gu Odry, niżej położonym. Król skierował teraz swe siły na Ścinawę. Był to potężny kompleks umocnień murowanych, złożony z miasta i zamku. Dodatkowy element obronny stanowiła Odra, rozlana w tym miejscu bardzo szeroko i osłaniająca znaczną część obwarowań.
Jednakże zamek i miasto po kilku dniach zdobyto. Mury obronne tym razem zostały zburzone, a budynki miejskie spalone. Pamięć o tych wydarzeniach przetrwała w miejscowej tradycji aż do naszych czasów.
Oprócz grupy głównej, która szturmowała Ścinawę, Kazimierz Wielki wydzielił ze swojej armii dwa oddziały o przeznaczeniu specjalnym. Wyruszyły one na pozostałe ziemie Henryka Żagańskiego, pustosząc je straszliwie. Kazimierz rozkazał jednej z tych grup wkroczyć na obszary sąsiedniego księstwa oleśnickiego. Te szczupłe siły doznały wprawdzie porażki pod Oleśnicą, ale można przypuszczać, że decyzja ich wysłania była celowym manewrem, który miał za zadanie zabezpieczyć działanie głównej armii. Król skierował się bowiem na stolicę księstwa — Żagań. Była to potężna twierdza, jednakże nie doszło do jej oblężenia, bowiem przestraszony książę Henryk poprosił króla o pokój. W wyniku jego postanowień Wschowa wraz z całym najbliższym obszarem przechodziła w posiadanie Polski. Kazimierz Wielki mógł' być naprawdę zadowolony z efektów tej krótkiej, bo zaledwie kilkutygodniowej wyprawy.
Wschowa, leżąca na ważnym szlaku wiodącym ze Śląska ku Poznaniowi, stanowiła jego dodatkowe zabezpieczenie.
Na Wawelu na przełomie lat 1343/1344 dojrzewał plan zbrojnej rewindykacji Śląska. Niewątpliwie zwycięska wojna o Wschowę była jednym z bodźców do tego typu projektów. Sprawa była jednak trudna, wszelkie bowiem plany musiały uwzględniać ryzyko wywołania wojny z Janem Luksemburskim. Aby zmniejszyć to niebezpieczeństwo, należało postarać się o odpowiedniego sojusznika.
Kazimierz zwrócił uwagę na piastowskiego księcia Bolka, władcę znacznego księstwa ja-worsko-świdnickiego na Śląsku. Książę ten zdołał utrzymać niezależność mimo nacisków ze strony Czech. Bolko i Kazimierz Wielki postanowili udzielać sobie pomocy na wypadek wojny. Równocześnie latem i jesienią 1344 roku poselstwa polskie kilkakrotnie wędrowało na Węgry, skąd również obiecano pomoc. Dla Węgier bowiem każda działalność skierowana przeciwko Luksemburczykowi była korzystna. Jeżeli mamy dać wiarę przekazom czeskim, które omawiają wojnę z Kazimierzem Wielkim, to podobno król Polski zabiegał o pomoc na Litwie i taką też otrzymał. Na działaniach dyplomatycznych minął też rok 1344.
79