dźców, a więc Libijeżyków, Nubijczyków, A-Syryjczyków i Persów. Mogła się ostać dzięki temu, że z wymienionych przed chwilą agresorów dwaj pierwsi sami się poddali od razu powadze bogów przedstawianych w kolosalnych posągach, zamieszkałych w imponujących gmachach i strzeżonych przez zastępy kapłanów, dwaj zaś ostatni nie zdołali wrosnąć na stałe w bardzo specyficzną glebę duchową.
Historię upadku wiary staroegipskiej zapoczątkowuje dopiero najazd jeszcze jednego narodu o niebywałych zdolnościach asy-miiacyjnych i wysokiej kulturze własnej. Mam na myśli oczywiście Greków, a ściślej — panowanie dynastii ptolemejskiej w Aleksandrii od Ptolemeusza I Zbawcy począwszy.
Przybysze greccy i macedońscy nie podnieśli ręki na zastaną reiigię. Przeciwnie — „szukali w mistycyzmie namiastki dla własnej wiary, która nie miała już dla nich żadnego znaczenia”1. To właśnie wyjście naprzeciw i zainteresowanie oraz — jak chce Tadeusz Zieliński — zgoła sztuczne egiptyzo-wanie własnych form kultowych 2 wyrządziły, jak zwykle w przypadku nadmiaru gorliwości, większą szkodę tradycyjnej religijności kraju niż poprzednie wstrząsy wewnątrzpolityczne czy nawet napady z zewnątrz.
W czasach przed hellenistycznych zaszły -właściwie tylko dwie komplikacjo w życiu religijnym Egiptu. Równowaga tradycyjnych bóstw Dziewiątki z On, Ósemki ze Szmun (Hermopolis), Trójcy z Memfis i Teb została zachwiana na rzecz pary Ozyrys—Izy da. Chociaż adoptowana bodaj że jeszcze za Starego Państwa przez teologów boga Re z On, teraz zaczyna się emancypować i pozyskiwać licznych wyznawcówG.
Równolegle do tej zmiany przebiegał ple-bejski proces rozwoju magii, znachorstwa świątynnego, amuletów i zamawiań: zwykły repertuar religii kruchty. Do tego doszedł jeszcze renesans kultu zwierząt, podkreślany szczególnie przez ostatnią narodową dynastię, saicką XXVI, jako rodzimy przejaw egipskiej pobożności.
Przybysze greccy i macedońsy zastali więc obraz bogaty. Współżyły ze sobą formalna i pozbawiona już politycznego znaczenia tradycyjna religijność świątynna, dalej żywy i bliski wszystkim misteryjny kult Ozyrysa i Izydy, wybujałe, często podziemne praktyki zaklęć, zamawiań i czarów, korzystające z dużego kredytu zaufania wśród biedoty, i wreszcie odrodzony jako podświadoma reakcja na groźbę wynarodowienia kult zwierząt, zarówno świątynny, jak i gatunkowy.
Religię egipską doby bezpośrednio przed-greckiej cechował wzmożony rys narodowy. W osobach Izydy i Ozyrysa spotkały się o- 3
61
A. Erman, Die Religion der Agypter. ZfrrWer-den und Yergehen in vier Jahrtausenden, Berlin—Leipzig 1934, s. 389 (jest to dzieło podstawowe dla naszego tematu).
Religia hellenizmu, 1925, s. 71 i 91.
Por. E. Meyer, cyt. wyd., szp. 360.