135
KLASYCZNA SZKOŁA EKONOMIKI
n y. Szczególnie wyraźny jest liberalizm u Dawida Ricardo, Seniora, Cairnes’a, oraz u klasyków francuskich. Nieco mniej zaakcentowany u Adama Smitha i Malthusa, a wymieszany z wielu ideami interwencji u J. St. Milla. Liberalizm klasyków opiera się na dwu podstawach. Pierwsza występuje w każdej szkole teoretycznej i wynika z przekonania, że istnieją prawa przebiegu zdarzeń ekonomicznych, których nie da się ani łamać, ani obchodzić. Ten pogląd prowadzi do wniosku o bezskuteczności polityki ekonomicznej nie-liberalnej. Taki liberalizm można zauważyć zwłaszcza u najbardziej teoretycznie nastawionych klasyków, jak Ricardo, lub Senior. Drugą podstawą liberalizmu klasyków jest ich przekonanie o tem, że harmonja interesów ekonomicznych jednostek, klas i narodów przeważa nad sprzecznościami, że zatem swobodne dążenie każdej jednostki do maxi-mum jej korzyści przysparza także korzyści ogółowi, i że na tej tylko drodze osiągnąć można maximum bogactwa społeczeństwa. To przekonanie wyraźne u Adama Smitha, jest kamieniem węgielnym „Les Harmonies economiąues" Bastiat’a. Nie wynika stąd, by klasycy akceptowali we wszystkich szczegółach ustrój kapitalistyczny. Zwalczali oni monopole oparte na przywileju, lub umowie. Ich przekonanie o zgodności interesów ogranicza się zatem do wolnej konkurencji, której zakres chcieli jaknajbardziej rozszerzać. Klasycy zdają sobie sprawę z tego, że nigdy nie było zupełnej wolności gospodarczej, ale sądzą, że dążenia jednostek do korzyści przeważają nad wpływami szkodliwej polityki ekonomicznej i korygują jej złe skutki. Na tej podstawie opierają swoją wiarę w postęp gospodarczy, którego żadne błędy polityki ekonomicznej nie mogą zahamować. „Gdyby naród nie mógł się rozwijać pomyślnie, nie korzystając z zupełnej wolności i doskonałej sprawiedliwości, — mówi Adam Smith — nie byłoby na świecie żadnego narodu, któryby mógł kiedykolwiek pomyślnie się rozwijać”.
Przekonanie o harmonji interesów, tak jak ją rozumieli klasycy, nie znajduje pełnego oparcia we współczesnej teorji. Sub-jektywizm użyteczności i wynikająca stąd niemożność porównywania potrzeb odczuwanych przez różne jednostki (a więc także niemożność porównywania użyteczności przywiązanych do tego samego dobra przez różne jednostki) zostały stwierdzone przez szkołę neo-klasyczną. To twierdzenie prowadzi do zasadniczego zwątpienia w możność ustalenia, przy jakim podziale dóbr urzeczywistnia się maximum użyteczności indywidualnych, a zatem maximum bogactwa. Nie jest pewne czy zupełna wolność gospodarcza urzeczywistniłaby to maximum. Z drugiej strony jednak, teorja ekonomji nie potrafi wskazać żadnej polityki ekonomicznej sprzecznej z wolnością gospodarczą, któraby takie maximum potrafiła wskazać i osiągnąć i to nawet gdyby była w pełni skuteczna. Przedstawione wątpliwości nie odnoszą się w żadnej mierze do bogactwa społecznego ujętego objektywnie t. j. jako pewna suma wartości pieniężnych, lub pewna suma dóbr. Maximum bogactwa w tem rozumieniu osiąga niewątpliwie społeczeństwo, w którem rządzi zupełna wolna konkurencja. Problem bogactwa tak pojętego został zatem przez klasyków rozstrzygnięty prawidłowo i ostatecznie. Coraz silniejszą także podstawę zdobywa, w miarę rozwoju teorji, teza o bezskuteczności wszelkiej polityki ekonomicznej, dążącej do zmian biegu życia gospodarczego, wbrew tendencjom wynikającym z praw ekonomicznych. Bezskuteczność polega na tem, że oddziaływanie polityki ekonomicznej wywołuje z reguły inne skutki, aniżeli te, do których dążono, najczęściej skutki przeciwne zamierzeniom. Odnosi się to zarówno do reglamentacji cen, ilości i jakości towarów, jak także do polityki celnej, oraz podatkowej mających cele ogólno-ekonomiczne na oku (poprzez przerzucenie podatków).
9. Teorja klasyczna wobec późniejszej ekonomiki. Jak wynika z powyższego przeglądu, wiele myśli klasyków zachowało do dziś swoje znaczenie i żywotność. Wskazuje to, że wbrew poglądom szkoły historycznej, droga teorji i abstrakcji, na którą skierowali klasycy pracę ekonomistów, okazała się trafną. Współcześni ekonomiści dostrzegają w teorji klasycznej więcej słusznych twierdzeń i prawidłowych rozwiązań problemów, aniżeli pierwsi pisarze szkoły neo-klasycznej. Dzieła Karola Men-gera, Stanley Jevons’a i Walrasa uderzały w podstawy teorji klasyków, t. j. w ich teorję wartości i ceny. Teorję tę zastępowały nową, która pozornie była jej zupeł-nem przeciwieństwem: nie koszta produkcji, ale użyteczność krańcowa wyznacza według niej cenę. Zdawało się, że pod ciosami tej rewolucji upadnie cały system kła-