217
„Protestantyzm niemnićj upodli? godność kapłańską i). Ażeby me dać pozoru, iż wzdychają za hierarchią katolicka, ministry pro-testantcy szybko pozbyli się wszelkiej powierzchovvności, nawet religijnej, i bardzo pokornie rzucili się do stóp władzy doczesnej. Że zaś niebyło powołaniem ministrów protestanckich rządzić krajem, nie należało wnosić ztąd, iżby władza świecka rządzić miała kościołem 2).... Żołd jaki państwo udziela duchowieństwa protestanckiemu, zmienił ich całkowicie w ludzi świeckich... Odzierając ich z sukni kapłańskich, odarto ich razem z ich duchowego urzędu... Państwo dopełniło co wypływało z natury jego powołania, cała więc wina ciąży na duchowieństwie protestanckiem. Stało się płochćm... Duchowni wypełniali tylko obywatelskie powinności... Państwo uważajac ich wyłącznie za urzędników7 publicznego bezpieczeństwa, nie szanuje ich, i kładzie w ostatnim rzędzie swych podwładnych... Od chwili, w której religia staje się służebnicą państwa, wolno ją uważać, w tym stanie niewłaściwym,jako dzieło ludzkie, a nawet jako oszustwo 8). Za dni to naszych dopiero kwestye przemysłu, sprawy sejmowe, polityka, ekonomia i polieya stały się przedmiotem rozbioru na kazalnicy. Jakże więc obok tego potrafi oderwać myśl od spraw doczesnych i przemijających, skoro na mocy nowego, a szerzącego się zwTyczaju mówi więcej o ziemi jak o niebie, i przywięzuje ludzi do trosków doczesnego żywota44 4).
1) Tym sposobem, ten charakter kapłański jest poniżonym z obu stron. Należałoby przecież chwycić się jakiegoś stronnictwa: bo jeżeli kapłaństwo czuje się ,,upodl.orićmŁ‘ zarówno przez hierarchią, jak i przez jćj zniesienie, jasna rzecz że Bóg chyba nie umiał utworzyć Kapłaństwa— a taka mysi pi zachodzi ostateczne granice szaleństwa
2) Nigdzie Państwo nie rządzi kościołem: ale wszędy rządzi (jak słuszna jest) tymi, którzy stanąwszy po za obrębom kościoła, pozwalają sobie zw’ać się kościołem. Trzeba wybierać między hierarchią katolicką. a supremacyą cywilną, bo w tern niemasz środka. Któż śmiałby ganić monarchów zaprowadzających jedność cywilną wszędzie, gdzie innej nieznajdują? Cby to duchowieństwo odłączone, które samo na siebie się skarży, powrócić mogło do prawowitej jedności, a zaraz jakoby za czarodziejskim wpływem postąpi r.a ten wysoki szczebel dostojeństwa, z lakiego samo swą eonom się uznaje. Z jaką życzliwością, z jakićm weselem na własnych podniesiemy je rękach! Nasz szacunek otoczy powróconych jedności katolickiej
3) Właśnie jest to samo, co mówiłem dopiero, bo z tego płynie niewyczerpane źYódlo pożytecznych uwag.
4) ,,0 prawdziwym charakterze księdza ewangelickiego44 przez Professora Marcheinexe w Heidelbergu, drukowano w Muzeum Patryotycznćm niemieckićm w Hamburgu. Mogłem czytać tylko fraucuzki przekład -tego dzieła w styczniu 1852 r. ale udzielono miso,jako bardzo wiernv.
28