134
KLASYCZNA SZKOŁA EKONOMIKI
wartości pieniądza są odwrotnie proporcjonalne do jego ilości. To twierdzenie obowiązuje, zdaniem klasyków, jeśli nie zmieni się ilość towarów i szybkość obiegu pieniądza (wzgl. „sprawność obiegu*' według J. St. Milla). Teorja ilościowa przeważała w ekonomji do ostatnich czasów i znalazła najbardziej precyzyjne i schematyczne sformułowanie w latach powojennych w dziełach Irvinga Fishera. Jest też ona największem przybliżeniem do rzeczywistości, jeśli przez wartość pieniądza rozumie się przeciwstawienie ogólnej tendencji cen towarów, t. j. tak zwaną jego „ogólną siłę kupna**. W tern znaczeniu teorja ilościowa jest użytecznem narzędziem badań stosowanych i na niej opierają się studja statystyczno-opisowe.
Jej znaczenie ściśle teoretyczne jest dzisiaj mniej uznawane, bo dokładniejsza analiza pojęcia ogólnej siły kupna, lub odwrócenia tego pojęcia, t. j. „przeciętnego poziomu cen“, wykazuje jej kruchość logiczną. Twierdzenie o zmianach wartości pieniądza, t. j. siły kupna, odwrotnie proporcjonalnych do zmian jego ilości, byłoby prawdziwe, gdyby pieniądz służył do kupowania jednego tylko towaru. Inaczej jest, gdy mamy do czynienia z wielością towarów. Ich ceny zmieniają się przy zmianach ilości pieniądza z konieczności nie-równolegle. Łatwo się tedy może okazać, że siła kupna pieniądza w stosunku do żadnego towaru nie zmienia się odwrotnie proporcjonalnie do zmian jego ilości. Skoro zaś „przeciętny poziom cen“ jest tylko przeciętną statystyczną, której wielkość będzie się zmieniać rozmaicie, zależnie od podstaw na których oparto jej obliczenie, więc także i twierdzenie o zmienianiu się, „przeciętnego poziomu cen“ wprost proporcjonalnie do zmian ilości pieniądza nie ma ścisłego znaczenia.
Na teorji rynków zbytu J. B. Say’a opierają się nowoczesne teorje kon-junktury. Say rozpatruje rozpowszechnione w jego czasach twierdzenie, że przyczyną kryzysu jest nadprodukcja. Dowodzi, że pojęcie nadprodukcji ogólnej nie da się utrzymać, bo skoro „towary kupuje się za towa-ry“, to wzrost wszystkich gałęzi produkcji jest zarazem rozszerzeniem rynku na ich wytwory. Produkcja więc może rozwijać się w nieskończoność, przy zachowaniu pewnych proporcji poszczególnych jej działów, nie wywołując zatorów i kryzysów. Wyjaśnienie kryzysów sprowadza się więc tern samem do dysproporcjonalności rozrostu różnych gałęzi produkcji. Dysproporcjonalność ta zaś wynika z nieprawidłowego funkcjonowania obrotu pieniężnego. Zasadnicza teza Say’a o niemożliwości hyperprodukcji ogólnej uznawana jest przez wszystkich współczesnych teoretyków konjunktury. Bujny w ostatnich czasach rozkwit pieniężno-kredytowych teoryj konjunktury, wykazuje, jak płodna była myśl Say’a, że źródło kryzysów kryje się wśród zjawisk pieniężnych.
Do tez klasyków, które wywarły wielki wpływ na rozwój myśli i odbiły także swoje piętno na rozwoju historycznym, należy, tak zwana, teorja Malthusa, względnie jego „prawo ludność i“. Twierdzenie Malthusa, że przyrost zaludnienia kuli ziemskiej jest szybszy od przyrostu ilości pożywienia, nie ma charakteru prawa. Nie da się ono pomieścić w schemacie teoretycznym „ilekroć zachodzi a, to musi zajść b“. Odnosi się bowiem nie do powtarzających się zdarzeń, ale do jednorazowego procesu przyrostu ludności. Jego prawdziwość, lub błędność nie zależy od uzasadnienia logicznego, ale bezpośrednio od ścisłości obserwacyj historycznych. Nie może też, tem samem, rościć w tej formie pretensyj do przewidywania przyszłości. Można jednak tezę Malthusa przekształcić na prawo ekonomiczne, w następującej formie: „ilekroć przybywa ludności, a nie zmienia się technika produkcji, przyrost ilości pożywienia musi być wolniejszy od przyrostu ludności**. W tej postaci jest to niewątpliwie logiczny wniosek, wysnuty z prawa zmniejszających się przychodów (przyrosty takich samych ilości pracy dają coraz to mniejsze przyrosty wytworów). Czy ludności w danym okresie przybywa i będzie nadal przybywać i czy technika się nie zmienia, to może stwierdzić tylko obserwacja historyczna. Jeżeli przyrasta ludność i zachodzi postęp techniczny (co odpowiada historji XIX wieku), to stosunek przyrostu środków utrzymania do przyrostu ludności zależy od względnego natężenia obu tych procesów. Teoretycznie jądro prawa Malthusa jest prawdziwe, ale nie wystarcza do interpretowania historji życia gospodarczego. Przewidywania Malthusa zaś nie sprawdziły się w ciągu XIX wieku wskutek błędnej obserwacji faktów konkretnych.
8. Podstawy programu polityki ekonomicznej. Przeważającą cechą programu klasyków jest liberalizm ekonomie z*