173
ładnój i zepsutćj kobiety, roby tyle wdzięków i tyle kapiysów miała.
A cóż o niebie powiedzićć! Czyż Bosfor, czyż jakibądź świat zna podobne sklepienia? tak lekkie, tak przejrzyste, iż się zdaje że dobrze się wpatrzywszy, możnaby w nich chóry aniołów doj-rzćć, bo tam ich musi być mieszkanie, bo takie niebo tylko dla aniołów, ludzie gc niegodni.
Pomiędzy tak cudnem morzem a cudniejszćm niebem, ziemia najwspanialszy i najżyzniejszy ogród, raj!
Czy chcesz skał, urwisk i dzikich przepaści, czy zielonych dolin lub żyznych zagonów? wszystko na nićj znajdziesz. Czy twe zdrowie wymaga mineralnych źródeł zimnych albo wrzących, lub dla umysłu z dawnym chciałbyś pomówić światem? i źródła i świątynie, cało nawet od dwóch tysięcy lat w popiele dochowano miasta, czekają na ciebie.
Wioska pinia, ta śpilkowych drzew królowa, dumne swe czoło wysoko tam podnosi, a szerokim swym parasolem, co jakby nadpowi ;trzna wyspa zdaleka się wydaje, cień dla ciebie na ziemi ściele. Długie kolczastych aloesów pasmo tworzą ogrodów parkany; a gdy przejdziesz za nie, milszy jeszcze, pełen świeżości i woni pomarańczowych gajów cień znajdziesz. Gdy ci pinia pod nogi swój owoc upuści (a zważaj żeliy nie na nogę, bo jej szyszka tak duża i twarda, iżby niezawodnie mocny ból sprawiła), gdy wyjmiesz i pożywisz się slodkiemi jćj migdalkumi, pomarańcza lub cytryna pragnienie twe uśmierzy. Cytryny tam, prawie jak nasze pomarańcze cukrowe, milsze są niż zbyteczna złotych ich sióstr słodycz.
Jak pinie, pomarancze, cytryny, lak czarne na wysokićm drzewie figi lub figi indyjskie, co na kaktusowym jak łopata szerokim, jak materac gruLjm liściu kwitną, tak pełno innych jeszcze owoców, bez starania ni nadzoru samowolnie w polu wyrosłych, obdarzą cię swym chłodzącym sokiem, bo co do upojenia dość samego powietrza.
Lekkie to powietrze, promień.ami słońca przesiąkle, zdaje się ambrozyi posiadać własności. Odetchnąwszy niem razy kdka, uczujesz jak w pierś, jak w duszę nieznaną wlewa rozkosz, jak