654 Lalka — Opracowanie
ską, do której szacunek i sympatię pan Ignacy odziedziczył po ojcu, związane są także marzenia wolnościowe oraz nadzieje na wprowadzenie zasad demokratycznej równości. Piękne to marzenia i ideały braterstwa narodów walczących o wolność, ale Rzecki ze swymi poglądami jest w powieści postacią całkowicie osamotnioną, został przedstawiony jako nieszkodliwy, sympatyczny, ale nieco śmieszny dziwak. Mimo klęski jego przekonań politycznych, Prus przyznaje mu jednak racje moralne w ocenie współczesności. W dusznej atmosferze powieści, w atmosferze „społecznego rozkładu ” jedynym epizodem, w którym życie ludzkie nabiera sensu, godności i piękna, jest węgierska kampania Rzeckiego. Dla Wokulskiego, mimo niechęci, z jaką mówi o swym udziale w powstaniu, przeszłość powstańcza i syberyjskie zesłanie są najważniejszymi miernikami jego wartości.
Rzecki nie jest w stanie pojąć panującego i zdobywającego sobie rzesze zwolenników materializmu, chorobliwej chęci zysku, jaką ogarnięte jest współczesne mu pokolenie Polaków. Z pełną smutku zadumą obserwuje odrzucanie ideałów wolności, równości, braterstwa narodów, patriotyzmu i solidarności w walce o wolną ojczyznę. Zarówno Rzecki, jak i Wokulski są idealistami. W świecie powieściowym skazani są na przegraną. Być może sprawiedliwość oddadzą im dopiero przyszłe pokolenia, które docenią prawdziwą wartość ekonomicznych zamysłów Wokulskiego, genialnych wynalazków Ochockiego i Geista oraz piękno i czystość patriotycznej myśli Rzeckiego. Być może to ich działanie ma znaczenie dla rozwoju cywilizacji i tak zdaje się myślał również Prus, który kazał Ochockiemu stanowczo stwierdzić: „cywilizacji nie stworzyli ani filistrowie, ani geszefciarze, lecz właśnie tacy wariaci... Gdyby rozum polegał na myśleniu o dochodach, ludzie do dzisiejszego dnia byliby małpami...” (str. 615-616).
Pozytywistą jest w utworze Wokulski, ale to jednocześnie bohater pozbawiony przez doświadczenia życiowe wiary w słuszność postępowych idei. Rozumie on konieczność zmian cywilizacyjnych, rangę postępu technicznego, rozwoju przemysłu i handlu oraz pracy u podstaw. Czuje się jednak osamotniony, nie znajduje zrozumienia i poparcia dla swych poczynań, ma świadomość, że działa w pustce. Arystokracja wiele mówi o narodzie (książę), ale to szczyt możliwości tej warstwy, na nic więcej nie stać tych przekonanych o własnej wyjątkowej wartości, a w rzeczywistości niewiele już znaczących ludzi. Najbardziej niebezpieczna jest właśnie ta pewność własnej wartości, ponieważ jest ona całkowicie nieuzasadniona. Prus wyraźnie kompromituje członków arystokracji: książę ma się za wielkiego patriotę, a w rzeczywistości nie wykonał nawet minimalnego gestu dla poprawienia sytuacji w kraju, o którym tak wiele lubi mówić; żyjący ponad stan Łęccy to ludzie zadłużeni u Żydów, na których łasce pozostają; Izabela pozuje na bogdankę, świętość, a tymczasem wystarcza kilka niewybrednych dowcipów i komplementów Starskiego, by wdała się z nim w pusty, niesmaczny flirt; baron Krzeszowski jest bankrutem. Wspólnicy Wokulskiego spośród arystokracji to ludzie niewykształceni, nie mający pojęcia o współczesnych stosunkach i taktykach ekonomicznych, ale pokrywających swą ignorancję, pewnością siebie, butą. Starają się na każdym kroku okazać Wokulskiemu swoją wyższość.
Program pozytywistyczny nie znalazł realizatorów również wśród mieszczaństwa. Oni także nie zmienią swoich przekonań i nie wyrzekną się przesądów w imię naro-