465
BLANC LOUIS
bińskich; matka jego była siostrą hrabiego Pozzo di Burgo i posiadała rozległe stosunki rodzinne. Po upa iku Napoleona Ludwik B z rodziną przeniósł się do Paryża i rozpoczął studja w College de Rodez. Wkrótce jednak, skutkiem ruiny majątkowej ojca, w trudnem znalazł się położeniu i musiał zarabiać na chleb lekcjami. Położenie jego materjalne popchnęło go w kierunku rozmyślań nad zagadnieniami socjal-nemi: zaczął usilnie pracować nad zdobyciem i pogłębieniem wiedzy; zapoznał się dokładnie z literaturą wieku XVIII-go, badając gruntownie dzieła najwybitniejszych jego myślicieli; Rousseau pociągał go najbardziej, ale i Montesąuieu wywarł na niego pewien wpływ. W przeciwieństwie do Saint-Simon’a i Fourier’a, którzy zagadnienia polityczne przeważnie zostawiali na boku, oraz do innych, którzy zgoła ich nie poruszali, koncentrując całą swą uwagę na problematach socjalnych, — B. w poglądach swych traktował przeobrażenia socjalne i polityczne równolegle do siebie, łącząc je harmonijnie ze sobą. Był on gorącym zwolennikiem powszechnego, równego i bezpośredniego prawa głosowania, sądząc, że zaprowadzenie go z konieczności przeobrazić musi państwo, jako organizację stojącą nad społeczeństwem, na organizację najwyższą, będącą jego wyrazem, której zadaniem jest oddawać mu usługi. Natomiast przeciwstawiał się t. z w. demokracji bezpośredniej. Wyznaczając państwu bardzo szeroki zakres działania we wpływaniu na życie gospodarcze, a więc na organizację pracy i całą politykę ekonomiczną, był zarazem przeciwnikiem jego wszechwładzy, wypowiadając się za wolnością obywatelską w jak najszerszym zakresie, za swobodnem organizowaniem się grup społecznych i podnosząc dodatnie znaczenie inicjatywy jednostek i instjtucyj.
Przeniósłszy się z Arras do Paryża — B. wszedł w stosunki z poważnemi dziennikami Zaczął pisywać do „Le Bon Sens“, którego wkrótce został redaktorem i z którym się później rozszedł z powodu różnicy poglądów w dziedzinie polityki kolejowej, będąc zwolennikiem przejęcia kolei żelaznych przez państwo; później pisywał w „Revue de Progres", „Journal du Peuple" i „La Reforme". W dwu tych ostatnich organach najszerzej rozwijał swe poglądy, które stawał\ się ich poglądami. Dzięki temu zdobył sobie licznych zwolenników, stał się osobistością znaną i wybitną. B. napisał też i szereg dzieł. Przed rewolucją 1848 r. wypuścił w świat: „L’organi-sation du Travail“ (w r. 1839), a w latach od 1841 do 1844 „Histoire de dix ans", obejmującą pierwsze lat dziesięć panowania Ludwika Filipa (1830—1840).
W czasie ożywionej akcji politycznej, rozpoczętej przez demokratów i republikanów za reformą wyborczą do pa_lamentu, akcji, która poprzedziła bezpośrednio wybuch rewolucji 1848 roku — B. był bardzo czynny. Słynną też była jego mowa w Dijon, wygłoszona na jednym z licznych bankietów, odbywających się w stolicy Francji i na prowincji. W mowie tej zapowiedział nieunikniony upadek monarchji Ludwika Filipa. Po wybuchu rewolucji B. wszedł do rządu, co było zupełnie zrozumiałe z tego wzgiędu, że z pośród wszystkich ówczesnych głośnych reformatorów socjalnych on jeden posiadał program określony.
Program ten był następujący: pragnął on, aby państwo wyznaczało kredyty dla stowarzyszeń robotniczych, któreby mogły obejmować istniejące albo tworzyć nowe zakłady przemysłowe. Podczas pierwszego roku zarząd takich fabryk byłby pod kontrolą państwa, później zaś władz kierowniczych, wybranych przez samych robotników. Fabryki takie. z biegiem czasu, zdobywałyby coraz większy teren: przykład, jak sądził B., byłby zachęcający i w końcu doszłoby do tego, że najważniejsze gałęzie przemysłu wielkiego przeszłyby w ręce robotników. Nie miało tu być żadnego wywłaszczenia przymusowego, rola państwa ograniczałaby się do ułatwienia tylko, przez kredyt i początkowy nadzór, robotnikom zdobycia warsztatów pracy. Podział dochodów pomiędzy pracującymi był punktem, w którym B. wahał się. Zmieniał też zdanie w kwestji tego, co wziąć za jego podstawę: czy uznać równość płac bez względu na ich rodzaj, czy zapewnić każdemu robotnikowi całkowity wytwór jego pracy; czy wreszcie kierować się zasadą: od każdego żądać tyle, na ile pozwalają jego zdolności, a każdemu dać wyr agtodzenie. odpowiadające jego potrzebom. Ostatecznie autor „Organizacji pracy" skłaniał się do tego ostatniego rozwiązania, pociągającego go swoim idealizmem.
B., będąc członkiem rządu, nie miał właściwie żadnej władzy wykonawczej. Ministerstwo postępu, które pragnął widzieć
Encyklopedja nauk politycznych 30