247
FRANCUSKA REWOLUCJA
świata, na zdobycze wieków, potępiał kulturę, wielbiąc naturę i ze źródła natury wywodził nowy układ polityczny, „umowę społeczną", na wszechwładzy ludu opartą. Duch rewolucyjny budził się i szerzył, przeniknął całe życie przed rewolucją, przed jawnym i jaskrawym jej wybuchem. Po trzeba było przebiegłości i kunsztów Ludwika XI, rycerskości Franciszka I, mądrości Henryka IV, mózgu i żelaznej woli kardynała Richelieu, wielkiego gestu i świadomości swego boskiego powołania Ludwika XIV, przed którym kaznodzieja Bossuet głosił: „Rois gouvernez hard.ment", aby wyprowadzić Francję z rozstroju bankructwa i poniżenia. Ludwik XVI wraz z królową Marją Antoniną brali na siebie „ciężar" panowania z lękiem i płaczem. „Jesteśmy przestraszeni — zwierzała się Marja Antonina cesarzowej matce — my tak młodzi", prosiła o pomoc dla „nieszczęśliwych dzieci". Słabą była osoba króla, dziedzica wielkich twórców monarchji, k.ed> wyłaniała się świeża i gorączkowa wola z głębokich pokładów narodu. Stara monarchja zatraciła tradycję urządzeń politycznych. Utrzymała się nazwa Stanów Generalnych, powołanych do życia na początku XIV wieku, powoływanych w ważnych chwilach XV wieku, a pogrzebanych w roku 1614. Wobec pustego skarbu i nadmiernych długów minister Necker, raz już odepchnięty i ponownie powołany, biegły finansista a mierny polityk, nakłonił Ludwika XVI po nieudanem zebraniu Notablów do zwołania Stanów Generalnych i to z przyznaniem Stanowi Trzeciemu podwójnej liczby przedstawicieli, aby zapewnić sobie uchwalenie podatków kosztem dwóch uprzywilejowanych stanów, szlachty i kleru. Uchwalone instrukcje (cahiers) zawierały bardzo różne żądania, od ogólnych zasadniczych i politycznych aż do nikłych i całkiem lokalnych. Cahiers nie były żywiołowym i spontanicznym „krzykiem narodu", nie były też „testamentem" dawnej Francji, powstawały na podstawie przygotowywanych zręcznie przez agitację i ułożonych formularzy według pewnych zgóry przewidzianych i narzuconych wskazań. Instrukcje nie miały rewolucyjnego charakteru, nie zmierzały do zmiany formy rządu i do zburzenia monarchji, tylko do uchylenia nadużyć i naprawienia krzywd. Wybrani przedstawiciele Trzeciego Stanu wznosili lojalnie okrzyk: „Vive le Roi".
Otwarcie Stanów Generalnych nastąpiło dn. 5 maja 1789 roku w Wersalu w hotelu Menus Plaisirs du Roi, przedtem odbyła się uroczysta procesja, w której każdy stan osobno postępował. Mowa króla w dniu pierwszego zgromadzenia Stanów wywołała rozczarowanie oziębłym tonem i zastrzeżeniem, że sam będzie stanowił, nad czem Stany mają radzić, ale większe było rozczarowanie i rozdrażnienie z powodu zachowania dawnej formy posiedzeń. „Nie jesteśmy już ludźmi roku 1614, daleko nam do tych czasów", powiedział jeden z deputowanych bretońskich wielkiemu marszałkowi dworu. Stan Trzeci chciał wyjść z nicości i postanowił być wszystkiem zgodnie z programem, ogłoszonym publicznie w sławnym pa.nnecie: „Co to jest Stan Trzeci" ks. Sieyes. Lojalny zrazu Stan Trzeci wszedł na drogę samodzielnych decy-zyj, uważając siebie za właściwe przedstawicielstwo narodu. Dnia 20 czerwca 1789 r. złożył uroczystą przysięgę w sali Jeu de Paume, że nie rozejdzie się nie dawszy Francji konstytucji. Wobec groźby stał twardo przy swem postanowieniu. Mira-beau rzucił wyzywające słowa, że nie ulegnie przed bagnetami. Król uległ, bo nie był pewny bagnetów. Część gwardji oświadczyła się też za rewolucją, solidaryzując się ze Stanem Trzecim.
Słabość i chwiejność dworu wytworzyła podejrzenia, podniecała śmiałość, posuwającą się do otwartego oporu, a niebawem wprost do buntu. Napoleon podnosił później, że Necker przez swą niekonsekwencję był winien śmierci Ludwika XVI, bo doradzał zwołanie Stanów i przyznanie Stanowi Trzeciemu nadmiernej reprezentacji, a odradzał utworzenia jednego przedstawicielstwa narodówego. Pi zedstawiciele miast, córa*, bar Iziej kwitnących, mieli świadomość swej istotnej siły, byli przeważnie zasobni i oświeceni, a wychowani w duchu nowych idei, przypominali śmiałą postawą członków angielskiej Izby Gmin z „wojny domowej" w XVII wieku Stan Trzeci przyciągnął inne stany — szlachtę, pogrążoną w używaniu życia bez pracy, i kler, spełniający ważne misje bez powołania, zniewolił je do uznania zasady równości politycznej i jedności nar idowej. Upadł na zawsze stanowy charakter przedstawicielstwa narodowego. Mirabeau pragnął uniknąć „kon-wulsyj", 'aki; w następstwie rewolucji w XVII wieku więcej niż przez wiek An-