32 S. DICKSTEiN.
była jedynym jego celem. Uprzedza Lacroix’a, że w rozprawie znajdzie mnóstwo kwestyj zupełnie nowych, traktowanych pod postacią przykładów, np. teoryę refrakcyi astronomicznej, która nawet mimo badań Laplace’a ukończoną nie jest. Jedno z dwóch, powiada Wroński: prawo bezwzględne, które przedstawiam, jest prawdziwe lub fałszywe; inaczej być nie może w matematyce. Jeżeli jest prawdziwem, żadne względy nie powinny powstrzymać komisyi od wypowiedzenia tego, i nie wątpi, że Instytut przyjmie wtedy bez wahania reformę, jaką proponuje technia matematyczna. Jeżeli jest fałszywem, to Instytut nie miałby słuszności ukrywać swego sądu dla jakichkolwiek powodów.
Wroński pragnie się oświecić co do tego punktu i to jest główny cel poddania rozprawy pod krytykę Instytutu. Bez raportu obyć się nie może; od niego zależeć będzie dalszy kierunek prac już gotowych lub rozpoczętych. Prosi Delambre’a o zakomunikowanie tych uwag komisyi, błaga najgoręcej o przyspieszenie raportu.
Delambre na list ten, zdaje się, nie odpowiedział; uczynił jednak zapewne zadość życzeniu Wrońskiego, bo już w dziesięć dni później, dnia 15 października, ogłoszony został raport o rozprawie Wrońskiego.
Zanim podamy raport Akademii, przedstawimy najprzód treść samej rozprawy, która dotąd pozostała w rękopisie.
Zaczyna się ona od rozważania filozoficznego, mającego uzasadnić podział każdej umiejętności, w szczególności zaś matematyki nay teoryę i technię. Myśl tego podziału znana jest nam już z rozprawy rękopiśmiennej, którą rozpatrzyliśmy w rozdziale poprzedzającym; Wroński myśl tę formułuje tu w sposób ściślejszy.
Nazwę teoryi w matematyce pozostawia dla systemu twierdzeń i praw, nazwę technii— dla metod. Matematyka czysta składa się z arytmetyki , przez którą rozumieć należy ogólnie naukę o ilościach, i z geo-metryi. Mamy przeto teoryę i technię arytmetyczną oraz teoryę i technię geometryczną. Za technię geometryczną poczytuje Wroński nową podówczas gałęź geometryi, zwaną geometryą wykreślną lub opisującą. Technia arytmetyczna lub analityczna nie istniała dotąd, zdaniem Wrońskiego ; nie przeczuwano nawet możności systematycznego połączenia wszystkich znanych metod, a tern bardziej istnienia jednej jedynej zasady, która to sprawia. Otóż przedstawienie tej zasady stanowi przedmiot pracy, którą przedstawia Instytutowi.
Owa zasada lub inaczej prawo bezwzględne (loi absolue) tworzenia technicznego, nazwane później przez Wrońskiego „prawem najwyższemu (loi supreme), polega na przedstawieniu funkcyi zmiennej x za pomocą szeregu nieskończonego, postępującego według innych funkcyj „two-