462
POLSKA
przodującego w Europie stanowiska politycznego, o zabezpieczenie stanu posiadania na ziemiach polskich.
Skoro tylko Poznań dowiedział się o wybuchu rewolucji w Berlinie, zapanował w nim szalony entuzjazm, zwoływano improwizowane wiece, wygłaszano na placach publicznych bojowe przemówienia, a ludność polska w obliczu doniosłych wydarzeń bratała się z ludnością niemiecką. Już 20. III. ukonstytuował się pod prezesurą Macieja Mielżyńskiego Komitet Narodowy Polski, który w swym pierwszym manifeście oświadczył, że ziemie polskie nie mogą i nie chcą przyłączyć się do Rzeszy Niemieckiej i że naród polski walczyć będzie o zupełną niezawisłość.
Komitet Narodowy Polski przystąpił niezwłocznie do przejmowania władzy w Wiel-kiem Księstwie. Utworzył Komitety powiatowe, zorganizował straże obj watelskie i stopniowo wypierał Niemców ze wszystkich urzędów. Zaciągi ochotnicze postępowały bardzo szybko, gdyż do szeregów powstańczych garnęła się nietylko szlachta i mieszczaństwo, lecz także lud wiejski.
Radykalne nastroje w Berlinie minęły rychło, przestano mówić o wojnie z Rosją, dawny reżim zaczął brać górę. Niemcy znowu przybrali wrogą wobec ludności polskiej postawę. Niedostatecznie uzbrojonym i zaopatrzonym siłom polskim zagrażała 3°~ty-sięczna armja pruska pod dowództwem gen. Colomba. Grożący lada chwila wybuch po wstania przeciw Prusom zażegnał gen. Wil-lisen, który przybył do Poznania w charakterze specjalnego komisarza królewskiego do przeprowadzenia reorganizacji Wielkiego Księstwa. Jako rezultat jego wysiłków i pertraktacji, stanęła u. IV. ugoda w Jarosławcu, przyznająca Polakom własną administrację i prawo utrzymywania własnej siły zbrojnej z warunkiem zredukowania jej do dwóch tysięcy piechoty i 500 kawalerji. Ugoda jarosławiecka wydala się rządowi berlińskiemu zbyt liberalna, nie została przeto zatwierdzona. Ostatecznie sprawa przesądzona została dekretem z 14. IV., mocą którego Wielkie Księstwo Poznańskie podzielone zostało na dwie części. Jedna z nich uznana za rdzennie niemiecką miała być włączona do Rzeszy, druga zaś, obejmująca kilka wschodnich powiatów wraz z Gnieznem, miała być zorganizowana w duchu polskim. Przekreślenie ugody jaroslawiec-kiej wywołało wśród rewolucjonistów polskich ogromną konsternację, a represje władz i wyzywająca postawa ludności niemieckiej zmusiły ich do rozpaczliwej samoobrony. Delegaci poszczególnych obozów ochotniczych zebrali się w Miłosławiu i uchwalili przystąpić do stanowczej walki, oddając władzę Ludwikowi Mierosławskiemu.
Nadeszła chwila beznadziejnej próby oręża powstańczego. Generał Colomb otrzymał z Berlina rozkaz niezwłocznej likwidacji polskich sił ochotniczych, wobec czego p”lkownik Brandt przypuścił 29. IV. szturm do obozu polskiego w Książu i po zaciętym boju wdarł się do miasta.
Tymczasem Mierosławski, skupiwszy pod swem dowództwem około 4 000 powstańców, zajął pozycję pod Miłosławiem. 30. IV. zaatakował go gen. von Blumen na czele grupy liczącej również 4 000 żołnierzy. Wojska pruskie zmuszone zostały do wycofania się w nieładzie. Po tym pierwszym sukcesie opuścił Mierosławski pozycje pod Miłosławiem i przystąpił do ofensywy w kierunku Gniezna. Pod Wrześnią zastąpił siłom powstańczym drogę gen. Wedell, lecz po morderczej bitwie zmuszony został do odwrotu. Te powodzenia orężne wznieciły wśród powstańców nowe nadzieje, gdy nagle rozeszły się wieści, że nieliczący się z żad-nemi względami gen. Colomb wszedł w porozumienie z rosyjskim korpusem pogranicznym i planuje wyparcie wojsk powstańczych za kordon. Wieści te wywołały w szeregach Mierosławskiego duży popłoch. Rada wojenna uznała, że jedynem wyjściem z sytuacji jest rozwiązanie grupy Mierosławskiego.
Choć ruch rewolucyjny na terenie zaboru pruskiego został szybko stłumiony, spełnił on doniosłą rolę dziejową. Ożywił idee walki o niepodległość, wyrwał społeczeństwo z marazmu i apatji, a nadto rozbudził świadomość narodową na tych ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, które zdławiła już germanizacja i które zdawały się nie pamiętać o swojej polskości.
17. III. wieści o wypadkach wiedeńskich dotarły do Krakowa. Natychmiast zadokumentowało miasto czynami, jak mu bliskie są hasła rewolucji i walki o niepodległość. Władze austrjackie, podobnie, jak pruskie w Poznaniu, początkowo nie przeciwdziałały
i