313
KONCENTRACJA PRZEDSIĘBIORSTW
i
energiczniejsza i zdolniejsza, lub grupa jednostek, z zarządu lub rady nadzorczej, zainteresowana kapitałowo w spółce, bierze na siebie odpowiedzialność, właściwe kierownictwo i dużą część ryzyka i staje się właściwym przedsiębiorcą, zabezpieczając sobie specjalne zyski w formie tak specjalnych wynagrodzeń, jak szczególnych dochodów od udzielonego lub wyrobionego kredytu, z dostaw surowców lub ze zbytu produktów i t. p. Akcjonarjusze stają się tylko uprzywilejowanymi wierzycielami i wyraźnie lub milcząco zgadzają się na ciągnięcie szczególnych zysków z przedsiębiorstwa przez owego faktycznego przedsiębiorcę, zdając sobie sprawę, że działalność jego równocześnie zapewnia im wyższą dywidendę od ewentualnej, w razie usunięcia się owego przedsiębiorcy. Jednak gładkie funkcjonowanie takiego przedsiębiorstwa wymaga wielkiego wyrobienia i uczciwości tak owego przedsiębiorcy, jak i akcjonarju-szy: nieuczciwość, brak zaufania i brak orjentacji w interesach uniemożliwiają istnienie podobnej organizacji. Z drugiej strony już przy zakładaniu wielkiego zrzeszeniowego przedsiębiorstwa istnieje szereg trudności i niebezpieczeństw. Ustalanie kapitału akcyjnego odbywa się na podstawie obliczania możliwych zysków przy danej produkcji i przy spodziewanych cenach i kosztach. Nadwyżka kapitału akcyjnego, przedstawiającego wartość spodziewanych zysków, skapitalizowaną według normalnej stopy dochodowości akcyj, ponad rzeczywiste koszty budowy i urządzenia przedsiębiorstwa stanowi zysk promotorów czyli założycieli. Tymczasem ustalenie spodziewanych zysków nigdy nie może być pewne, przy powiększeniu bowiem podaży cena i popyt nie mogą być nigdy dokładnie przewidziane z powodu różnorodnej i zmiennej elastyczności tych wielkości, którą znamy tylko w ramach dotychczasowych cen, podaży i popytu. Stąd niesłychanie łatwo o błędy, wyrażające się w t. zw. rozwodnieniu kapitału akcyjnego, deprecjonującem jego wartość wskutek spadku dywidendy niżej spodziewanego poziomu. Niesposób ich często uniknąć nawet najsumienniejszemu i najwytrawniejszemu promotorowi. A jakże łatwo może tu się dołączyć niesumienność i spekulacja! Jak zatem widzimy, tak założenie jak i prowadzenie wielkiego zrzeszeniowego przedsiębiorstwa polega na zaufaniu, na wysokim poziomie etyki osobistej
i zawodowej oraz wogóle na wartości charakterów tak kapitalistów-akcjonarjuszów, jak i właściwych przedsiębiorców. Stosunki organizacyjne tych przedsiębiorstw są tak delikatnej natury, że mogą one utrzymywać wysoką rentowność, wynikającą z używania wielkich mas kapitału, tylko wówczas gdy wartość osobista ludzi interesów stoi na wysokim poziomie. Ta ostatnia dopisywała prawie przez cały XIX w. Jednakże długotrwała zamożność jest zawsze czynnikiem, niszczącym fizycznie i moralnie posiadające ją warstwy. Walory osobiste członków warstw, z pośród których rekrutują się więksi akcjonarjusze, promotorzy i przedsiębiorcy, zaczęły się obniżać coraz bardziej już z końcem XIX w., wobec niezwykłego powszechnego wzrostu zamożności, jakiego było świadkiem to stulecie. Zaczęły się pojawiać nadużycia, spekulacyjne zakładanie spółek, opanowywanie ich przez przedsiębiorców przy puszczaniu z niczem akcjona-rjuszów zapomocą odpowiedniej gry przy układaniu bilansów i na giełdzie akcyj, wzrost kosztów administracyjnych, tantjem i zysków pobocznych ponad miarę, brak dywidend i t. p. Inflacyjne procesy wojenne i powojenne dopełniły miary. Akcje straciły zaufanie, jakiem się cieszyły i dużo czasu potrzeba, by je odzyskały. Mały inwestor boi się obecnie lokowania kapitału w przedsiębiorstwach wielkich, których nie zna i nie może skontrolować, woli lokatę bliską, łatwą do sprawdzenia, w małem lub we wła-snem przedsiębiorstwie. Ta sama nieufność powstała i w stosunku do banków, finansujących przemysł systemem kontynentalnym, z depozytów. Łatwość uzyskania kapitału przez wielkie przedsiębiorstwa znacznie się zmniejszyła; forma zrzeszeniowa, konieczna w nich, utraciła swe najważniejsze źródła przewagi, pozostały zaś jej nieodłączne od niej trudności wewnętrzne kierownictwa i przedsiębiorczości. Koncentracyjny wpływ stosunków kapitałowych i organizacyjnych, występujący silnie w XIX w., załamał się obecnie.
Praca wykonawcza jest z istoty swej, z racji zwiększających się korzyści podziału pracy przy większej ilości robotników, czynnikiem koncentracyjnym. Jest nim jednak tylko do pewnego punktu, różnego w poszczególnych rodzajach przedsiębiorstw. Mianowicie, w pewnym momencie koszty kontroli, koniecznej przy większej liczbie robotników, zaczynają przewyższać
I
Encyklopedia nauk pDlityczoych.
21