Stalingrad i Kaukaz: Beria i Kaganowicz na wojnie 427
do Wasilija Stalina, który, choć sam nie brał udziału w lotach bojowych, dowodził dywizją:
- Pułkowniku Stalin! - powiedział. - Wasi lotnicy sprawują się w walce skandalicznie...
Potem zbeształ innego oficera:
- A wy, generale w jarmułce? Zamierzacie walczyć czy po prostu stroić sobie żarty?
Kiedy Malenkow wyszedł, Chruszczów i Jerjomienko pozostali w ziemiance sami „w niesamowitej ciszy [...] jak w lesie po burzy”. Była to godzina największej chwały Chruszczowa*, który mieszkał w ziemiance, nawiązując przyjaźnie z generałami, co miało się okazać bardzo użyteczne po śmierci Stalina.4
Dwunastego września dowódcy wrogich armii polecieli jednocześnie na spotkanie ze swymi wodzami naczelnymi. Kiedy Fiihrer przyjmował Paulusa w swojej kwaterze głównej w Winnicy, Żuków i Wasilewski byli w drodze na spotkanie z Wierchownym. Hitler rozkazał Paulusowi „zająć możliwie szybko cały Stalingrad”, a w tym samym czasie Żuków i Malenkow, grubo ciosany żołnierz i dworzanin o miękkich dłoniach, przedstawili Stalinowi raport, w którym proponowali organizowanie kolejnych kontrataków „aby zmęczyć przeciwnika [...] a jednocześnie przygotować [...] silniejsze uderzenie”. Ale jak? Stalin popatrzył na mapę i studiował ją w milczeniu, ignorując dowódców przez dłuższą chwilę, zatopiony w myślach.
Żuków i Wasilewski podeszli do stołu przykrytego zielonym suknem i po cichu rozmawiali. Może uda się znaleźć „jakieś inne rozwiązanie”.
- Co to znaczy „inne rozwiązanie”? - spytał nagle Stalin, podnosząc głowę. „Nigdy nie przypuszczałem, że ma taki dobry słuch”, zauważył Żuków. Zanim generałowie zdążyli odpowiedzieć, Stalin dodał: - Idźcie do Sztabu Generalnego i zastanówcie się, co należy zrobić... Spotkamy się tutaj jutro o dziewiątej wieczorem.
Zwycięstwo ma wielu ojców i wielu ludzi przypisywało sobie ojcostwo operacji stalingradzkiej, ale tak naprawdę była dzieckiem jedynej w swoim rodzaju współpracy pomiędzy Stalinem, Wasilewskim i Żukowem, z których każdy wniósł do tej idei własny wkład.
Trzynastego września o 22.00 Stalin przywitał Żukowa i Wasilewskiego w swoim gabinecie niezwykłym gestem: uściskiem dłoni.
- No i co myślicie? Z czym przyszliście? Kto składa raport?
- Obaj - odparł Wasilewski.
Kiedy Chruszczów doszedł do władzy, rozkazał swoim przyjaciołom, takim jak Jeijomien-ko, aby uwypuklili jego heroiczną rolę w Stalingradzie, podobnie jak czynił to Stalin.