— 334 —
Przebiegliśmy pokrótce wszystkie narody. Wszędzie widzieliśmy, że wiara w ciągłość życia po śmierci jest głęboko wpojona w umysły ludów, że stanowi fundament ich moralności. Prawda, że ich pojęcia co do sposobu istnienia duszy po rozłączeniu się jej z ciałem gdzieniegdzie grubo zmysłowe, gdzieindziej znów szczytniejsze, że każą potępieńcom być pastwą wiedźm, kruków, wiążą ich do skał, ognistych kół — duchom błogosławionym każą natomiast popijać nektar w cieniu rozłożystych drzew, wśród dźwięku muzyki lub grania myśliwskiego rogu — ale nigdzie nie znaleziono narodu, któryby wierzył, ze z chwilą śmierci dusza przepada całkowicie. Ilekroć badacze czy ze szkoły Darwina, czy Epikura twierdzili o jakiemś plemieniu, że nie ma wiary w nieśmiertelność duszy, zawsze sumienniejsze badania kłam zadawały przedwczesnym sądom. Wszędzie też cmentarze uważano jako miejsce święte, którego nie wolno bezcześcić; u niektórych narodów nawet kara śmierci była postanowiona na tych, coby śmieli naruszać spokój nieboszczyków. Na grobach zmarłych wyprawiano uczty, jakto jeszcze za czasów św. Augustyna się działo; gdzieniegdzie kładziono im różne potrawy na noc, by ich dusze mogły się posilić; umarłym wkładano do grobu, jak to stwierdzają liczne opisy i wykopaliska, rzeczy, których nieboszczyk za życia używał np. broń, sprzęty domowe; u dawnych Wendów, a u Hindusów aż do naszych czasów, palono wdowy wyprawiając je na drugi świat, by służyły tam swym mężom; gdzieindziej, jak u plemion czarnych w Afryce i u Indyan w Ameryce, palono niewolników, gdy ich pan umierał, by mógł poza grobem korzystać z ich usług; w końcu wszędzie ukazuje się wiara w duchy, w każdym gaju, każdej górze, rzece pokutowała jakaś dusza strasząc niebacznego przechodnia. Faktem więc jest, że wiara w nieśmiertelność dusz jest wiarą ogólną, powszechną, wiarą całego rodzaju ludzkiego.
Wobec tego musimy się zapytać, co dało powód, że taka wiara mogła powstać? Co jest przyczyną, że wszystkie jakie tylko były lub są narody na kuli ziemskiej, jednozgodnie wie-