IMG532 (4)

IMG532 (4)



168 (De)Konstrukcje kobiecości

manifestacja w Waszyngtonie w 1993 roku została oficjalnie nazwana: „1993. Marsz na Waszyngton na Rzecz Równych Prawi Wyzwolenia Lesbijek, Gejów i Bi”17. Biseksualiści zostali włączeni po intensywnym lobbingu, transseksualiści zaś pominięci, mimo ich uczestnictwa w pracach przygotowawczych.

Charakterystyczne jest, że w tym oporze lesbijki odwołują się do starego dyskursu na temat kobiecej identyfikacji, opisanego w początkowych częściach tego rozdziału, i go wykorzystują. Jak pamiętamy, lesbijslde kontinuum Rich i konstrukcja „kobiety identyfikującej się z kobietami” opierały się na bipolarnym systemie albo/albo i absolutnym rozgraniczeniu pomiędzy mężczyzną a kobietą. Obydwie koncepcje za punkt wyjścia przyjmowały dychotomiczny podział na płeć żeńską i męską, w rzeczywistości wzmacniając płciowy dualizm i wspartą nań hierarchię homo/hetero. W takim kontekście transseksualiści typu mężczyzna/kobieta jakby z definicji zostali wykluczeni jako „intruzi przestrzeni kobiecej tożsamości” (Chapman i Du Plessis 1997, 173).

Można zatem przyjąć, że współczesna niechęć do transsek-sualistów jest silnie zakorzeniona w esencjalizującym dyskursie na temat lesbijsko-feministycznej podmiotowości z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Należałoby prześledzić, w jaki sposób problem transseksualizmu pojawiał się w czołowych pracach tego okresu. Cytowana już Robin Morgan ujmuje problem transwestytyzmu oraz transseksualizmu w kontekście prób przejęcia kontroli w ruchu przez mężczyzn. Uznaje ona, że w obydwu wypadkach podtrzymymuje się i wspiera stereotypy ról płciowych, a nawet wyśmiewa kobiety. Badaczka nie uznaje prawa transseksualistów do samo-definiowania się, uważając ich za mężczyzn, którzy nie powinni być dopuszczani do środowisk kobiecych, ponieważ je dzielą i nastawiają przeciwko sobie (podobne argumenty powrócą następnie w latach dziewięćdziesiątych): „Nie, nie nazwę mężczyzny «ona»; trzydzieści dwa lata cierpienia i przetrwania w tym androcentrycznym społeczeństwie nauczyło mnie imienia 'kobieta.#; jedna przechadzka wzdłuż ulicy męskiego transwestyty, pięć minut bycia prześladowanym (k t ó -re może nawet lubić), i on śmie, śmie myśleć, że rozumie nasze cierpienie? Nie, w imieniu naszych matek i własnym nie wolno nam nazywać go siostrą” (Morgan 1997,429) [podkreślenie - J. M.]. Morgan silnie akcentuje potrzebę stworzenia przestrzeni wyłącznie kobiecej, przy czym to, co według niej definiuje kobiecość, to zarówno cała sfera biologii, jak i socjalizacji: „Uważam, że jeśli choć jedna kobieta ostatniego wieczoru czuła, że on powinien wyjść, to powinno wystarczyć. Kiedy w grę wchodzi Mężczyzna, nie możemy być oddzielnie, ale razem. Jeśli transseksualny mężczyzna czy transwestyta jest opresjonowany, to niech połączą się i zorganizują przeciwko tej opresji, zamiast jak pijawki przyłączać się do kobiet, które spędziły całe życie jako kobiety w kobiecych ciałach” (jw.). W cytowanym fragmencie zwraca uwagę przypisywanie transseksualistom jedynie negatywnych uczuć czy motywacji. Uderza też zupełny brak wrażliwości na ich trudności związane z byciem Innymi w skrajnie uprzedzonym do samego zjawiska społeczeństwie. Twierdzenie, że transseksualiści „lubią” być opresjonowani oraz że jest to opresja zupełnie nieporównywalna z dyskryminacją kobiet, odzwierciedla też typowe dla feminizmu radykalnego uznanie dyskryminacji płciowej za najważniejszą formę dyskryminacji w ogóle, co często idzie w parze z lekceważeniem jej innych form.

Identyfikowanie transseksualizmu z męskością i kompletne ignorowanie istnienia transseksualizmu typu kobieta/mężczy-zna to typowy sposób ujmowania tego zjawiska przez główny nurt feminizmu czy lesbianizmu. Powszechnie utożsamiano już samo jego pojawienie się z chęcią dostarczenia rozrywki patriarchatowi; uznawano, że transseksualista wykorzystuje uprzedmiotawiające wizerunki kobiet dla przyjemności własnej i innych mężczyzn, by następnie powrócić do uprzywilejowanego statusu męskości. Ten rodzaj argumentacji, choć ogromnie niesprawiedliwy i upraszczający, powtarza się, niestety, w wielu współczesnych publikacjach feministycznych.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG536 176 (De)Konstrukcje kobiecości żądania większych ubrań (Garber 1993). Zdaniem Ki ste, queer t
IMG536 176 (De)Konstrukcje kobiecości żądania większych ubrań (Garber 1993). Zdaniem Ki ste, queer t
IMG536 176 (De)Konstrukcje kobiecości żądania większych ubrań (Garber 1993). Zdaniem Ki ste, queer t
IMG511 126 (De)Konstrukcje kobiecości biecości”; dochodzi tu do kolaboracji z patriarchalnym przemil
IMG454 (6) 14 (De)Konstrukcje kobiecości Szukanie jakichś uniwersalnych cech, doświadczeń czy celów
IMG458 (7) 22 (De)Konstrukcje kobiecości w moim życiu była z pewnością udana — moje stosunki z Sart-
IMG459 (4) 24 (De)Konstrukcje kobiecości od innych, podobnie jak odcieleśnienie bytu „dla-siebie” w
IMG462 (6) 30 (De)Konstrukcje kobiecości 1991, 51). Tym samym de Beauvoir nie tylko rozwija, ale też
IMG465 (5) 36 (De)Konstrukcje kobiecości woju. „Ludzkość jest ciągłym stawaniem się, kobieta nie jes
IMG468 (6) 42 (De)Konstrukcje kobiecości mu męskiemu konsrrukrowi „prawdziwej kobiecości”. Polemizuj
IMG470 (5) 46 (De)Konstrukcje kobiecości De Beauvoir kwestionuje mit zazdrości o członka, wskazując,
IMG473 (10) 52 (De)Konstrukcje kobiecości nie z logiką ontologicznej konieczności istnienia Innego d
IMG475 (6) 56 (De)Konstrukcje kobiecości których orientacja seksualna nie mieści się w z góry zakład
IMG480 (6) 66 (De)Konstrukcje kobiecości i wartości. Feministyczna krytyka nauki podkreślała przede
IMG481 (6) 68 (De)Konstrukcje kobiecości czym. Już na tym etapie historycznego rozwoju mamy zatem do
IMG483 (5) 72 (De)Konstrukcje kobiecości wielu badaczek zapoczątkowała drugą falę feminizmu, Frie-da

więcej podobnych podstron