CESARZ
Aleksander nie miał jednak w sobie niezbędnego w Rosji azjatyckiego bestialstwa tych rosyjskich reformatorów, którzy tysiącami mordowali i zsyłali przeciwników swoich innowacji.
Tylko że on go na razie nie potrzebował. Strach, nawyk posłuszeństwa i płaszczenia się przed carem - wszystko to uczynił życiową normą jego ojciec. Owego strachu i powszechnej pokory starczyło, aby przeprowadzić najśmielsze przeobrażenia. Na razie starczyło.
Aleksander II był w Rosji reformatorem nowego typu. To bóg Janus, którego jedna twarz usiłuje patrzeć naprzód, lecz druga cały czas spogląda wstecz.
Kimś takim właśnie zostanie w Rosji Michaił Gorbaczow.
Pierwszą reformą Aleksandra winno było stać się niebywałe wręcz przedsięwzięcie. Postanowił znieść poddaństwo.
Już prababka Aleksandra, Katarzyna II, wiedziała, że należałoby je znieść. Wiedziała jednak także i mówiła, że w Rosji „lepsze jest wrogiem dobrego". Poddaństwa nie zniosła. Aleksander I też to wiedział, był to jego ukochany projekt. Dziękował Puszkinowi za wiersz Wieś, za wersy „nasz lud - nieuciśniony / I carskiej ręki znak, że spadła już obroża"1. Podziękowawszy jednak, nie zniósł owej niewoli. Ufał bowiem nie żarliwemu poecie, ale wytrawnemu dyplomacie Josephowi de Maistremu. Poseł Piemontu, który wiele lat spędził w Rosji, mówił: „Dać wolność chłopu w Rosji to jakby dać wina człowiekowi, który nigdy nie posmakował alkoholu... stanie się szaleńcem". Mikołaj I też rozumiał, że należy znieść poddaństwo. Nie posunął się jednak poza zakaz sprzedawania osobno członków rodzin chłopskich i nie zniósł pańszczyzny ani innych zależności od właścicieli ziemskich.
Wszyscy oni, świadomi gospodarczych korzyści takiego kroku, obawiali się ewentualnych szkód politycznych. W samodzierżawnym cesarstwie winna panować harmonia. Ostatni car Mikołaj II w formularzu ankiety trafnie określił rodzaj zajęcia rosyjskich carów - „włodarz ziemi rosyjskiej". Na dole byli zniewoleni chłopi, a na górze zniewolony dwór i urzędnicy.
Jak słusznie mówił współczesny Aleksandrowi filozof i publicysta, Nikołaj Czernyszewski, „wszyscy od dołu do góry są niewolnikami".
138
Wieś, przekł. Stanisław Strumph-Wojtkiewicz, w: Aleksander Puszkin, Wybór wierszy, Kraków 1982.