DZIEJE ASYRJI 65
OKRUCIEŃSTWA ASYRYJSKIE. Ale pomimo całego rozwoju i postępu w literaturze i sztuce, dusza asyryjska pozostała w głębi krwiożerczą i okrutną. Vae victis jest niestety hasłem wszystkich wieków, ale może najstraszliwiej stosowali je Asyryjczycy. Wszystkie wojny bez wyjątku są wprawdzie krwiożercze; ale z tak wyrafinowanem okrucieństwem wojennem, jak u Asyryjczyków, nie często spotykamy się w dziejach. Przedewszystkiem biednych mieszkańców pokonanego kraju uprowadzano w niewolę (ryc 144), przesiedlano systematycznie całe narody, a na ich miejsce posyłano osadników z obcych krain. Rycina 140 przedstawia jeńców z Lakiś uprowadzanych w niewolę przez Sanheryba. Ale nie tu koniec niedoli podbitych. Zwycięski władca Asyrji był bezwzględnym i srogim dla pokonanych królów. Deptał im nogami po szyi (ryc. 145), przekłuwał ich nozdrza lub policzki żelaznym pierścieniem i prowadził niby zwierzęta na linie (ryc. 135), albo osadzał ich w żelaznej klatce, by jak psy strzegli bram Niniwy i byli tam wystawieni na zniewagi rozbestwionych tłumów. Sam monarcha nie uważał poniżej swej godności własnoręcznie wykłuwać oczy zwyciężonym książętom (ryc. 146), wycinać verenda trupom poległych wojowników, i dopuszczać się innych okropności, o których lepiej nie wspominać. A nawet miał czoło chwalić się publicznie z tych podłych czynów i przekazywać je potomności w swych uroczystych napisach. To już zdziczenie niecodzienne! A cóż dopiero mówić o zwyczajnych jeńcach. Ze ich skazywano na ciężkie roboty (ryc. 148), to jeszcze najmniejsza; ale zabierano im dzieci i żony, i gwałcono je, a samychże jeńców w najróżnorodniejszy sposób torturowano (ryc. 146 i 148), wyrywano oczy, język, zęby, ugniatano żelazem ich czaszki, a nawet zdzierano im skórę z ciała żywcem (ryc. 149). Wreszcie tak umęczonym odcinano głowy i rzucano je do nóg pisarzy, którzy je registro-wali (ryc. 150). Ciała poległych dawano na pożarcie psom, wieprzom, sępom i rybom morskim; a to wszystko z wiedzą, najczęściej na wyraźny rozkaz tyrana, który nazywał siebie królem królów, śar ś ar rani.
Oto jakim był Aśśurbanipal, jakimi jego przodkowie, w świetle swych własnych napisów, płaskorzeźb i pamiętników, pomimo całego blichtru wysokiej kultury, pomimo zamiłowania do literatury, sztuki i nauki. Bo nawet najwyższa kultura bez praktykowania zasad etycznych nie uśmierci zwierza, które drzemie w człowieku.
C) Upadek (627—606 przed Chr.)
Tyle krwi wylanej w świecie przez Asyrję, zwłaszcza za Sargonidów — tyle okrucieństw i zbrodni, popełnianych naokół w imię kultu siły, milita-ryzmu i rzekomej wielkości państwa — tyle bezgranicznej wprost pychy, okazywanej wszędzie i wszystkim — tyle ludów przemocą przesiedlonych i podciętych w swym narodowym bycie — wołało już o pomstę do nieba.
Ks. Wł. Szczepański. Babilon 5