page0138

- 137 -

W lesie puścił .osiołka na trawę; sam usiadł pod drzewem, zapalił latarkę i zaczął święte księgi wartować. Ale zaledwie jeden rozdział przeczytał, kiedy mocny wicher się zerwał i zdmuchnął świecę w latarce.

—Cóż za nieszczęście!—zawołał — zgłodniały , niemam dachu, i jeszcze czytać w ulubionej książce niemogę? Jednakże Pan Bóg jest sprawiedliwy, i wszystko, co robi, wychodzi na dobre!

Mędrzec rozciągnął się na twardćj ziemi, usiłując zażyć snu przez resztę nocy. Wszakże zaledwie przymknął powieki, gdy oto przyszedł wilk i porwał mu koguta.

—    A to już niesłychane nieszczęście! — zawołał zdziwiony mędrzec; — zginął mój czujny towarzysz; któż teraz będzie mię budził, ażebym o zorzy wstawał modlić się i czytać księgi świętej mądrości? Jednakże Pan Bóg jest sprawiedliwy , i wszystko , co robi, wychodzi na dobre!

Zaledwie wymówił te słowa, gdy oto przypadło straszne lwisko i osła pożarło.

—    Cóż pocznę teraz, nieszczęśliwy! — zawołał zasmucony pielgrzym;—cóż pocznę bez latarki, bez koguta, bez osła? Jednakże Pan Bóg jest sprawiedliwy, i wszystko, co robi, wychodzi na dobre!

Mędrzec przepędził resztę nocy bardzo niespokojnie; ze wschodem słońca wstał i poszedł do tej wioski, gdzię go tak niegościnnie przyjęto, chcąc kupić sobie konia albo osiołka dla odprawienia dalszój

12*