuje się go omywać tak często; ustrój okazuje, że jest silnym i czynnym, więc sam wydziela materje chorobotwórcze; wystarczy wtedy omyć go 2 razy, silniejszy organizm 3 razy. Kto nie zna wody, oburza się, gdy chorego chcemy leczyć wodą zimną, czasem i chory ma obawę przed zimną wodą, jeżeli skuteczności jej nie zna; skoro jednakże wziął kilka zabiegów, tak mu potem miło i dobrze, że nie omieszka, gdy przewagę odzyskuje gorączka, leczyć jej wodą. Iluż to chorych gwałtownie pożąda wody, a gdy czas przychodzi woła, aby dopomódz organizmowi wodą. Gdy chory jest przy dobrych siłach, może wziąść zamiast omywań półkąpiołki, dziennie jeden lub dwa. Ponieważ jednak półkąpiołek całego nie omywa ciała, wiec prócz tego można omyć górną ciała
połowę codziennie 3 lub 4 razy. "Wtedy odczuwa organizm namacalnie, jak po każdem omywaniu powiększa się czynność jego, siła, a wydzielenia szybciej dokony-wują się.
Kąpiele i omywania działają na całe ciało, ale trzeba nadto zadziałać na miejsce, gdzie zapalenie ma swą siedzibę. W każdem zapaleniu świeży ser najlepszym jest środkiem do gaszenia pożaru, i usuwania bólów, więc i w naszym przypadku robić trzeba przedewszystkiem okłady ze sera. Można robić także okłady z wody, ale je trzeba często odmieniać, skoro zaś leżą dłużej, rozpa-rzają się i podnoszą gorączkę, zamiast uśmierzać. W o-reczki z lodem potępiam, jak przy , każdej chorobie tak i tu. przekonałem się bowiem, że ostro i niekorzystnie działają na tę część ciała, na której leżą. Zamiast sera można z dobrym skutkiem przykładać odwar lub papkę z Foenum graecum; rozpuszcza ono i wydala. Dawniej używano ciasta z gorczycy, lub plastry gorczyczne (synapizma); i dziś są one jeszcze w użyciu, jako środki odciągające; działają silniej od okładów z wody i są zupełnie niewinne. Jeżeli się na okład używa sera wilgotnego (zarobiony serwatką) wtedy odmienia się okład tak często, ile razy wyschnie ser zupełnie; tak samo odmienia się Foenum graecum. W mojej młodości używano w przypadkach takich powidła ze lnu, wygotowanego z nasienia lnu lub ośródki chleba. Na wewnątrz działa czyszcząco i gojąco herbata z jałowcu i skrzypu albo z rozmarynu i piołunu. Także herbata z korzeni bzu niskiego i korzeni pokrzywy działa bardzo korzystnie. Zapominać jednakże o tern nie trzeba ■ nigdy: środki wewnętrzne trzeba brać tylko w małych dawkach (porcjach).
Wrzody.
i Zdarza się często, że komuś zrobi się karbunkuł, który sprawia wiele boleści, poczem pęka, wyrzuca materje ze siebie i goi się; — ale zdarza się także, że kilka wrzodów naraz powstanie, które także bolesnymi są bardzo, jedna ich część pęka i goi się prędko, druga zaś nie pęka, ale po niejakim czasie rozchodzi się i znika.