KSE9262 II L
32

114

w obec króla, ażeby dał zgodę ^: prawe chęi i dla dobrą jpuhli-eznego sejmującym. Wie wysłuchał jednak Bóg na len raz modlitwy, ho ani jednego, ani drugiego nie było w zgromadzeniu. Sierakowski wybrany marszałkiem koła rycerskiego , zagaił obrady kiom a witającą króla, o czem mówiliśmy już w naszych pamiętnikach. I niedługo poznał król, że Krakowianie i Sandomieizanie najwięcej mu oporu stawiać będą, i że podżegaczem wszystkich trudności jest Kmita, i ślepe narzędzie jego woli Boratyński podstarośęi Krakowski, jeden z posłów ziemskich. Były to wszakże domysły Augusta,, ho przy zaczęciu obrad przeciwnicy jego mocno się taili ze swemi zamiarami; głuchy szmer tylko o tern co się święci dochodził uszu królewskich. Ustnie natychmiast odpowiedział król witającym, obiecując im być sprawiedliwym i litościwym panem; i zdało mu się że odpowiedź jego do-bi ze przyjętą była, zwłaszcza że na każdy artykuł mowy poselskiej, kategorycznie i dostatecznie odpowiedziano. W sobotę po Wszystkich Św ięty ch panow ie, to jest senatorowie, przy posłach w^r obecności ki óla wotowali, czyli głos zabierali prosząc o konfirmaciją praw i przywilejów kraju, a potem o e.tekuciją. Król wola senatorów konkludując, zapewnił wszystkich jak i na pierwszem posiedzeniu, o gotowości swojej do rządzenia podług zobowiązań jakie przyjął na siebie, ośw iadczając razem że już kazał pisać list konfirinacijny. Ale dały się słyszeć głosy w izb.e, że wprzód żądano eXekucii, aniżeli konfirmacji. Żądanić/to miało swoj cel wyraźny, bo esekucija praw obejmowała także nie tylko przyprowadzenie do właściwych karbów, obowiązków pływalnych osób, ale i samego króla. Zająwszy się więc obradami o exekucii, można było wprowadzić kwestiją o małżeństwie królewskimi, o co też szło najwięicj oppozycii, a zatem i Bo-