282
lat władzy, wieczność mąk piekielnych! — Zresztą, choćby ktoś nie stracił władzy tak nagle, jak Bajazet, Napoleon I, lub Napoleon III. i Bismarck, to w każdym razie w godzinę śmierci nie wielką ona będzie pociechą dla niego, owszem, źródłem niepokojów, jak była niem w ciągu żywota.
Nie lepsze też zaszczyty, które się, właściwie mówiąc, z władzą łączą, bo tej bez tamtych być nie może, tak, że gdyby ktoś miał władzę, a czci nie odbierał przynależnej, władza stałaby mu się rzeczą wstrętną. Z biegiem czasu odłączono atoli po większej części jedno od drugiego, tak, że dziś mnóstwo istnieje różnych form zaszczytów, ale są to tylko: „Titel obne Mittel“, oznaki władzy bez władzy, która niegdyś do tych zaszczytów była przywiązana. Jest to więc blichtr tylko. Mimo to, ludzie i o to się ubiegają, pragną orderów i takowe nieraz za cel swego życia poczytują, przyczem oczywiście już nie o władzę im idzie, lecz o to, aby być poprostu czemś wyższem od pospolitego motłochu. Ani zastanawiać się nad takiem szczęściem niema potrzeby.
Stokroć gorsza od tych wszystkich dóbr sława. Nęci ona do siebie miliony istot, jest dźwignią wspaniałych dzieł, zmusza do nadludzkich wysiłków, ale w końcu wszystkich oszukuje i zwodzi. Pieniądz można przynajmniej wpakować do skrzyni lub wertheimowskiej kasy i jest się jako tako pewnym, że nie zginie stamtąd, że się go rzeczywiście posiada; ordery można przypiąć i pocieszać się tem, że ci, co na nie patrzą, mają ich właścicieli za wielkie istoty, ale sława? To prawdziwa bańka mydlana, dziś tobie się uśmiechnie, jutro już innemu przymilać się będzie: to motyl przelatujący z kwiatka na kwiatek; tego się dotknie, na tamtym siędzie, ale na żadnym z nich nie zatrzyma się długo. Ząb czasu z niejednego już imienia zdarł blask sławy, pokruszył granitowe pomniki ich wielkości. Dziś wołają, jak Chrystusowi: Hosanna, jutro ci sami z całych sił krzyczeć będą: Tolle, crucifige eum.
Komuż nie znaue dzieje nieodżałowanej pamięci Piusa IX? Ten sam motłoch włoski, który mu wykrzykiwał: Evviva