392
KORYTARZE — KORYTOWSKI WITOLD
Terminologja powyższa była powszechnie używana w dyskusjach komisyj teryto-rjalnych paryskiej konferencji pokojowej, a niemałym powodem powojennej fortuny tego wyrazu był fakt restytucji Polsce znacznej części anektowanego przez Prusy Pomorza. Jak wiadomo debata na temat granic polsko-niemieckich była na konferencji najbardziej obszerna, gruntowna i dramatyczna. Już w Tentative Report Delegacji amerykańskiej na temat nowych granic w Europie (21 stycznia 1919 r.), jest mowa o Polish Corridor. W sprawozdaniu, jakie komisja Cambona przedłożyła Radzie Najwyższej w przedmiocie granic polsko-niemieckich, znajdujemy termin corridor polonais (12 marca). Na posiedzeniu Rady Najwyższej z 19 marca, powiada Lloyd George, że „Polska potrzebuje korytarza ku morzu"...
Gdy, poczynając od r. 1925, rząd republiki weimarskiej rozpoczął swoją kam-panję, zmierzającą do odzyskania Pomorza, — Schlagwort propagandowy znalazł się w dokumentach konferencji pokojowej. Jed-nem z zadań polskiej obrony było wykazanie, że położenie Prus Wschodnich nie jest czemś ani nowem, ani jedynem, ani wyjąt-kowem. W swej „La Pomeranie Polonaise" (str. 169 i in.) niżej podpisany udowodnił, że dzisiejsza geografja polityczna zna co-najmniej 14 wypadków „korytarzy" i 20 „półkorytarzy", że każdy z tych wypadków spowodował konieczność umów międzynarodowych, obejmujących dwa, a czasem trzy państwa bezpośrednio zainteresowane, u-mów stwarzających normy, w jakich odbywa się tranzyt przez dany „korytarz". Wchłonięcie Austrji przez Rzeszę dorzuca do tego spisu wypadek bardzo ważki: ja-snem jest bowiem, że osobowy, towarowy i pocztowy tranzyt między niemieckim Śląskiem a Austrją prowadzi przez Czechosłowację.
Odprężenie polityczne polsko-niemieckie, którego wyrazem jest układ z 26 stycznia 1934 r., położyło kres niemieckiej propagandzie rewizjonistycznej, a zatem i termin „korytarz" rzadko jest teraz w związku z polskiem Pomorzem używany.
Literatura: Cruton O.: Le. senitudm *ntemaltonaltt. Pan-: 1929. — PiatecM W. J.s I Tramu t numitcki prza Polskf-Toruń 1936. — Smogorzewski C,r La Pomiranie Polon/: Paru 1932. — Tente: Polani'> AceelS to tht Sta. London 1934.
Kazimierz Smogorzewski.
Urodzony w Grochwiskach (Poznańskie) w 1850 r., K. ukończył studja prawnicze na uniwersytetach niemieckich. Dla ich uzupełnienia wszakże udał się do Wiednia, gdzie wykładali wówczas sławni prawnicy. Zetknąwszy się z kolonją polską stolicy nad-dunajskiej, K. miał sposobność zaznajomienia się z ówczesnym ministrem skarbu austrjackiego Juljanem Dunajewskim, który poznawszy się na jego niezwykłych zdolnościach, zamianował go sekretarzem prezydjal-nym ministerstwa. Odtąd karjera K. rozwijała się w nadzwyczajnie szybkiem tempie.
Po niedługim czasie K. obejmuje stanowisko szefa prezydjalnego. Na tym wysokim i odpowiedzialnym posterunku ujawniają się jego wielkie zdolności fachowe, a jednocześnie i niepośledni zmysł polityczny. W parlamencie wiedeńskim imponująca urodą męską postać jego szybko staje się popularna. Umie K. przedewszystkiem zjednywać sobie posłów, a przepadają za nim sprawozdawcy parlamentarni dzienników wiedeńskich. Obok wielkiej erudycji bowiem K. odznaczał się wrodzonym dowcipem, którym zdobywał sobie wszystkich. Pochodząc zaś z zaboru pruskiego, świetnie władał językiem niemieckim, co na wiedeńskim gruncie parlamentarnym w niemałej mierze ułatwiało mu spełnianie jego funkcyj urzędowych. W ministerstwie uwielbiany był dla swej jowialnej koleżeńskości.
Po niezwykle szybkiem wspięciu się do wysokiej rangi w ministerstwie, K. w młodym stosunkowo wieku (38 lat) mianowany zostaje prezesem Krajowej Dyrekcji Skarbowej dla Galicji. Dopiero na tym dla kraju niezmiernie ważnym posterunku ujawniają się wielkie jego talenty w całej swej pełni. To też wysoki urząd, na którego czele stanął dzięki niemu spełniał zadanie swoje z nieznaną przedtem doskonałością. Usprawnił K. skarbowość galicyjską w taki sposób, że wyszkolone przez niego ciało urzędnicze mogło po zmartwychwstaniu Ojczyzny stać się podwaliną skarbowości polskiej. Pełną zaś niepoślednich zalet osobowością swoją K. tak samo, jak przedtem w stolicy naddunajskiej, zdobywa sobie we Lwowie wielką popularność. Położone przez niego w Galicji zasługi znajdują w miarodajnych sferach wiedeńskich należyte uznanie.
To też po Bilińskim, który tekę skarbu piastował w gabinecie Badeniego, następ-