612
HISTORYCZNA SZKOŁA EKONOMJI SPOŁECZNEJ
ro zdali sobie należycie sprawę, że współżycie gospodarcze ludzi jest częścią życia społecznego. Toć Smith — jak wiadomo — nazwał swe dzieło badaniami o bogactwie narodów, a Say kładł silny nacisk na to, że ekonomja polityczna jest nauką o społeczeństwie. A więc: ani posługiwanie się indukcją, ani tłumaczenie współczesnych stosunków historyczną ich genezą, ani pojmowanie nauki ekonomicznej jako nauki o go-spodarczem życiu narodów — nie było wyłączną właściwością szkoły historycznej. To, że uciekała się ona do indukcji, szczególnie do indukcji historycznej w wyższym od Smitha i Say a stopniu i że dokładniej od nich analizowała wpływ ewolucji ustaw i urządzeń państwowych oraz prądów moralno-religijnych na gospodarcze stosunki narodów — nie wystarczałoby jeszcze do stworzenia nowego, samoistnego kierunku metodologicznego.
Podkreślić należy, że szkoła historyczna pierwsza zdała sobie z tego sprawę, że narody i państwa są nietylko zespołami jednostek, lecz i całościami, posiadającemi własne, odrębne od swych członków cele i że nietylko są wytworami współżycia mających osobiste dążenia i interesy jednostek, lecz ze swej strony również wpływają na kształtowanie się dążeń i interesów tych jednostek — w prze iwieństwie do szkoły klasycznej, dla której życie ekonomiczne społeczeństw było wynikową dążeń i działań jednostek (podobnie jak dla ówczesnych fizjologów życie organizmów było jedynie wynikową funkcyj ich organów i komórek) i która w konsekwencji, patrzała na całość społeczno-gospodarczą wyłącznie od strony jej części składowych (czynników produkcji i odpowiadających im typów go=pod irzących jednostek). Knies, najwybitniejszy obok późniejszego Schrnol-lera metodolog szkoły historycznej, uważa za jedną z najbardziej podstawowych tez propagowanego przez się kierunku twierdzenie o podwójnym charakterze dążeń jednostki, kierującej się równocześnie i poczuciem swej osobowości (Eigensinn), i poczuciem swej przynależności do wsp ólnoty (Gemeinsinn). Ale rozumiejąc człowieka jako czynnik i zarazem wytwór społeczeństw nietylko różniących się silnie swemi celami i swą organizacją, lecz zmieniających je w ciągu swych dziejów — szkoła historyczna nie mogła uznać nauki ekonomistów liberalnych o niezmienności dążeń i ocen gospodarczych ludzi. Równocześnie z tem zaprzeczyła istnieniu niezmiennych praw społeczno-gospodarczego życia. Według niej prawa te ulegają ewolucji historycznej wraz ze zmianą całokształtu naszej cywilizacji. Można je więc rozumieć jedynie dynamicznie: albo jako ustalenie funkcjonalnych współzależności zmian pewnych stosunków gospodarczego współżycia wraz ze zmianami określonych czynników tego współżycia, albo też jako tendencje rozwojowe form organizacyjnych i urządzeń, normujących życie gospodarcze społeczeństw.
Ustalemu tych rozwojowych tendencyj poświęcił Roscher przeważną część swego pięeiotomowego, opracowywanego pr^ez lat przeszło 30, „Systemu gospodarstwa ludów". Poznaniu di ogi i prawidłowości rozwoju społeczno-gospodarczego służyły również prace Brentano, Buchera, Sombarta, Schmollera. Gromadzili oni olbrzymi ma-terjał faktów historycznych. Ale nawet Brentano, najbardziej z nich wszystkich unikający jakiejkolwiek dedukcji, nie ograniczał się do przedstawienia tylko historji stosunków społeczno-gospodarczych, lecz wyszukiwał analogje rozwoju tego w różnych społeczeństwach i czasach. Zaś Bii-cher, Sombart i Schmoller widzieli naczelny cel swych badań społeczno-historycznych w historjozoficznej syntezie rozwoju całokształtów ustrojowych, tłumaczącej istotę postępu społeczno-gospodarczego ludzkości i poszczególnych narodów.
Niesłuszny więc jest zarzut, często stawiany szkole historycznej, jakoby zdegradowała naukę ekonomiczną do poziomu opisowej jeno wiedzy. Zarzut ten jednak ściągnęła na siebie druga po Liście, Hildebran-dzie, Kniesie i Roscherze generacja ekonomistów kierunku historycznego, występujących na widownię w siedemdziesiątych latach pod przewodnictwem Schmollera i Brentano (nazywana nową albo młodszą szkołą historyczną), nawołując przez lat co najmniej 25 do odłożenia na przyszłość wszelkich teoretycznych konstrukcyj, a skoncentrowania całej pracy narazie na dokład-nem badaniu faktów. Pod koniec jednak swego życia Schmoller, zwalczający najdra-styczniej w młodości i wieku dojizałym uogólnienia teoretyczne, nieoparte na dostatecznej znajomości rzeczywistych stosunków społeczno-gospodarczych i ich historycznego rozwoju, jako „próżne igraszki