~ 279
ROZDZIAŁ 8. OBRÓBKA DREWNA I KORY
w ziemi, takich jak kamień, glina, kruszce i t,. p. Przedhistoryczne wyroby z drzewa, kory, włókna i skóry tylko w zupełnie wyjątkowych warunkach bywają ocalane od zagłady. Jakże zaś odmieniłyby się i jak niezwykle uzupełniły obrazy, rysowane nam przez pre-historyków, gdyby do ich dyspozycji stało całe bogactwo wyrobów z drewna, niezawodnie w wielkich ilościach wykonywanych przez naszych odległych przodków. Wszak dziś jeszcze w zapadłych lesistych kątach Kusi, zaś zwłaszcza na Polesiu, przytłaczająca większość wytworów, stanowiących materjalną kulturę miejscowego ludu, sporządzona jest z drewna. A dodajmy, że włościanie polescy dobrze pamiętają opowiadania swych ojców, według których w przeciętnem obejściu wiejskiem prócz nieodzownej siekiery i innych najpotrzebniejszych narzędzi w rodzaju ciosły, dłuta lub świdra, prócz następnie narogów u sochy, kosy, sierpa, krzesiwa etc. i może paru nielicznych metalowych ozdób nie było dosłownie ani kawałka metalu. Budowle, sprzęty, wszystkie przyrządy oraz większość narzędzi i znaczna część naczyń — to było drewno i kora; odzież — to było włókno, skóry i kora 1 2 3 4; uprząż — to było włókno i drewno *. Nietylko żelazo, ale prosty rzemień nawet należał do rzadkości. Przy lada pożarze cały ruchomy majątek do ostatniego niemal cna zamieniał się w popiół. Na pogorzelisku pozostawało tylko nieco opalonej gliny od pieca i skorupy glinianych naczyń. To też do dziś dnia krąży na Polesiu, niezwykle dla tamtych stron charakterystyczne przysłowie: Muźyk za rem&nćyk i żelćzce pav£sicsa8. Chłopskie, czy szlacheckie,
0 to mniejsza; w każdym razie jaskrawo unaocznia nam ono wartość, jaką ma metal w oczach mieszkańca poleskich puszcz.
290. Nawet przedmioty, których my dziś nie możemy sobie wyobrazić inaczej, jak wykonane z metalu, lud.sporządzał z drzewa: gwoździe wykonywano z wielką wprawą i szybkością z kawałków dębu; jako sprężyny służyły elastyczne pręty^ łańcuchy i rzemienie zastępowano wiciami skręcanemi z młodych parzonych dąbków i t. d.,
1 t. d. Siadów podobnego stanu rzeczy można się dopatrzeć i w kulturze ludowej Słowian, zamieszkujących kraje stosunkowo wyżej stojące pod względem oświaty. Tak nawet w Polsce rdzennej, na jej południowo-zachodnich krańcach, przechowała się naprzykład tradycja o wozach całkowicie pozbawionych żelaza, a drewniane sworznie u wozów (§ 647), sporządzone z młodego dąbka, można jeszcze dziś, jako swego rodzaju „etnologiczne curiosum", oglądać gdzie niegdzie w górach Świętokrzyskich. Werdum pisze w swym pamiętniku o Po-
Odzież, jak wszędzie zresztą, sporządzano z tkanin i pilśni (z włókna zwie
rzęcego i roślinnego) oraz ze skór (kożuchy, czapki), obuwie — wyłącznie z łyka, czapki bywały niekiedy wyrabiane z hub drzewnych.
Uprząż była powroziana i drewniana.
8 „Chłop da się powiesić za rzemyk i kawałek żelaza".